Mecz o wszystko z USA... Powtórka z Rio?
| Kategorie: Sport
Tagi: polska siatkówka usa iran
18 czerwca 2017, 00:03
I znów Ci Amerykanie... Mamy świeżo w pamięci Igrzyska Olimpijskie w Rio i lanie jakie nam sprawili pozbawiając naszych chłopców szans walki o medale... Wtedy nawet brody nie pomogły naszym takie modne obecnie. Amerykanie byli pięknie ogoleni i być może dzięki temu bardziej aerodynamiczni i opływowi. Dziś Irańczycy mieli brody, a nasi nie i gładko sobie poradzili w spotkaniu, który musieli wygrać, żeby marzyć o awansie do najlepszej szóstki Ligi Światowej w obecnym sezonie. Jutro już tak lekko nie będzie niestety i czeka Polaków naprawdę ciężki bój i weryfikacja obecnej formy, której szczyt ma przyjść na Mistrzostwa Europy rozgrywane w Polsce.
LIGA ŚWIATOWA NIE JEST PRIORYTETEM W TYM SEZONIE
Wszyscy to powtarzają jak mantrę, że Finał Ligi Światowej nie jest najważniejszym celem w tym sezonie. Oczywiście, że nie jest, bo najważniejsza impreza to Mistrzostwa Europy rozgrywane w Polsce. Tam ma przyjść szczyt formy i tam siatkarze przed własną publicznością mają walczyć o medale. Zmazać plamę z nieudanych Igrzysk w Rio kiedy to oczekiwania były tak wielkie i marzono nawet o złotym medalu. Amerykanie jednak utarli skutecznie nosa naszym chłopcom w ćwierćfinale. W najważniejszym spotkaniu turnieju, bo dającym przepustkę do walki o medale.
I jutro znów Amerykanie mogą nam zabrać awans do finałowej szóstki. Mają inny skład i odmłodzony. Fatalnie zaczęli te rozgrywki Ligi Światowej od porażek, ale złapali swój rytm i z Iranem jak i Rosją pokazali, że są nadal mocni. Przyświeca im maksyma, że prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Identycznie było w Rio gdzie mieli swoje problemy, ale wtedy kiedy trzeba było wygrywać pokazali klasę. O tym boleśnie się przekonali nasi reprezentanci. W tej edycji Ligi Światowej - co ciekawe - powtarza się historia z Rio. Nasi zaczęli od dwóch zwycięstw, a Amerykanie od trzech porażek... Na dzień dzisiejszy oni prezentują się lepiej i im z pewnością zależy na awansie do finałowej szóstki co wydawało się już niemożliwe. Złapali dobrą formę i wygrywają mecz za meczem. Dzisiejsza porażka z Rosją nie przekresliła ich szans, a przybliżyła Rosję do awansu. Wszystko się rozstrzygnie jutro na parkiecie w Łodzi. Obie ekipy słabo zaczęły Ligę Światową. Rosjanie też mają odmłodzony skład, ale nie przeszkodziło im to wygrać i z USA po pięciosetowym boju oraz zbić naszych na kwaśne jabłko. Smutna to by była historia jakby i Rosja i USA jutro cieszyły się z awansu do Finału Ligi Światowej kosztem naszej reprezentacji i na naszym parkiecie w Polsce. Taki scenariusz jest jednak wielce prawdopodobny po tym jak obie reprezentacje grają w Polsce. Wszystko mają jutro w swoich rękach.
A jak wyglądamy my? Zaczęliśmy dobrze, bo od dwóch zwycięstw, a potem było już tylko gorzej... Porażka z Brazylią nie bolała, bo to gospodarze turnieju finałowego i jedni z głównych faworytów do zwycięstwa. Jednak porażki z Bułgarią czy Iranem oraz Rosją już zabolały. Szczególnie ich styl... Wiadomo, że jest nowy trener i że chłopcy ciężko trenują przed Mistrzostwami Europy, ale Francja czy Serbia też zagrają na tych mistrzostwach, a mają już zapewniony awans do Finału Ligi Światowej. U nas tłumaczy się to treningiem mocnym i brakiem świeżości. Porażki odniesione w słabym stylu nie budują morale zespołu. Dzisiejsze zwycięstwo z Iranem nic nie zmienia. Weryfikacja nastąpi jutro w meczu z USA. Takie zwycięstwo by dużo dało tym chłopakom i nowemu trenerowi. Awans do finału Ligi Światowej pozwala na rozegranie jeszcze kilku spotkań ze światową czołówką. Lepiej jest sprawdzać ten zespół w meczach niż na treningach. Można wiele rzeczy czy ustawień czy zawodników przetestować. Jeżeli to się nie uda to zostanie tylko trening i trzy mecze na Memoriale Wagnera przed Mistrzostwami Europy. Tam rywalami będą Francja, Serbia i Kanada. Francja i Serbia będą głównymi faworytami Mistrzostw Europy tak jak i Polska. WIelki sukces ma szansę odnieść Belgia i kosztem naszych zameldować się w Brazylii. W zasadzie to już mają zapewniony awans. Nawet jutro przy poraźce z Francją mają bardzo korzystny bilans setów. I z czterema zwycięstwami mogą awansować. Nie poddali się też jeszcze Bułgarzy. Ostatni dzień rozgrywek grupowych będzie jutro bardzo ciekawy i mam nadzieję, że nasi jeżeli nawet przegrają z USA to zagrają więcej niż tylko trzy sety jak w Rio. Amerykanie takich błędów jak dziś Irańczycy popełniać nie będą... Osobiście zdziwię się bardzo jak nasi wygrają jutro przy obecnej formie. Amerykanów jak widać nigdy nie można skreślać, bo oni potrafią złapać właściwy rytm w odpowiednim czasie. Pokazali już to nie raz. Oby nie było takie lanie jak w Rio... Dobrze, że Jankesi nie biorą udziału w ME... Nieważne czy mają obecnie słabszy skład tak jak i Rosjanie mają młodzież. Są nowi i widać, że wcale nie gorsi.
Także jutro pierwsza poważna próba mentalna przed chłopcami nowego trenera naszej kadry. Zobaczymy jak sobie będą radzić w obecnej formie. Amerykanie są z pewnością w lepszej, ale lekko podmęczeni po dzisiejszym spotkaniu z Rosją będą. Tylko w tym można upatrywać jakiejś szansy, że nie dadzą rady fizycznie, a nasi będą mieli świetny dzień jutro. Pożyjemy, zobaczymy... Będzie się działo w Łodzi!
Dodaj komentarz