DIDIER DESCHAMPS PO RAZ DRUGI MISTRZEM ŚWIATA!!!...


Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: anglia   piłka nożna   belgia   fifa   francja   chorwacja   mundial   mistrzostwa świata  
16 lipca 2018, 17:36

        Nie pisałem zapowiedzi finału, bo to było jasne i do przewidzenia. Raczej 4:2 bym nie postawił, ale jakieś 1:0 czy 3:1. Francja jako wicemistrz Europy była faworytem i miała selekcjonera, który wiedział jak się gra w turnieju. Sam przecież zdobywał jako piłkarz tytuł mistrza świata i to z pewnością bardzo pomogło. Był defensywnym pomocnikiem dlatego też skupiał się przede wszystkim na defensywie mimo, że Francuzi dysponują wielką siłą ofensywną. Wiedzieli jednak kiedy przyśpieszyć, kiedy się cofnąć, kiedy oszczędzać siły. Mówią, że to taki futbol wyrachowany, kunktatorski, ale właśnie takie zespoły sięgają po tytuł na wielkiej imprezie. Chorwaci natomiast wyczerpali limit szczęścia i w finale strasznie ich szkoda było... Kibicowałem Chorwatom, ale większe szanse dawałem Francji. Pewnie podobnie jak cały świat. I tak Francja po raz drugi została mistrzem świata, po raz drugi dokonał tego Deschamps. Tak jak Zagallo i Beckenbauer zapisał się w historii zdobywając Puchar Świata jako piłkarz i selekcjoner. Chorwaci natomiast osiągnęli największy sukces w historii i chwała im za to. Za to jak walczyli w turnieju, za to jaki mieli team spirit, za to, że Dalic dotarł do nich mentalnie, za to, że z gwiazd potrafili stworzyć prawdziwą  drużynę. Belgia też osiągnęła największy sukces w historii zajmując trzecie miejsce, a Anglia w strefie medalowej nie była od 1990 roku... Te cztery drużyny mają powody do zadowolenia:)) 

 

TO BYŁ BARDZO DZIWNY FINAŁ....

 

     Działo się wiele, ale emocji za dużo nie było. Chodzi mi o takie emocje do końca... Zapowiadało się na 0:0 albo 1:0. Francuzi cofnięci, a Chorwaci coś próbowali. Wiemy jednak, że defensywa Francji jest bardzo mocna. Pokazali to w tych mistrzostwach. I ten Mandżukic niezmordowany!!! Facet przecież naciskał Nigeryjczyka i ten strzelił samobója. Wyrównał stan meczu z Danią. Miał asystę w meczu z Rosją i strzelił zwycięską bramkę z Anglią. Tyle zrobił dobrego, a tu samobój w finale... Mało tego. Przecież tego rzutu wolnego nie powinno być, a Pogba był na spalonym. Co prawda minimalnym, ale VAR powinien to wychwycić! Duża suma nieszczęść przy tej bramce. Na całe szczęście Chorwaci za sprawą Perisica szybko wyrównali! No to będzie jednak mecz!!! I... Wydawało się, że to Hrvatska gra lepiej, atakuje, oddaje strzały, a Francuzi jacyś wycofani, bez ikry, bez ognia, niepewni, wystraszeni... Jakby wiedzieli, że mają czekać, ale na co? No właśnie na to, że Perisic chwilę wcześniej był w niebie, a za parę minut w piekle... Niefartowna ręka w polu karnym, rzut karny, Griezmann i 2:1. Pierwszy celny strzał Francji w tym spotkaniu... Patrząc na przebieg gry absolutnie Chorwacja nie zasłużyła na taki wynik do przerwy, ale to jest piłka nożna. Często dyscyplina niewymierna. Dlatego taka kochana i uwielbiana na całym świecie. Mały może wygrać z wielkim jak Rosja z Hiszpanią np. Sepp Blatter swego czasu to uważał, że piłka nożna łączy ludzi i jest ponad religiami. Coś w tym jest patrząc na ulice w krajach, które kibicują swoim rodakom. Szaleństwo po prostu. Tyle, że o szumowinach typu Blatter czy Havelange pisać mi się nie chce:) 

      I w drugiej połowie rodziło się pytanie czy Chorwaci po raz któryś odwrócą losy meczu na tym mundialu. Niestety wszystko szybko się zakończyło. Strzał Pogby w zasadzie zakończył mecz. Widać to było po dzielnych piłkarzach z Bałkanów. Tego już było dla nich za wiele. I za chwilę Mbappe strzelił dobijając Hrvatską! Próbowali walczyć i nawet Mandżukic odkupił swoje winy z pierwszej połowy. Coś ci bramkarze w finałach wielkich imprez ostatnio wymyślają dziwne rzeczy... Nawiązuję do finału Ligi Mistrzów. I tyle... 4:2. 

