To nie był udany start biało-czerwonych...


Autor: rasmarsom
Tagi: igrzyska olimpijskie   rio  
22 sierpnia 2016, 13:50

   Rio już za nami i teraz nastąpią oceny, analizy, podsumowania startów polskiej reprezentacji olimpijskiej, która była bardzo liczna i liczyła prawie 240 osób. Media głównego nurtu będą oczywiście starały się nieustannie powtarzać, że to najlepsze Igrzyska od czasów Sydney w 2000 roku. Rozumiem, że jakby Maja nie zdobyła w sobotę medalu to mówiono by o porażce, zawodzie, o klątwie dziesięciu medali. Niesamowite, że jeden medal więcej i już uznaje się to za sukces. Media potrafią świetnie kreować rzeczywistość, ale wychodzą z założenia, że 80 procent Polaków to debile. I na tym bazują. Mi się nóż w kieszeni otwiera, bo śledziłem całe Igrzyska i nie opuściłem żadnego startu Polaka czy Polki. Oczywiście to nie jest tak, że nie ma pozytywów, ale prawda jest taka, że zdobyliśmy tylko jeden srebrny medal więcej niż w Londynie i mamy tylko dwa złote medale. Szaranowicz powiedział, że gdyby Fajdek wygrał to awansowalibyśmy w klasyfikacji medalowej z 33 miejsca na 23. Liczą się fakty, a nie gdybanie. Fakty są takie, że to jest 33 miejsce w klasyfikacji. Widocznie na tyle nas stać. Jest po prostu tak samo od czasów Aten. Nie ma jakiegoś wyraźnego progresu. Medale dostarcza lekkoatletyka, wioślarstwo i kajakarstwo. Na te dyscypliny można liczyć. Sporty walki dawały zawsze mnóstwo medali. Teraz dorzucają jakiś jeden krążek. W podnoszeniu ciężarów też byliśmy potęgą, a teraz afery dopingowe. Strzelectwo też coś zawsze dorzucało. W Rio nie było nawet jednego finału. Boks, zapasy, judo. Te dyscypliny w historii dały nam mnóstwo medali. Szermierka też miała swoje momenty chwały. W pływaniu był dramat. Ani jednego finału. Pływanie też dorzucało coś. Do tych 10 medali ostatnio jakaś dyscyplina na którą się nie liczy i która nie ma wielkich tradycji musi coś dorzuca. Jak żeglarstwo w Londynie, a w Rio pięciobój nowoczesny. Kolarstwo też nie zawodzi. W sportach zespołowych wydaje się, że będzie w końcu pierwszy medal od 1992 roku i zawsze czegoś brakuje. I ogólnie dlatego jest 10 albo wspaniałe 11 medali. Nie zawiodło wioślarstwo i kolarstwo. W lekkoatletyce akurat w Rio po ostatnich sukcesach liczyłem zdecydowanie na więcej. Więc lekkoatletyka mnie zawiodła osobiście pod względem medali. W Londynie były 2, a tutaj tylko 3, a wysłaliśmy myślę, że najsilniejszą ekipę od wielu lat. Więc ogólnie jestem zawiedziony. Postaram się ocenić poszczególne występy swoim okiem i poszczególne dyscypliny. Zacznę od tych, które dostarczyły najwięcej emocji i radości. Ocenię w skali 2 do 6 jak w szkole. Chociaż jedynka też się może zdarzyć.

WIOŚLARSTWO - ocena 5+, dwa medale : ZŁOTO i BRĄZ, 7 miejsc w ósemce.

