La VIVA le VIVE
| Kategorie: Sport
Tagi: sport piłka ręczna
01 czerwca 2016, 10:56
Vive wygrywa Ligę Mistrzów w niesamowitym stylu. Kielce stolicą europejskiej piłki ręcznej. To się musiało stać, ale kto by się spodziewał, że po takich emocjach. Skazywani byli na pożarcie w Final Four i po raz kolejny okazało się, że w sporcie niczego nie można przesądzać na papierze. A ten finał z Węgrami to był jakiś kosmos. W 45 minucie to był taki troszkę blamaż. 8 bramek różnicy na korzyść Vespremu. Oni już byli tacy spokojni, że jest już po meczu. Pewnie w głowach już trzymali puchar, ale w żadnym momencie nie można się dekoncentrować i uważać, że jest już pozamiatane. Chłopcy z Vive przyjechali po swoje marzenia i ani na moment z nich nie rezygnowali i zaczęli odrabiać straty. To jest całe piękno sportu. Pamiętamy mecze reprezentacji Polski w piłce ręcznej gdzie chłopcy zawsze walczyli do końca. I Vive ma ten sam charakter. W nagrodę po rzutach karnych okazali się lepsi, ale ten finał świat piłki ręcznej zapamięta na długo, a Węgrzy długo się nie podniosą po takim ciosie. Siła woli, charakteru, wiary w marzenie, które tak uciekało przez całe spotkanie.
Ojcem sukcesu jest trener Dujszebajew i prezes Bartus Servaas. Kirgiz z pochodzenia, a obywatel Hiszpanii jako trener i prezes pochodzenia holenderskiego. Wszystko stworzył Bartus. Cała potęga kieleckiej piłki ręcznej to jego zasługa. On budował tę ekipę krok po kroku, a uwieńczeniem jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To nie jest przypadek. Przedsiębiorca, który kocha sport i piłkę ręczną i kocha ludzi. Ma te cechy, które pozwalają mu na sukcesy. Dobrze, że pewnego dnia wybrał sobie takie miasto w Polsce i tu zaczął prowadzić interesy i zaangażował się w piłkę ręczną. Zbudował solidne podstawy do osiągnięcia sukcesów. Postawił na szkolenie młodzieży. W końcu Holender więc wiedział jak się za to zabrać. I krok po kroku kolejne tytuły Mistrzów Polski, regularna gra w Lidze Mistrzów, a następnie udziały w Final Four i miejsca na najniższym stopniu podium. Latami budował sukces klubu i doczekał się. Człowiek z głęboką wiarą w sukces. Przez jakiś czas trenerem był Bogdan Wenta, a spiął to Dujszebajew, który notabene został selekcjonerem reprezentacji Polski. Genialny wybór, bo ten Niemiec to było nieporozumienie. Także całe Kielce zasłużyły na ten niesamowity sukce, a przede wszystkim przezes Bartus. Facet włożył w ten klub i to miasto całe swoje serce i osiągnął to o czym pewnie od początku marzył, a potrzebował na to kilka dobrych lat. Spiął mu to właśnie Tałant. To jest przykład jak się buduje klub od podstaw i co wielkiego można osiągnąć. Holenderska koncepcja. Bierzcie przykład panowie prezesi w innych klubach polskich. Trzeba do tego też serca i charyzmy, a Servaas to ma. Także pokłony i gratulacje dla Barta. To jest dla mnie człowiek bez którego w Kielcach by nic nie było. Jedynie scyzoryk:))
Dodaj komentarz