       Francuzi zrobili to samo co z Argentyną. Jak Albicelestes tylko przez chwilę pomyśleli, że mogą wygrać to za chwilę dostali szybkie trzy ciosy. Jak wytrawny bokser trzymający gardę i czekający na błędy rywala. Poruszający się po ringu spokojnie wiedząc, że jest lepszy. I jak przeciwnik próbował ataku, uderzył prostym to za chwilę dostawał kombinację ciosów. Prosty, sierp, w wątrobę i wracał do narożnika zamroczony wiedząc, że już przegrał... Tak Francuzi liczyli swoich rywali na turnieju. Czy taka gra się podobała kibicom? Z pewnością nie, ale ważny jest wynik, a nie styl. Styl ci nie da mistrzostwa świata. Mieli swoją taktykę i konsekwentnie ją realizowali. Oczywiście szczęścia też mieli sporo, ale podobno ono sprzyja lepszym, a nikt nie powie, że Francja miała słabą drużynę i jechała na farcie. Oni byli mocni w każdej formacji, a na ławce siedział świetny strateg Deschamps. Potrafił sprawić, że tak młoda drużyna grała jak stare wygi. Potrafił ich przekonać do zachowawczej gry, do walki w defensywie całym zespołem. Czuł, że to przyniesie sukces. Wiedział, że nastąpi moment w meczu w którym rywal się odkryje i zostawi więcej swobody, a wtedy szybkość Mbappe, dokładność Griezmanna, przebojowość Pogby czy włączanie się obrońców bocznych. Jak to nie działało to stały fragmencik i wrzutka Griezmanna. Jak Giroud nie strzelał nic to za niego to robili Varane i Umtiti w kluczowych fragmentach. I jak taka drużyna miała nie sięgnąć po tytuł? Nie zapominam o Kante, który wszystko czyścił w pomocy czy Llorisie w bramce. Pamiętacie jego fenomenalną paradę z Belgami? Każdy to widział w bramce, a wtedy różnie się mecz mógł potoczyć. Imponowało też to, że Francuzi się nie śpieszyli. Nawet jak przegrywali jak z Argentyną to byli przekonani mentalnie, że mają lepszy zespół. Wiedzieli, że mogą szybko odpowiedzieć bramką. Z Belgami natomiast czuli, że 1:0 starczy. Tu postanowili się umiejętnie bronić. Świetnie reagowali na wydarzenia na boisku i różne fragmenty gry. Zasłużyli na tytuł, bo mieli swój plan na każde spotkanie i zawsze to zadziałało!!!

      Nie mogę nie wspomnieć o seksizmie. FIFA daje mistrzostwa krajom za wielkie łapówki, przekupują szefów federacji, ustawiają głosowania na prezydenta FIFA, a tu nie podoba im się, że panie chcą zarobić też nawet w toaletach stadionowych. Wykorzystują ilość napalonych samców. Ich prawo. Nie ma nic piękniejszego niż pokazywanie pięknych kobiet na trybunach. Pani Prezydent Chorwacji jak celnie zauważył Maciej Szczęsny to bardzo gorąca kobieta!!! Widzieliście jakie miała opięte spodnie? Niejeden by się skusił haha. A jak flirtowała z prezydentem Francji:)) Miałem wrażenie, że też razem byli w którejś toalecie:) Jak się ściskali, jak ściskała i całowała każdego piłkarza, nawet sędziów:)) SEKSIZM NA OCZACH ŚWIATA!!! Takie to pomysły ma skorumpowana, bez kręgosłupa moralnego FIFA!!! 