Genialny występ polskich wioseł. Serce rosło jak się obserwowało występy naszych osad. Jak powiedział Kajetan Broniewski na Igrzyskach zawsze jest rywalizacja wioślarzy z kajakarzami. Kajakarstwo ma więcej klubów, lepsze zaplecze, a na Igrzyskach przegrywa z wioślarzami. W Rio akurat obie dyscypliny dorzuciły zgodnie po 2 medale. Kajakarstwo od lat przywozi worki medali z wszelkich zawodów rangi mistrzowskiej, ale na Igrzyskach dorzuca jeden lub dwa medale. W historii polskiego olimpizmu kajakarstwo dorzuciło 20 medal, a wioślarstwo 16. Tyle, że nie mamy w historii złotego medalu w kajakarstwie. Wioślarstwo ma już 4 złote medale. Dwa razy Sycz z Kucharskim w 2000 i 2004 roku i raz czwórka podwójna w Pekinie. Dominatorzy. Tymi złotymi medalami wioślarstwo uciera noska kajakarstwu. I w Rio było podobnie. Tyle, że po raz pierwszy złoto zdobyły kobiety w dwójce podwójnej. Pozazdrościły Syczowi i Kucharskiemu. Od 2000 roku tylko w Londynie wioślarstwo nie dorzuciło złota. Na 4 z ostatnich 5 Igrzysk wioślarze zdobywają mistrzostwo olimpijskie. Pod względem liczby medali jest różnie. Czasami kajakarze przywożą jeden krążek więcej, czasami wioślarze, czasem jest na remis. Jednak na wioślarstwo możemy liczyć zawsze od lat. I to na złoty medal. A tych złotych przecież ostatnio coraz mniej mamy. Od Aten 11 złotych w tym 3 to zasługa wioślarzy. 11 złotych na 4 Igrzyskach. A w Atlancie mieliśmy w 1996 roku 7 złotych, a w Sydney w 2000 6 złotych medali. Na kolejnych czterech Igrzyskach tylko 11 łącznie. Z Rio wioślarstwo wraca ze złotym medalem i brązowym. Wprowadziło do finałów 7 z 8 osad. Najgorsze miejsce to miejsce 10, czyli 4 w finale B. Więc podsumujmy :

ZŁOTO I BRĄZ, łącznie 5 finałów A i miejsca 4,5,6. Tylko 3 osady nie awansowały do finału A. Dwie wygrały finały B, czyli zakończyły zmagania na 7 miejscu i jedna osada 4 miejsce w finale B, czyli 10. Więc 7 osad na miejscach punktowanych z 8, które wysłano do Rio. Fantastyczny start. Widać było jak wszystkie nasze osady są świetnie przygotowane. Niemcy podobno przecierali oczy jak spoglądali na klasyfikację punktową we wioślarstwie. Z przyjemnością się oglądało te zmagania. Inne dyscypliny powinny brać przykład z wioślarstwa i przygotowania. Tu się żadna osada nie spaliła psychicznie... A niewiele brakło do 3 medali. Dlatego dałem ocenę 5+, a nie szóstkę, bo czwórkę podwójną mężczyzn było stać na medal. Jednak tu się nie ma co czepiać, bo każda osada zrobiła swoje. Popłynęła na miarę swoich możliwości. Na dodatek są to młode, perspektywiczne osady. Świetna robota trenerów, świetne przygotowanie. Czapki z głów. Pierwszy tydzień to był popis naszego wioślarstwa na jeziorze na które spoglądała figurka Chrystusa. Polacy i Brazylijczycy są narodami chrześcijańskimi więc Chrystus czuwał i pomagał naszym osadom w walce o medale i wysokie miejsca:))

ZŁOTY MEDAL - dwójka podwójna kobiet - MAGDALENA FULARCZYK-KOZŁOWSKA i NATALIA MADAJ.

  Medali się nie zdobywa za zasługi, ale ciężką wieloletnią pracą i wytrwałością. Droga do olimpijskiego medalu, a w szczególności złota jest bardzo długa. Wie coś o tym Magda. Ona już miała brązowy medal z Londynu, który smakował jak złoto. Tyle, że tam płynęła z Julią Michalską. Wyrwały medal Chinkom o tysięczne części sekundy. Julia nie mogła chodzić po wyścigu, bo nie wytrzymał kręgosłup. Magda musiała pod koniec płynąć sama, bo Julka już nie dawała rady. Heroiczny bój o medal olimpijski. Wielkie poświęcenie obu dziewczyn. Ten medal choć brązowy miał dla dziewczyn wartość złota. Magdalena też miała problemy z kontuzjami. Wioślarstwo to bardzo ciężki sport. W Rio już Julka siedziała w studiu jako ekspert i śledziła poczynania koleżanki. Tym razem w osadzie z Natalią Madaj, która jak to powiedziała Magda pilnuje ją. Dwa inne charaktery, ale stworzyły złotą osadę. Taka osada to jak małżeństwo. Dziewczyny trenują na codzień ze sobą, wspierają się. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają. Magda to taka panikara, a Natalia spokojna. Magda bardzo emocjonalna i przeżywająca. Natalia ją stawia do pionu. Liczyliśmy na medal tej dwójki, a po półfinale już na złoto. Sytuacja się tak pięknie ułożyła w półfinałach, że Nowozelandki, które były aktualnymi mistrzyniami świata przegrały w półfinale z Amerykankami o 5 setnych sekundy. Do finału też nie awansowały mocne osady Australii i Białorusi. Otworzyła się szansa realna na złoty medal. Dziewczynom przed finałem wszyscy mówili, że mają popłynąć po złoto. I zrobiły to. Popłynęły po swoje. Madzia dostała nagrodę za to, że praktycznie sama ciągnęła łódkę w Londynie do mety, bo Julka zaniemogła. Dziewczyny od początku finału płynęły na czele. Kroku dotrzymywały im tylko Brytyjki. Widać było, że nie odpuszczą naszym złotkom. Nasze jednak zaatakowały na 200 metrów przed metą. Dodam, że w finale zabrakło też Niemek. Nasze zachowały siły na finisz i udało się. Pięknie popłynęły taktycznie. Było wiadomo, że medal musi być, ale to trzeba było jeszcze popłynąć. Myślę, że Brytyjki myślały, że są mocniejsze i cały dystans naciskały Polki, ale w końcówce to Madzia z Natalią okazały się lepsze. 11 sierpnia 2016 roku przejdzie do historii polskiego sportu i wioślarstwa, bo jeszcze dziewczyny z czwórki podwójnej zdobyły brązowy medal. Piękna historia Magdy Fularczyk. Dołączyła tym samym do grona multimedalistów olimpijskich i do panteonu mistrzów i mistrzyń olimpijskich. Naznaczona kontuzjami nie poddała się i dostała nagrodę w Rio. Cudowna historia tej dziewczyny. Dała całej Polsce wiele radości i niezapomnianych chwil zarówno w Londynie jak i Rio. Tu medal w tej konkurencji był oczekiwany przed Rio na papierze. I udało się zgarnąć najcenniejszy krążek. Po prostu dały radę sprostać oczekiwaniom co niewielu polskim olimpijczykom się udało w Rio. Pierwsze kobiety ze złotym medalem w wioślarstwie w historii polskiego olimpizmu. Brawo, brawo, brawo:)) Siła, niezłomność, charakter, wieloletnia praca i wiara. Tylko te cechy dają to co najcenniejsze w sporcie, czyli mistrzostwo olimpijskie. Odporność psychiczna również. Jak pokazały te Igrzyska siła tkwi w przygotowaniu mentalnym ze względu na bardzo wyrównany poziom rywalizacji. Dlatego Igrzyska są zawsze takie piękne i niezapomniane, bo faworyci papierowi przegrywają. Kto by się spodziewał w pływaniu złota dla Singapuru i Kazachstanu? I to jest piękne. Czas między Igrzyskami to tzw. czas Olimpiady. Są przeróżne zawody, mistrzostwa krajów, kontynentów, MŚ, Puchary Świata poprzez które zawodnicy i zawodniczki przygotowują się do najważniejszej imprezy swojego życia, która jest tylko raz na 4 lata. Niektórym dane jest tylko raz w życiu wystąpić na Igrzyskach. Większość zdobywa tylko raz w karierze medal olimpijski. Ważne jest tu i teraz. Decyduje dyspozycja w czasie Igrzysk, a nie wcześniejsze dokonania. Najtrudniej mają faworyci, bo na nich wszyscy liczą. Już wieszają im medale przed startem. Są obciążeni presją i często nie dają rady temu sprostać, bo głowa zawodzi. Oczywiście są olimpijczycy, którzy startują wiele lat i dane im jest kilka razy wystąpić na Igrzyskach. Są wielkie gwiazdy, które jak Michael Phelps zdobywają 28 medali w tym 23 złote. Usain Bolt, który ma z trzech Igrzysk 9 złotych medali i jest niepokonany. Za to ilu jest takich sportowców dla których jedynym sukcesem jest medal olimpijski. Wtedy mówi się o sensacjach i niespodziankach. Ktoś nagle ma albo turniej życia albo dzień konia. I to jest najpiękniejsze w sporcie, że decyduje forma na Igrzyskach. Dlatego są tak pasjonujące. Magda i Natalia sprostały roli faworytek. W wioślarstwie ciężko jest awansować w hierarchii nawet o jedną lokatę. Patrzy się na dokonania na MŚ. Osadę buduje się kilka dobrych lat. To jest żmudna praca. Dlatego przeważnie medaliści MŚ stają na podium również na Igrzyskach. Tu nie ma przypadków. Kto jest najmocniejszy wygrywa. Oczywiście jedna osada musi przebrnąć eliminacje, półfinał i dostać się do finału. Najmocniejsze wchodzą już z eliminacji do finału i zaoszczędzają siły. To też jest ważne w tym sporcie i nie tylko w tym. Dlatego zdarzają się takie niespodzianki jak brak awansu do finału dwójek podwójnych kobiet mistrzyń świata Nowozelandek. Przeważnie z półfinałów wchodzą 3 osady i one przegrały to 3 miejsce z Amerykankami. Może słabsza forma, a może oszczędzanie sił na finał. Płynięcie zachowawczo w półfinale może się skończyć dramatem i brakiem awansu do finału. W każdej dyscyplinie mówi się, że najważniejszy jest półfinał, bo już wygrywając go masz medal pewny lub masz awans do finału i możliwość walki o medal. Osady wioślarskie startujące wiele lat w tym samym składzie znają się doskonale. Osadę nie tworzy się w rok. Dlatego w tym sporcie jest taka hierarchia i każdy awans w porównaniu z MŚ jest sukcesem. Nasze złotka dały radę. Wykorzystały to, że najsilniejszych osad zabrakło w finale i tym samym stały się faworytkami do złota. Mieliśmy swoich faworytów na Igrzyskach do złota i do medalu, a sprostały oczekiwaniom nasze panie z dwójki, Anita Włodarczyk, Piotrek Małachowski, Marta Walczykiewicz, Maja Włoszczowska, kajakarki niezawodne z dwójki, Rafał Majka, zawsze trzeci Wojtek Nowicki. 8 medali z papieru przeniosło się na rzeczywistość. Tylko 3 były zaskoczeniem. Wioślarki z czwórki podwójnej kobiet, Monika Michalik i Oktawia Nowacka. Ilu zawodników zawiodło z papierowych wyliczeń? Najbardziej Fajdek, Myszka, Białkowska, kajakarki z czwórki, Kszczot, siatkarze. Całe oprócz Michalik sporty walki razem z szermierką. Nie piszę na razie o takich cichych faworytach, ale o tych na których stawiało się w ciemno. Dlatego nie ma 15 medali, a jest 11. Dalsze podsumowanie wioślarstwa w następnym wpisie:))

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz