HALO TU WIMBLEDON! JUREK JANOWICZ WALCZY...
| Kategorie: Sport
Tagi: janowicz radwańska tenis ziemny wimbledon
06 lipca 2017, 11:19
Od kilku dni trwa najstarszy turniej tenisowy na świecie. W kolebce tenisa i na trawie możemy znów oglądać najpiękniejszy turniej tenisowy na świecie. Zachowano w nim tradycję sięgającą 130 lat! Zawsze wszyscy obowiązkowo na biało, damy na trybunach w kapeluszach. Taka dostojność wyczuwalna. Świat tenisowy zatrzymuje się na te dwa tygodnie i wszyscy ruszają do Londynu na "świętą trawę". Sędziowie nienagannie ubrani, wszystko takie jak w starym stylu, ale organizatorzy i za to im chwała dbają o tradycję. Wygrać Wimbledon to marzenie każdego tenisisty i tenisistki. To jest turniej jedyny w swoim rodzaju i czuć tę aurę, tę magię tego turnieju. Na razie wszystko się rozkręca i za nami dopiero kilka dni gier. Możemy obserwować jak radzi sobie Agnieszka Radwańska, która kocha ten turniej, ale niestety w tym roku nie jest w najwyższej dyspozycji jak na razie. Magda Linette, która robi postępy i już pokazała fajny tenis na Roland Garros. I oczywiście Jerzy Janowicz, który budzi wiele kontrowersji. Faworyci i faworytki na razie wygrywają i największą sensacją jest odpadnięcie Stana Wawrinki. Nie rozumiem czego na to spotkanie nie przełączono się na którymś z kanałów Polsatu. Osobiście wolę jednak stację Eurosportu, która lepiej dobiera mecze, które pokazuje. Lepiej było pokazać mecz Karlovica z Bedene... Mecz w którym nie było na co patrzeć...
JUREK JANOWICZ BUDZI KONTROWERSJE, ALE WYGRYWA...
Jerzy Janowicz w świetnym stylu awansował do trzeciej rundy Wimbledonu. To tutaj osiągał najlepsze rezultaty jeżeli chodzi o turnieje wielkoszlemowe. Pamiętamy jak wyskoczył jak diabeł z pudełka i doszedł do finału turnieju halowego we Francji. Zapowiadał się na dobrego zawodnika, bo osiągał sukcesy juniorskie i szybko w dorosłym tenisie zaczął sprawiać problemy najlepszym. Właśnie tu na Wimbledonie czuje się najlepiej. Nie idzie mu ostatnio kompletnie, ale zawsze powrót na ulubioną nawierzchnię budzi wspomnienia, że przecież tu idzie mu najlepiej. I tak też jest w tym roku. Wcześniej na turnieju w Stuttgarcie pokonał Dimitrova i takie zwycięstwo dało mu bardzo dużo siły mentalnej, że wszystko idzie w dobrą stronę. Dało poczucie, że może ogrywać tych najlepszych i że powinien wrócić do czołowej setki rankingu. Potem grał z Francuzem Paire i przegrał... Ten rywal czeka na niego w trzeciej rundzie tegorocznego Wimbledonu. Nagrodą będzie - poza finansami - awans do czwartej rundy i powrót do czołowej setki rankingu ATP. Dodatkowo możliwość zmierzenia się na korcie centralnym z Andym Murrayem, który broni tytułu. Jak będzie to się dowiemy już jutro, ale na razie gra Janowicza wygląda bardzo dobrze. Lepiej gra niż zachowuje się na konferencjach prasowych. Znany jest ze swojej emocjonalności i temperamentu, który pokazuje na korcie. Mało tenisistów tak reaguje na wydarzenia na korcie. Umiejętność koncentracji u Jurka jest bardzo ważna. Często jednak jak mu nie idzie to się kłóci z sędziami i nie wygląda to dobrze. John McEnroe też miał taki styl bycia, ale do wielkiego mistrza to Janowiczowi trochę brakuje... Zawsze czułem, że to chłopak, który jak ma dzień to może ograć teoretycznie lepszego zawodnika. Taki tenisista na którego trzeba uważać jak jest w formie. Niestety, żeby wygrać turniej to jest za mało, bo jest wątłej budowy ciała i przez kilka spotkań nie jest w stanie utrzymać świetnej dyspozycji. To jednak potrafią tylko najlepsi z najlepszych, którzy wygrywaja turnieje ATP i turnieje wielkoszlemowe. Jurkowi to dane nie będzie, ale pojedyńcze sukcesy są możliwe.
Byłem ciekawy jak mu pójdzie w tegorocznym turnieju i jak na razie nie ma się do czego przyczepić za bardzo. Ograł świetnego juniora Shapovalova, a wczoraj Pouille. Francuz był tutaj w ćwierćfinale w tamtym roku, ale nie znalazł żadnej recepty na Jurka. Janowicz świetnie serwował i to był klucz i zawsze jest do tego, żeby wygrywał. Pouille był słabszy i to było widać. Gasł w trakcie meczu nie mogąc przełamać Polaka. Jurkowi w zasadzie przytrafił się jeden słabszy gem serwisowy w trzecim secie i dzięki temu Pouille mógł jeszcze marzyć o zwycięstwie. Poruszał się jednak na korcie jakoś anemicznie, był bardzo pasywny w grze z głębi. To chyba nie był jego dzień. Natomiast Polak się pobudzał i widział, że nie może tego przegrać. W trzecim secie decydujący był gem przy stanie 1:3 i serwisie Jerzyka. Wyszedł z 15:40 i było wiadomo już, że to właśnie Janowicz zagra w trzeciej rundzie z kolejnym Francuzem i myślę, że jednak bardziej wymagającym. Paire dobrze się spisuje w turniejach wielkoszlemowych. Może na trawie najlepszy nie jest, ale jakoś wyżej cenię jego umiejętności niż Pouille. Tak czy owak to już jest sukces Polaka. Awans do czwartej rundy będzie dla niego bardzo ważny. Wrócą wspomnienia z innych turniejów tutaj. Nie pierwszy raz jest przecież w Londynie w trzeciej rundzie. Po ciężkim okresie teraz i wielu porażkach to szansa na przebudzenie i nabranie wiary we własne umiejętności.
Niestety zachowanie na konferencji prasowej jest karygodne. Ja pamiętam jak po halowych sukcesach widać było, że odbija mu trochę palma... Chyba poczuł, że kariera nabierze rozpędu, że wskoczy może do najlepszej dwudziestki rankingu. Poczuł, że może wygrywać z najlepszymi. Często na korcie zachowywał się nieelegancko. Drażniło mnie to bardzo. Nie wiem czy nie bardziej niż częste anemiczne zachowania Radwańskiej jak jej nie szło. Też nigdy nie mogłem patrzeć jak Agnieszka stroi fochy jak nie idzie i nie umie się pozbierać. Ta nasza mentalność polska jest fatalna... Jurek znowu jak nie idzie to krzyczy, obwinia sędziów i cały świat. Taki rozkapryszony chłopak, który myśli, że jest świetnym tenisistą. Umówmy się, że nie jest. Wystarczy, że pierwszy serwis nie działa i jest po nim... Duże braki techniczne, ale przy tym wzroście jest to normalne. Budowa ciała też taka jakaś wątła. Nie dziwne, że łapie kontuzje... Popatrzmy jak przy tym wzroście gra Del Potro np. Nie patrzmy na Karlovica, który w zasadzie ma tylko serwis, slajs i wolej... On jednak gra ten stary, archaiczny tenis jeszcze. Jurek nic wielkiego nie wygrał i pewnie nie wygra... Zachowania takie jak na konferencji prasowej są skandaliczne. Te na korcie też jakoś drażnią obserwatora. Chłopak jest bardzo wrażliwy i emocjonalny, ale czasem te emocje powinno się okiełznać. On przy takiej budowie wątłej ciała za wiele nie osiągnie. Ten siłowy tenis dużo go kosztuje energii. Nie jest to tenis ekonomiczny jak Federera, który wydaje się, że się w ogóle nie męczy, ale to jest magik. Jurek natomiast uderza te piłki z dużą szybkością jakby chciał je zabić i wszystkich dookoła. Kontuzje będą mu się zdarzać często podobnie jak Radwańskiej... Ona też jest bardzo wątłej budowy ciała dlatego nie może atakować, bo nie ma z czego... Mi osobiście zachowania Jerzyka na korcie się nie podobają i poza nim też. Nie można winy szukać wszędzie wokół siebie, ale trzeba znaleźć ją w sobie i mieć pokorę. Pokora to cnota wielkich mistrzów sportu. Jurkowi jej po prostu brakuje i często robi z siebie takiego pajaca czy na korcie czy poza nim, a sympatyków mu to nie przysporzy. Chyba, że ma wszystkich i wszystko wokół siebie gdzieś. Myśli, że to on jest najlepszy i najważniejszy. Nie jest i nie będzie... Jak na polski tenis to osiąga naprawdę świetne rezultaty, ale daleko mu do czołówki. Wystarczy, że nie serwuje dobrze i jego cała gra i najważniejszy atut się sypią. To trochę mało, żeby uważać siebie za świetnego. To trochę mało, żeby zachowywać się jak rozkapryszony dzieciak na korcie i poza nim. Szacunek za to co osiągnął w swojej karierze, ale jego postawa jakoś mi nie przypada do gustu. Czasem jego zachowania na korcie wręcz śmieszą mnie i rywali pewnie też. Za dużo takiego gwiazdorstwa! Może to i dobry chłopak, ale jego zachowania fanów mu nie zapewnią. Z uwagą będę obserwował jego spotkanie z Paire i jestem ciekaw czy zagra dobry trzeci mecz w turnieju. Osobiście obstawiam jednak porażkę... Z Pouille po prostu wszystko mu wychodziło, a taki mecz się nie powtórzy. Zobaczymy czy się pomylę... Szczególnie, że Paire wygrał z nim niedawno więc wie na co się nastawić. Trzecia runda to i tak będzie sukces przy jego obecnej dyspozycji. Nawet uważam, że wielki sukces po wielu niepowodzeniach ostatnio i pewnie stąd ta jego wewnętrzna frustracja.
A CO Z AGNIESZKĄ RADWAŃSKĄ?
Super, że Jurek jest w trzeciej rundzie, ale czy tam znajdzie się też Agnieszka? Nie pamiętam Wimbledonu w którym nikt by nic od niej nie oczekiwał. To właśnie był okres kiedy liczyliśmy na to, że Radwańska wygra nawet Wimbledon. Zawsze jednak ktoś stawał na przeszkodzie i nadzieje trzeba było odłożyć na następny rok. W tym roku sytuacja jest inna... Agnieszka jest po kontuzji i wygląda nie najlepiej co widać. Taka bardzo wychudzona i widać, że bez sił. Niby dziś gra z Amerykanką McHale i w formie nie miałaby problemów pewnie. Bez formy jednak ten mecz to wielka niewiadoma. W pierwszej rundzie dobrze trafiła, bo na Jankovic. McHale się męczyła z młodą Brytyjką. Tu może być wszystko w tym spotkaniu zresztą jak w prawie każdym spotkaniu kobiet w tenisie. Jest teraz tak ciekawie, że taka Ostapenko wygrywa Roland Garros, a tutaj ledwo przechodzi jak na razie dwie rundy Wimbledonu. Nie ma Szarapovej, Sereny Williams. Azarenka wraca po urodzeniu dziecka, Kvitova po kontuzji dłoni, Kerber coś bez formy ostatnio. To szansa dla innych zawodniczek na wygranie Wimbledonu. Może Halep, może Pliskova, może Muguruza, może Mladenovic. Grono kandydatek jest szerokie. Zadecyduje dyspozycja podczas tych dwóch tygodni i dyspozycja dnia. To jest bardzo ważne w przypadku tenisistek. Jeżeli w kobiecym tenisie mamy w pierwszym secie wynik 0:6 to nie znaczy, że ta, która przegrała tak seta nie wygra następnych dwóch np. 6:1, 6:2. Taki jest właśnie piękny i nieprzewidywalny kobiecy tenis, gdzie do ostatniej piłki nie można wskazać zwyciężczyni. Ciężko jest obstawiać kobiecy tenis. Zobaczymy jak to będzie dziś wyglądać w wykonaniu Radwańskiej. Jak wygra to będzie super, a jak przegra to nic się nie stanie. Sama wie, że jest bez formy i dużo tu nie ugra. Każdy zwycięski pojedynek to będzie sukces jak w przypadku Janowicza.
A JAK GRAJĄ INNI?
Ciężko coś powiedzieć na razie, ale Federer, Nadal, Djokovic czy Murray jak na razie bez kłopotów sobie radzą. Sensacją jak na razie całego turnieju jest porażka Stana Wawrinki. Przegrał z młodym Rosjaninem Medvedevem. Duży talent, ale chorował poważnie. Teraz wrócił do tenisa i to w jakim stylu. Dziwić może jednak porażka w drugiej rundzie z Bemelmannsem... Jednego dnia się pokonuje finalistę Rolanda Garrosa, a za dwa dni przegrywa z nikomu nieznanym szerzej zawodnikiem... To cena tych młodych zawodników jaką płacą. Najlepsze mecze dopiero przed nami. Ja jestem ciekawy postawy będącego w świetnej formie Cilica. Jestem też ciekaw jak zagra Del Potro. Zobaczymy kto uzupełni stawkę ćwierćfinalistów, ale to dopiero w drugim tygodniu. Jestem ciekawy też Alexandra Zvereva czy Dominica Thiema. Młodzi gniewni. Na razie ciężko coś wyrokować.
U pań jest jeszcze gorzej. Tutaj grono faworytek jest bardzo duże i też trzeba się wstrzymać z ocenami do drugiego tygodnia. Na razie forma wielu zawodniczek jest niewiadomą. Jestem pewien, że Ostapenko z pewnością nie wygra tego turnieju i odpadnie wcześniej. Ciekaw jestem postawy Halep, która z pewnością ma jeszcze w głowie porażkę finałową na Roland Garros. Mocna będzie Pliskova pewnie. Muguruza w formie nie jest najwyższej, ale kocha tu grać. W końcu wygrała tutaj... Zobaczymy co pokaże Mladenovic. Na razie to dopiero druga runda. Anglicy liczą bardzo na Kontę, ale ta już miała potworne problemy z Vekic. Fajnie ostatnio gra Watson, która może namieszać troszkę. Kvitova już odpadła... Venus Williams też nie gra najlepiej. Sam jestem ciekaw jak będzie wyglądać stawka ćwierćfinalistek... Tu się może naprawdę wszystko zdarzyć i nie radzę obstawiać:)
Dodaj komentarz