        Wracając jeszcze do Francji... Wielu myślało, że oni źle grają, że jednak są za słabi. Ja jednak widziałem, że wchodzą w turniej powolutku. Pamiętacie mecz z Kanguroos? Pamiętacie jak Francja grała wolno, bez pomysłu, Umtiti grał w siatkówkę w polu karnym. Jedna, jedyna składna akcja dała Francji zwycięstwo. Jeden błysk geniuszu Mbappe i spółki. Pojawiły się głosy, że są słabi. Tyle, że właśnie siłę pokazali zwyciężając w meczu w którym kompletnie nic nie idzie. Tak grają drużyny, które zachodzą daleko. Już z Peru to wyglądało lepiej, ale też nie szaleli. Strzelili bramkę i pełna kontrola meczu. Nie rzucali się, żeby strzelać kolejne bramki, bo i po co? Trzeba oszczędzać siły na kolejne spotkania. Myślał ktoś, że Francja będzie chciała pokazać z Duńczykami moc? Ale po co? Przecież gra na stojąco i remisik dawał pierwsze miejsce w grupie. Dla Danii też to był dobry wynik. To był jedyny bezbramkowy mecz na mundialu! Cel jednak uświęca środki i przed meczem z Argentyną mieli sporo sił i świeżość. O to właśnie chodziło. Ale czego ten mecz był taki szalony? Dlatego, że Argentyna grała otwartą piłkę. A czego taką grała? Bo inaczej nie umiała... W defensywie babol za babolem... Więc Francuzi mieli więcej miejsca. Wykorzystywali szybkość geparda Mbappe. Ale myślicie, że Francja chciała tak grać ofensywnie? Pewnie, że nie. Dzięki Argentynie było takie widowisko. Francja w życiu by się tak nie otworzyła, ale przegrywała 0:1 i 1:2. Trzeba było ruszyć mocniej. I ani się obejrzeli rodacy Maradony, a było 4:2!!! Być może najlepszy mecz mundialu obok starcia Brazylia-Belgia, Belgia-Japonia czy Hiszpania-Portugalia. Potem bezzębny Urugwaj i tu Francja grała tak jak chciała. Coś jak z Peru. Spokojnie z kontrolą. Wyrachowanie w swoim mundialowym stylu. Przyszła Belgia i taki przedwczesny finał. Tu się spodziewano gradu bramek, a tu co? Nic... Francja w swoim stylu. Umtiti główka po rożnym i koniec meczu... Skomasowana defensywa po strzeleniu bramki, a finał już znamy. Tak się zostaje MISTRZEM ŚWIATA? Trzaba grać do przodu, strzelać dużo bramek??? Nie... Ale umieli zatrzymać Belgię bramkostrzelną i za to szacunek!!! Nikt ich nie mógł ugryźć:)) Za to oni kąsali, oj kąsali. Byli wyjątkowo skuteczni i to bez napastnika na dziewiątce!!! Przecież Giroud nawet bramki nie strzelił na mundialu!!! Ale byli inni. Może Griezmann nie w wielkiej formie, ale asysty miał i bramki. Mbappe to się bawił na boisku. Nowy Francuski PELE!!! W pomocy niezawodny Kante i szalony Pogba! Obrona nie dość, że szczelna to jeszcze strzelająca ważne bramki!!! Umtiti, Varane, Pavard!!! W bramce świetny Lloris i selekcjoner Deschamps!!! A przecież ilu dobrych piłkarzy nie mogło pojechać na mundial!!! Mogli stworzyć Francję B i też by namieszali na mistrzostwach świata. Taka młoda drużyna, a już ma tytuł Mistrza Świata. Przeogromny potencjał!!! Tylko zazdrościć kłopotów BOGACTWA!!!

 

BRAWO DLA WALECZNYCH SERC Z CHORWACJI!!!

 

      Myślę, że w finale większość świata kibicowała dzielnym Chorwatom. Zabrakło już chyba sił, a może i szczęścia. Pokazali jednak niezłomny CHARAKTER!!! Od piłkarzy z Bałkanów niech się uczą Polacy jak można wrócić do meczu przy stanie 0:1!!! Aha zapomniałem... Przecież oprócz charakteru trzeba mieć piłkarzy z umiejętnościami. Trzeba mieć Mandżukica w ataku, a nie Lewandowskiego. Trzeba mieć w pmocy Modrica i Rakitica, a nie Krychowiaka i Zielińskiego. Trzeba mieć w bramce Subasica, a nie Szczęsnego. Trzeba mieć w obronie Lovrena czy Vidę, a nie Bednarka czy Cionka... Trzeba mieć Perisica, a nie Milika... Trzeba mieć selekcjonera jak Dalic, który potrafił dotrzeć mentalnie do piłkarzy, że mogą zrobić coś wielkiego, a nie Nawałkę, który chyba nie dotarł ani mentalnie ani w innym aspekcie... 

       Dlatego też Polska zagrała jak zagrała, a Hrvatska zdobyła serca kibiców!!! 4 miliony mieszkańców, a jakie pokolenie piłkarzy!!! Zresztą Belgia to też mały kraj, a Polska o wiele większy... Szacunek dla Dalica, który przejął reprezentację w ciężkim momencie. Przypomina mi to przejęcie Legii przez Klafurica. Obydwaj nie mogli za wiele poprawić. Mogli tylko dotrzeć mentalnie do zawodników, że mogą zrobić coś wielkiego. W obu przypadkach zadziałało świetnie. Chorwaci cierpieli w fazie pucharowej i to bardzo!!! Kiedy oni padną? Kiedy zabraknie im sił? Jak można grać trzy dogrywki? Jak można wygrać dwa konkursy rzutów karnych? Jak można zlać Argentynę? Jak można zdominować Nigerię? Oj tak... Długo nie zapomnimy Chorwatów:)) Ile dali emocji swoim fanom, ile palpitacji serca, ile radości:)) Jedno było pewne. Przed końcem spotkania nie należało ich skreślać. Jako jedyni rozegrali osiem spotkań na mundialu, a nie siedem!!! Chyba chcieli pokazać znakomite przygotowanie kondycyjne. Inni płakali, że przemęczeni, a oni? Pozbieramy się i gramy dalej za trzy dni!!! Nie tylko gramy, ale wygrywamy!!! Aż do finału... 

     Ach... Podbili też moje serce już od pierwszego spotkania. Imponowali twardością, walecznością, rozgrywaniem piłki. Tutaj prym wiódł mały wódz Modric! W ataku niezmordowany Mandżukic, w obronie prawdziwe walczaki jak Lovren czy Vida. Pokazali już moc z Nigerią i że może właśnie teraz coś w końcu osiągną. Zagrali koncert z Argentyną! Co oni z nimi zrobili! Potem można było odpocząć z Islandią. Z Danią coś się zacięło. Gdzie ten polot, finezja? Przyszedł słabszy mecz... Cierpieli niemiłosiernie, ale mieli Subasica! Rzut karny w końcówce dogrywki i Modric nie strzela! To może załamać, ale nie ich! Potem Rosja!!! Gospodarz, który zadziwił świat i swoich fanów! Prawie cały stadion przeciwko Chorwacji. Kolejne cierpienie! Znów przegrywali 1:0, znów się podnieśli, znów zmartwychwstali. Toż Jezus miał lepiej... On tylko raz! I znów rzuty karne! Znów wytrzymali próbę nerwów! Co będzie z Anglią? Czy oni dadzą radę? 5 minuta i jak zwykle 0:1... Nie ma ich!!! Padli... Koniec... Anglicy dominują i nagle GOLLLL!!! Perisic:)) Ten to miał w tym mundialu te setki w słupek! I szczęście też i pecha... Jak w finale... Rollercoaster. Zresztą Mandżukic podobnie:)) Nagle znów walczą!!! Anglia nie istnieje!!! Skąd oni mają jeszcze siłę???? Kto to wytłumaczy? Zające DURACELL by wymiękły!!! I znów dogrywka i czy rzuty karne??? Nie!!! Oni skądś mieli w baku paliwo jeszcze, jechali na rezerwie, ale JAK!!!! Jechali jak z pełnym bakiem, a kontrolka się świeciła. Na tych oparach wyglądali lepiej niż angielska młodzież i dostali nagrodę!!! Chwilę wcześniej Mandżukic pada na murawę, skurcze itd. Chłop nie dogra do końca!! A gdzie tam!!! Wstaje i walczy i strzela zwycięską bramkę!!! Jak tu ICH NIE KOCHAĆ!!!??? Ile oni dali radości, emocji. Ale bym chciał być Chorwatem na tym mundialu? Wyobrażacie sobie jakby tak Polska grała??? Co by się działo w kraju!!! Znów fantazjuję ech... Coś jak fantazje erotyczne z piękną kobietą nie do spełnienia haha:)) Albo Harem... Pofantazjować fajna rzecz, ale Chorwaci nie fantazjowali. Oni wydzierali wszystko na murawie co się dało i osiągnęli największy sukces w historii!!! Zasłużyli na to jak nikt!! Zasłużyli na grę w finale!!! Zasłużyli, żeby Modric został najlepszym piłkarzem mundialu, a kto wie czy też Złotej Piłki nie zgarnie. Przecież wygrał też Ligę Mistrzów!!! Kto mu zagrozi? Może jedynie Mbappe... Zasłużyli, żeby być w sercach kibiców na całym świecie!!! Niestety znów drogę zagrodziła Francja jak w 1998 roku... Ale tylko ona zdołała powstrzymać Hrvatską!!! Czy zasłużenie? Mieli więcej szczęścia po prostu i umiejętności też. I tak to WALECZNE SERCA z Chorwacji przeszły do historii!!! Czarny koń turnieju, który cierpiał, ale nie schodził z placu bitwy. Wykrwawiał się, ale wstawał i walczył. Jak Ci Spartanie dzielni. Wydawało się, że już po nich, że nie mają szans, a oni nie poddawali się!!! I Ci i Ci weszli do historii!!! ALEZ LE BLEUS!!! VIVA FRANCE!!! BRAWO HRVATSKA!!! 

      

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz