Chińska Radwańska i jak tracić to dwie...


Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   reprezentacja polski   tenis ziemny   el. mś   radwańska  
10 października 2016, 18:23

Jak Azja to Radwańska. Wygrała w Pekinie 20. turniej w karierze. Jest to spore osiągnięcie. Brakuje tylko tytułu wielkoszlemowego. Niestety w Azji nie ma takiego i o to trzeba się starać w Australian Open albo w Wimbledonie. Te turnieje Agnieszka lubi. Najbardziej jednak uwielbia końcówkę sezonu i starty w Azji. Tak też było w tym roku. W dwóch turniejach podprowadzających nie udało się, ale forma rosła i w Pekinie Radwańska nie straciła nawet seta. Najlepsze zawodniczki wykruszyły się wcześniej jak Kerber, Kvitova czy Keys. Kiedy wszystkie mają już dość sezonu to Polka szaleje. Został jeszcze przecież turniej z udziałem najlepszej ósemki rankingu, a tam Radwa broni tytułu. Jest w formie więc tam też powalczy i znów będą nadzieje na nowy sezon i triumf wielkoszlemowy. Zawodniczka tak regularna i plasująca się tak wysoko w rankingu WTA powinna już mieć na koncie chociaż jeden tytuł. Dziwnie by się ta kariera skończyła bez zwycięstwa w turnieju Wielkiego Szlema. Pożyjemy jednak i zobaczymy. Pisałem już wcześniej, że pewnie w Azji będzie szaleć i tak też było. W Pekinie wygrała już w 2011 roku, a jest to turniej ustępujący rangą tylko turniejom Wielkiego Szlema. Zobaczymy pewnie Polkę w wysokiej formie w starciu najlepszej ósemki świata, a potem w Australian Open na początku roku. W Pekinie ani Svitolina ani Konta nie miały szans na kortach Agnieszki. Ona czuje te nawierzchnie w Azji jak prawie nikt inny. Skrojone pod nią.

 

A co z piłkarzami? Znów tracą dwie bramki, a przecież na EURO w defensywie grali jak z nut. Cięzko było naszym bramkę strzelić, a tu początek eliminacji i cztery bramki stracone. I to takie bramki, że przykro było patrzeć. Oczywiście nie ma Pazdana, który jak grał na EURO to czyścił wszystko i blokował. Glik też jakiś niewyraźny... Kazachstan wbił dwie bramki i tak samo Dania. Jedną strzelił Kamil, a druga to straszny błąd defensywy. Z obu tych akcji bramki nie powinny paść. Mało tego. Polacy stając się mocną drużyną powinni wynik 3:0 trzymać i kontrolować mecz. Początek był świetny. Daliśmy Duńczykom piłkę i graliśmy wszystko na Turbo-Grosika. On już wiedział co ma zrobić. Na podania czychał Lewy. Ta dwójka jest niezbędna dla tej reprezentacji. Bez Kamila i Roberta jesteśmy takim średnim europejskim zespołem. Oni robią różnicę. Oczywiście Grosik tak się nalatał, że padł w drugiej połowie, a Lewy grał jak jakiś cyborg. Najważniejsze 3 punkty i zwycięstwo, ale w listopadzie czeka reprezentację wyjazd do Bukaresztu. Z Rumunami będzie piekielnie ciężko. Oni tracą mało bramek. Dobrze zaczęli eliminacje. Czarnogórcy też się nie położą. Zwycięstwo nad Danią ważne, ale w tej grupie będzie się działo. Oby tylko Grosik i Lewy grali i nie łapali kartek ani kontuzji. Teraz przecież po Armenii wyjazd do Rumunii, a w marcu do Czarnogóry. To będą bardzo ważne spotkania i pokażą miejsce Polaków w tej grupie. Duńczycy wcale nie zachwycili. Lepiej operowali piłką i mieli ją dłużej w posiadaniu, ale niewiele z tego wynikało. Taktyka Nawałki była dobra na ten mecz, ale nie jego wina, że coś obrona szwankuje. Przydałby się Pazdan w formie na Rumunów. Glik ma jakieś przewlekłe kłopoty ze zdrowiem i może to przypłacić poważną kontuzją. Będzie się działo...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz