Archiwum 21 sierpnia 2016


Ostatni dzień w Rio...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: igrzyska olimpijskie   rio  
21 sierpnia 2016, 23:19

   I Igrzyska dobiegają końca. Były niezwykle barwne i widowiskowe jak to w Brazylii. Dwa tygodnie wielkich emocji, wzruszeń, rozczarowań, dramatów, radości. Świat jest w obliczu wojny, a to był taki przerywnik. W Europie się dzieje coraz gorzej. Igrzyska są zawsze takim przerywnikiem. Czasem pokoju na świecie, którego oczywiście nie ma, nie będzie i nie było jak długo będzie istniał ten śmieszny gatunek ludzki. Nie mogę już słuchać i czytać jakie to były wspaniałe Igrzyska w wykonaniu polskich sportowców. 33 miejsce w klasyfikacji medalowej. Wyprzedził nas np. Kazachstan, Uzbekistan, Iran i Ukraina. Oczywiście liczą się wszystkie medale, ale najważniejsze są te złote. Zwycięzców się pamięta. Drugi już jest pierwszym przegranym. W Sydney było 14 medali. Niby niewiele więcej, ale więcej złotych. Po raz pierwszy od 1956 roku mężczyzna nie zdobył złota. Już pisałem, że panie górą. Czas na podsumowania. Wiedziałem, że dziś żadnego medalu nie będzie. Niby mieliśmy Rosjanina w zapasach i czarnoskórego w maratonie. I to nie pomogło jak farbowane lisy w ekipie Smudy na ME. Shegumo jechał po medal, a był 124. Coś chyba nie zagrało. Gadzijew jechał po medal, a przegrał ze słabym Amerykaninem. Szost w maratonie zszedł z trasy. Marnie to dziś wyglądało. Jakby na potwierdzenie mojego ostatniego wpisu, że to nie były udane Igrzyska w polskim wykonaniu. Piłkarze ręczni dziś już nie mieli po prostu sił się przeciwstawić młodym Niemcom. Modlitwa nie pomogła Wyszomirskiego. I tak zrobili bardzo dużo. Do medalu zabrakło niestety umiejętności. Dania, Niemcy i Francja były lepszymi drużynami. Nasi wycisnęli co się dało. Znów dostarczyli mega emocji i za to dziękujemy im. Są niezniszczalni. Byli najstarszą ekipą na turnieju i nie podołali już dziś fizycznie. Wszystko rzucili na mecz z Duńczykami. Szkoda mi Szmala, Jureckich, Bieleckiego. Klątwa chorążego znów zadziałała jakby ktoś się nie skapnął:)) Piękne pokolenie polskiego szczypiorniaka. Nasi gladiatorzy, specjaliści od horrorów nie będą mieli w skarbcu medalu olimpijskiego. Za ten występ należą się jednak ogromne brawa. Nie poddali się na tym turnieju do końca. Stać było ogólnie nas na jakieś 15 medali dlatego jest duży niedosyt. Były promyczki słońca, ale też fatalne występy, było trochę pecha. Psychicznie sobie niektórzy nie poradzili z magią Igrzysk. Zapamiętamy wioślarstwo i kolarstwo. Te dyscypliny zaprezentowały się w polskim wykonaniu najlepiej. W lekkoatletyce liczyłem na więcej. 4 miejsca się nie liczą, ale medale. Coś ostatnio ciężko jest wychować mistrza olimpijskiego czy mistrzynię. Przeważają medale brązowe. Duńczycy dziś sprawili psikusa Francuzom i ich pokonali w ręcznej. Siatkarze Brazylii nie zawiedli. I tak to się kończy. Potęgą nie jesteśmy w żadnej dyscyplinie dlatego ciułamy te medale. Zazdroszczę chyba najbardziej Węgrom. 8-3-4. Pięknie to wygląda czyż nie? Teraz czas na ocenę występów na chłodno, analizę i podsumowania. I czas niedługo na zabawę sportowców i bohaterów Igrzysk w tych coraz trudniejszych czasach dla Europy na zakończenie Igrzysk. Może następne będą po wojnie jakiejś? Na to się zanosi... Emocje opadają powoli, a było ich nadmiar. Igrzyska to piękny czas w tym coraz gorszym świecie:))

Najlepsze Igrzyska dwudziestego pierwszego...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: igrzyska olimpijskie   rio  
21 sierpnia 2016, 14:12

   Po co są media i Ci klakierzy w garniturkach siedzący w studiu olimpijskim? Jeden to wygląda jak jakiś kosmita... Jak czytam, że to najlepsze Igrzyska w wykonaniu Polskich reprezentantów w 21 wieku to mnie krew zalewa od wczoraj. Czym tu się chwalić? Przełamana dziesiątka medali, ale przecież to tylko 11 medali. Wysłaliśmy drugą największą kadrę olimpijczyków w historii. 240 sportowców tam pojechało. O 10 więcej niż w Londynie. Znów mamy tę przeklętą dziesiątkę... Tych 10 więcej dało jeden medal więcej. Polacy potrafią zakłamać rzeczywistość, a w szczególności media, które za wszelką cenę ogłupiają naród. Ja bym się wstydził powiedzieć, że zdobycie 11 medali to sukces. Chyba, że kolory by były inne tych krążków. Bardzo wnikliwie obserwowałem zmagania polskich sportowców i jestem zawiedziony. 2-3-6 w klasyfikacji medalowej. Myślę, że dziś spadniemy poza pierwszą 30tkę w klasyfikacji medalowej. W Londynie było 2-2-6 i były to najgorsze Igrzyska pod względem kolorów krążków od czasów powojennych. Polacy startowali biorąc pod uwagę Rio w 21 Igrzyskach. Londyn plasuje ich na miejscu 13. Teraz Rio dzięki jednemu medalowi więcej srebrnemu będzie na 13 miejscu. Więc gdzie tu sukces? 10 medali było w Atenach i Pekinie, ale z lepszego kruszcu. Odpowiednio 3-2-5 i 4-5-1. Brązowy medal oznacza, że zawodnik czy zawodniczka są na trzecim miejscu dopiero. W Moskwie mieliśmy 15 brązowych medali i tam łączna liczba to ponad 30. W Montrealu 13 i w Tokio 10, ale tam liczba medali przekroczyła 20. W Seulu było 9 brązowych krążków, a w Barcelonie aż 10, ale łącznie 19 medali. Więc dla mnie nie ma żadnej, ale to żadnej poprawy, a takiej dużej kadry bym nie wysłał, bo wiele występów to był wstyd i żenada. Dla mnie przez 4 lata nic się nie zmieniło. Liczyłem na jakieś 15 albo 16 medali. Pojechało tam wielu medalistów ME, MŚ, IO. Igrzyska rządzą się swoimi prawami dlatego osiągnięcia wcześniejsze nie mają znaczenia. Tym łatwiej jest o niespodzianki. Ilu faworytów poległo przecież i medale zdobywali zawodnicy czy zawodniczki, którym nikt nie dawał szans przed Igrzyskami. I to jest piękne. Takie nieoczekiwane sukcesy sportowca z drugiego szeregu. Zazdrościłem sukcesów innych nacji. U nas tego brakowało. Przecież każdy miał szansę zaistnieć. U nas brakowało takich miłych zaskoczeń medalowych. Brakowało ocierania się o medal. Zawodnicy czy zawodniczki odpadali szybko z rywalizacji. Ja nawet nie mówię o zdobywaniu medali, ale o te emocje, że jest blisko i zajęcie 4 czy 5 czy nawet 6 miejsca też jest sukcesem. Taki występ też się zapamiętuje przecież mimo, że nie ma medalu. W Londynie przerabialiśmy to samo. Szybkie porażki, liczenie na repasaże, zaprzepaszczone szanse. W Rio jest powtórka z rozrywki, a bardzo liczyłem po ostatnich sukcesach polskiego sportu, że będzie inaczej. Od Londynu zaczęliśmy odnosić sukcesy wielkie w kolarstwie za sprawą Kwiatkowskiego i Majki. Wioślarstwo i kajakarstwo zawsze mieliśmy mocne i z imprez rangi mistrzowskiej przywozimy worki medali i miejsca w finałach. Siatkarze są mistrzami świata aktualnymi, ręczni wicemistrzami świata. Sukcesy w pływaniu za sprawą Kawęckiego i Czerniaka między innymi. Wielkie sukcesy w lekkoatletyce. 8 medali MŚ w Pekinie i 12 medali ME w Amsterdamie i wygrana klasyfikacja medalowa. Sukcesy ostatnie w piłce nożnej. Ćwierćfinał ME po wspaniałej grze i za chwilę awans Legii po 20 latach do Ligi Mistrzów. Nie przełożyło się to na Rio niestety. W większości polscy sportowcy zawiedli. Z tych 240 może ze 40 stanęło na wysokości zadania. W Londynie zajęliśmy w klasyfikacji medalowej 30 miejsce razem z Azerbejdżanem. Tak zerkam na Rosjan. Przecież wielu z nich wykluczyli z Igrzysk dając pstryczka Putinowi. W lekkoatletyce oprócz Klisziny nie startował nikt. Więc była szansa na lepsze miejsca dla polskich sportowców. W Londynie Rosjanie zdobyli 82 medale, a w Rio mają już 53. Słyszałem, że wycofają meldonium z listy zakazanych substancji. Przypadek? Oczywiście, że nie. Dlaczego akurat w roku olimpijskim wzięli się za meldonium i Rosjan? Gra polityczna. Bali się wycofać całej reprezentacji z Igrzysk, ale przecież nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Najbardziej mi żal Marii Sharapowej i Jeleny Isinbajewej. Pamiętajmy, że sportowcy brali, biorą i będą brali to co jest dozwolone. Putin pewnie się śmieje do rozpuku patrząc na klasyfikację medalową w której Rosjanie są na 4 miejscu mimo wykluczeń za doping. Przegrywają tylko z Chinami, USA i Wielką Brytanią. Wyprzedzają Niemców i Francuzów, czyli Unię Europejską. Na pierwszych 4 miejscach klasyfikacji medalowej są kraje, które nie są w Unii albo z niej wychodzą:)) Mszczą się Niemiaszki i Francuziki na Rosjanach, bo się ich boją jak zawsze w historii. Putin nie wpuścił uchodźców, a debilna Europa ma z nimi problem. Na miejscu Putina dziś w nocy na ceremonii zamknięcia Igrzysk wypiłbym najlepszego szampana i zagryzł krewetkami. Dlatego, że w Londynie w pełnym składzie Rosjanie zajęli 4 miejsce w klasyfikacji medalowej i w Rio są na tym samym miejscu mimo okrojonego składu. Nie da się zniszczyć potęgi. Także wielkie gratulacje dla rosyjskich sportowców i szkoda mi tych, którzy nie pojechali na Igrzyska. Szczególnie odpowiedzialności zbiorowej w lekkoatletyce. Zapomniałem wspomnieć oczywiście o wielkim sukcesie w Soczi. To było 2 lata temu i były to najlepsze Igrzyska Zimowe w wykonaniu naszych sportowców w historii. Przez ostatnie 4 lata wszystko wskazywało, że w Rio będzie pięknie, a nie jest. W klasyfikacji punktowej zajmujemy 19 miejsce. Pod względem liczby medali 21 miejsce. Zostało 11 kompletów medali więc to się jeszcze może zmienić. Dużo jest głosów negatywnych na temat Rosjan, ale o to chodzi, żeby ich dyskredytować w oczach Świata i Europy. Meldonium to sprytne zagranie. Coś jak terroryzm. I teraz najlepsze. Czyta się tylko o wykluczeniach Rosjan z Igrzysk. Tymczasem bum... Polscy ciężarowcy na dopingu w tym mistrz olimpijski z Londynu. Niezły cios co nie??? Potężny wręcz. Polskie podnoszenie ciężarów ma ogromne sukcesy w historii, a tu taki wstyd. Patrzeliśmy na Rosjan, a tymczasem bracie Zielińscy okryli się na oczach świata niechlubną sławą. To się odbiło na pewno echem w świecie ciężarów. Słyszałem też o srebrnym medaliście Tichonie, który ma za sobą aferę dopingową. Wojtek Nowicki odgrażał się, że pokona go. I co? Był wyżej od dwójki Polaków. Kto bronił Fajdkowi wejść do konkursu, a Nowickiemu rzucić młotem na złoto, a nie wylatywać z koła? Śmieszne to jest. Gdzie jeszcze narzekaliśmy? Na bieg na 800 metrów pań. Joasia była najlepszą z Europejek. Była w genialnej formie. Najlepszy czas Europejki od 2011 roku. Niestety na dwóch pierwszych miejscach na podium były dwie zawodniczki obdarzone zwiększonym testosteronem. Czyli wśród kobiet Joasia zajeła 3 miejsce:)) Nie ma tu co obrażać się. O tym decyduje MKOL. O zasadach kwalifikacji. Dopuszczają takie do startu więc to nie ich wina, że takie się urodziły. A ktoś pamięta Stanisławę Walasiewiczównę, czyli polskiego obojniaka??? Miała męskie narządy płciowe co odkryto po jej zgonie. Zdobyła dla Polski złoto na Igrzyskach w Los Angeles i srebro w Berlinie na 100 metrów. Czego nikt o tym nie wspomniał??? Zapisała się tak w annałach polskiego sportu jak Semenya w historii sportu RPA czy zawodniczka z Burundi w historii tego małego państewka. Zobaczcie Polaczki najpierw we własne gniazdo, a potem oceniajcie innych. Typowe Polactwo. Rosjanie są be, bo meldonium, a tymczasem Zielińscy na dopingu... Babochłopy zabierają medal naszej Joasi, a tymczasem mamy złotą medalistkę w historii, która miała penisa... Co jeszcze? Uwielbiam naszą rezolutną Marię Andrejczyk, ale mówienie na antenie, że dokopie Spotakovej oznacza troszkę brak szacunku do wielkiej mistrzyni. Młodość nie zna jednak pokory i za to została ukarana w finale. Jeszcze dużo pracy przed nią, żeby osiągać takie sukcesy jak podwójna mistrzyni olimpijska, która zresztą dała jej pstryczka w piękny nosek i wbiła oszczep 2 centymetry dalej. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Eliminacje to nie finał o czym się przekonały też nasze sztafety. Maria będzie rządzić w oszczepie, ale takie słowa są nie na miejscu. Jeszcze się musi sporo napracować, żeby zostać mistrzynią olimpijską. Jeszcze słowo o mentalności Polaków. Dramat po prostu. Nie wierzą we własne możliwości. Liczą na zmarłych... Akurat tu nie mam nic do wiary, bo i Anita i Majka stanęły na wysokości zadania więc pomoc Skolimowskiej i Galińskiego z góry była bezcenna. Naród chrześcijański jesteśmy, umęczony w historii. Słowa hymnu to przecież Jeszcze Polska nie zginęła, a nie niemiecki np. Niemcy Niemcy ponad wszystko czy skoczny włoski albo napawający dumą amerykański. I te nacje z ich mentalnością osiągają wielkie sukcesy, a my musimy się modlić za ręcznych dziś... Czy to pomoże dziś?? Obawiam się, że nie... Dlatego mamy z taką mentalnością 10 czy teraz 11 medali i tylko 2 złota. W ciągu ośmiu lat doczekaliśmy się tylko 4 złotych medali... W tym jeden dopingowicza... O zgrozo. Sam jestem przerażony tym co piszę, ale taka prawda jest, a prawda wyzwala:)) Jakakolwiek by nie była i jak okrutna by nie była. Oczywiście media są po to, żeby kłamstwo się stawało prawdą w czym są naprawdę świetni. Genialni i coraz lepsi w ogłupianiu narodu polskiego. Niech to się skończy wszystko jakąś rewolucją i wojną domową do czego dąży PIS. Na koniec Igrzysk na potwierdzenie mentalności naszych sportowców oglądałem zapaśników w stylu wolnym. Oczywiście nie każdy polski sportowiec na szczęście ma taką mentalność, bo by nie było żadnego medalu olimpijskiego:)) Walka Barana z Amerykaninem. Amerykanin słaby jak pies. Pewnie Polaczek się wystraszył, że to USA i przegrał 2:3 walkę, którą powinien wygrać w cuglach. Amerykanin awansuje dalej i przegrywa dwie walki przed uplywem 30 sekund. Dramat... Dzisiaj było jeszcze lepiej:)) Nie ma przypadków. Baran zaprezentował się tak w sportach walki jak cała reszta oprócz tej młodej zapaśniczki, która walczyła bez kompleksów i oprócz medalistki Michalik. Jeszcze wspomnę o zawodnikach taekwondo. Narzekamy na Rosjan, a tymczasem w polskiej kadrze dziś walczył naturalizowany Rosjanin. Komentator wspomniał, że też miał problem z meldonium, ale na szczęście brał tego za mało. Gadzijew. I ten gad oraz mistrz Europy tegoroczny przegrywa walkę z kim??? Z Amerykaninem... Oczywiście Amerykanin następną walkę przegrał, bo był słaby. Rosjano-Polak nie potrafił zrobić żadnej akcji punktowej. Więc przegrywają nasi walki nawet z Amerykanami, którzy nie są potęgą w zapasach, ale są potęgą jeżeli chodzi o mentalność. I tym wygrali z naszymi baranami i gadami, a nie dyspozycją dnia. Wygrali walką i wiarą i dumą, że reprezentują USA. To nie przypadek, że Amerykanie są na pierwszym miejscu w klasyfikacji medalowej, a my na 29... Ręczni dają radę na razie. To wynik modlitwy. Co nam pozostało?? Temu umęczonemu narodowi w historii... Jeszcze na koniec o Szaranowiczu. Dobrze go skontrował Babiarz. Zawodniczka w skoku wzwyż. Oczywiście Amerykanka miała pełno tatuaży i Szaranowicz skomentował to, że miała problemy z kokainą. Na co Babiarz powiedział, że rekordzista świata Sotomayor też miał problemy z kokainą... Także najpierw Polaczki patrzcie na siebie, a potem oceniajcie innych:)) Do boju ręczni:))

Niezniszczalna Majka przełamała magiczną...
Autor: rasmarsom
Tagi: igrzyska olimpijskie   rio   lekkoatletyka   kolarstwo  
21 sierpnia 2016, 04:14

   I stało się. Będzie więcej medali niż 10 na Igrzyskach. O ile więcej? O jeden. Chyba, że jutro piłkarze ręczni po dramacie z Danią zagrają na medal, jakiś polski maratończyk i jeden naturalizowany zdobędą medal albo naturalizowany zapaśnik coś osiągnie. W ostatnim dniu wystąpią w naszych barwach przybysze z innych krajów z polskim obywatelstwem. Shegumo w maratonie i zapaśnik o nazwisku gruzińskim czy coś podobnego, a te nacje się liczą w zapasach. Więc jest szansa. Mamy 3 maratończyków więc podium obstawione. Zapaśnicy dwaj zdobywają medale. Jednym z nich jest baran... Jeden z nich dziś walczył z Amerykaninem, którego następni rywale kładli na łopatki po 20 sekundach walki i nie dowierzali, że awansował do fazy półfinałów. Miał na szczęście barana w ćwierćfinale. Przepraszam Barana. Drugi z naszych dziś nie miał szans, bo Azer był wyraźnie lepszy. Za to jeden Baran okazał się prawdziwym baranem i na własne życzenie nie awansował do półfinału. Jak już w sportach walki, które kuleją nasze orły nie potrafią pokonać gościa, który okazał się workiem ziemniaków dla rywali to jak oni mają medale zdobywać? Coś mi mówi, że ostatnim medalem był medal Majki Włoszczowskiej. Maciej Kurzajewski powiedział, że to najlepsze Igrzyska dla Polaków w 21 wieku. O zgrozo... Jeszcze w Sydney w 2000 roku było 14 medali w tym 6 złotych. W Atlancie w 1996 roku aż 17 i 7 złotych. Potem już tylko gorzej i magiczna dziesiątka krążków w Atenach, Pekinie i Londynie. To będą tylko minimalnie lepsze Igrzyska niż w Londynie, bo zamiast 2-2-6 będzie 2-3-6. Znów tylko dwa złote medale. Dobrze, że dziś Maja się spisała, bo w Londynie jej nie było. Jakby tam była to też dyszka by pękła. Spięła dziś pięknie klamrą polskie zdobycze. Zaczęło się od Majki i skończyło na Majce. Oba medale w kolarstwie. Brakuje oczywiście tego złota w historii, ale kolarstwo polskie rośnie w siłę i to potwierdziło na Igrzyskach w Rio dwoma medalami i miejscami w czołówce. Super też wioślarstwo. Kajakarstwo też dało dwa medale, a nie jeden jak zwykle, ale tu liczyliśmy na więcej i pewnie też jak zwykle. Lekkoatleci ogólnie zawiedli mnie. Po ME i 12 medalach i po MŚ i 8 medalach 3 medaliki wyglądają skromnie. O jeden więcej niż w Londynie. Oczywiście były fajne występy, ale sam liczyłem nawet na 6 medali. Z tego tylko jedno złoto... Sporty walki w historii zawsze dostarczały sporo medali i jeden wyszarpała Michalik w zapasach. I największa niespodzianka in plus, czyli Oktawia Nowacka. W klasyfikacji medalowej miejsce może nawet poza czołową 30tką. Są kraje, które zdobywają medale w jednej dyscyplinie w której są potęgą. My nie jesteśmy w żadnej. Coś tam zawsze naskrobiemy, coś urwiemy. Świadczy o tym aż 6 medali z najmniej cennego kruszcu. Dość pastwienia na razie, bo Majka potwierdziła dziś sporą klasę. Po raz drugi zdobyła srebrny medal na Igrzyskach. Ze Szwedką nie miała szans. Oczywiście w studiu od razu mega optymizm. 11 medal. Przełamanie tej przeklętej dyszki. Do tego w dwa dni 3 medale. Nowicki, Nowacka i Majka. Fajnie, że dziś Włoszczowska zdobyła srebro. Pojechała świetnie taktycznie, wykazała się doświadczeniem i sama mówiła, że to dlatego że jechał z nią ś.p. Marek Galiński. Z Anitą Włodarczyk rzuca ś.p. Kamila Skolimowska, a PIotr Wyszomirski prosi o modlitwę przed jutrzejszym spotkaniem o brązowy medal z Niemcami. Już wiem czego przywieziemy tak mało medali. Za mało naszym zawodnikom i zawodniczkom pomagają dusze, które były sportowcami. Apeluję do dusz zmarłych sportowców, żeby pomagały też np. zapaśnikom czy pływakom. To jest sposób na Tokio 2020. I oczywiście modlitwa. Mam nadzieję, że cała Polska jutro ruszy do kościołów i pomodli się, żeby Wyszomirski obronił 50 piłek i żeby Bóg odbijał rzuty przeklętych Niemców. 11 medali wygląda o niebo lepiej niż 10. Ładniej by wyglądało np. 5-4-2 prawda? No ale jest 2-3-6... Nie się co śmiać z pomocy opatrzności i dusz, które odeszły, bo Anita pobija rekord świata, a Majce nic się nie przydarza na trasie cross-country. Jesteśmy narodem głęboko wierzącym tak jak Brazylijczycy. Pewien dziennikarz brazylijski powiedział, że są oni takim samym narodem jak polski. Łatwo wpadają w depresję, a teraz lekko tam nie jest. W klasyfikacji medalowej mają 6-6-6. Liczyli na więcej w sportach zespołowych na pewno. Dobrze, że wygrali ich siatkarze plażowi. Najbardziej jednak chcieli rewanżu na Niemcach za MŚ w piłce nożnej. Neymar powiedział,  że Bóg im pomoże i pomógł. Strzelił decydującego karnego i potem płakał na murawie jak dziecko. Spełnił marzenia całej Brazylii i swoje. Jako wielka, młoda gwiazda piłki nożnej, a zarazem prosty chłopak, którego Brazylia kocha. Wystąpił specjalnie na Igrzyskach, żeby pomóc zdobyć upragniony złoty medal, którego Brazylia nie miałą w historii występów na Igrzyskach w piłce nożnej. Maracana oszalała dziś 2 razy. Przy bramce Neymara na 1:0 i przy decydującym rzucie karnym w konkursie jedenastek. Bóg pomógł jemu i drużynie. Jest bohaterem całej Brazylii dzisiaj. Więc Neymarowi pomógł dziś Bóg więc dlaczego nie naszym ręcznym jutro? Ta euforia po meczu piłkarzy udzieliła się zawodnikowi taekwondo, który będąc 51 zawodnikiem na świecie w tej kategorii zdobył brązowy medal... Można polscy olimpijczycy? Wierzcie jak Neymar, ten zawodnik taekwondo i cała Brazylia i będzie lepiej:))

   Podziwiam to co robią Serbowi w sportach drużynowych. Z 8 medali 4 to zasługa siatkarek, koszykarek, koszykarzy i piłkarzy wodnych. Siatkarki srebro zdobyły po fantastycznym turnieju, koszykarki brąz, piłkarze wodni złoto, a koszykarze pewnie jutro srebro... Ani koszykarki, ani koszykarze ani tym bardziej siatkarki nie były typowane do miejsc w półfinałach.

   Co ciekawego się zdarzyło dziś jeszcze? Amerykanin wygrywa 1500 metrów, bo się Kenijczycy pogubili i zostali bez medalu, a za to zdobyli srebro w rzucie oszczepem... O mały włos złoto by było, ale tak się podłamał, że musi odrobić to utracone złoto z biegu na 1500 metrów, że coś sobie zrobił oszczepem w stopę... Wszystko przez kolegów z biegu na 1500 metrów. A jakie były nastroje Polaków? Wczoraj dwa medale, ręczni o włos od finału, świetne biegi sztafet w półfinałach, dobry występ w taekwondo, zwycięstwo w półfinale na 800 metrów Joasi Jóźwik. Rozbudziły się apetyty na medale... Mieliśmy zapaśników, ale kto by tam na nich liczył. Baran o czym pisałem przegrał z Amerykaninem. Może się wystraszył, że to przecież USA to musi być silny. Po cichu po występie Nowackiej liczono na Szymka Staśkiewicza. Podsumuję jego występ komentarzem pana Idzi : "Brawo za to, że Polak walczy o miejsca". Zajął 27 miejsce na 36 startujących. Ogromne brawa... Potem była Maja i jest. Haha. 11 medal. Supcio - jak to mówi moja dziewczyna:)) I wieczór lekkoatletyczny. Niektórzy tak się rozpędzili, że liczyli nawet na 4 medale po cichu. Jak zawiodły takie tuzy jak Fajdek i Kszczot to się trzeba jakoś ratować. Niestety sztafety pobiegły wolniej niż w półfinałach i dało to 7 miejsca. Wszyscy się wyszykowali na finał, a nasi na półfinał... W skoku wzwyż wynik 1,97 cm dawał złoto. Nadzieja nasza Kamila Lićwinko była tak spięta, że więcej strącała niż przeskakiwała i skończyło się na wysokości 1,93 cm. Medal dziś był na wyciągnięcie ręki. Podobna sytuacja jak u Nowickiego ze złotem w młocie. Była szansa... Chyba sobie z presją nie poradziła, ale niech się nie przejmuje. To nie pierwszy raz w Rio w wykonaniu naszych lekkoatletów i lekkoatletek. Po biegu na 1500 metrów liczyłem, że na 800 pań też będzie niespodzianka i Joasia coś sobie zdobędzie. Na Lićwinko nie liczyłem po tym jak ją posłuchałem w wywiadzie po kwalifikacjach, że schudła tam 5 kg ze stresu. Na sztafety jakoś też nie. Myślałem, że panie pobiegną szybciej, ale pobiegły 2 sekundy wolniej niż w półfinale. Za to Joasia zrobiła maxa. Świetny czas, rekord życiowy, 3 wynik w historii na 800 m. pań, genialna forma. I wyjeżdża z 5 miejscem. Więcej nie mogła uczynić dziś walcząc z paniami z RPA i Burundi naładowanych testosteronem. To był tak genialny występ jak Marii Andrejczyk czy sztafety kobiet w półfinale, bo nieoczekiwany. Panie górą. Na takie dziewczyny jak Swoboda, dziewczyny ze sztafety, Joasia Jóźwik. Maria Andrejczyk, wioślarki, kajakarki, Anita Włodarczyk, Maja Włoszczowska patrzy się i słucha z uśmiechem i przyjemnością. Sól naszego sportu i one przywiozą 8 z 11 medali. 13 kobiet się na to złoży. Zapomniałem jeszcze o Oktawii. Coś męźczyźni zawodzą... Kobiety przejmują kontrolę nad światem i może to i dobrze. Można z nich czerpać. Z tego radosnego optymizmu:)) Dzięki kobietki:)) Prawie sam zdobyłyście 10 medali:)) Gratulacje wielkie.