ODWAGA, WIARA, AMBICJA, PASJA, ZAANGAŻOWANIE!...
| Kategorie: Sport
Tagi: piłka nożna lotto ekstraklasa
27 listopada 2017, 15:12
Takimi cechami jak w tytule wykazało się kilka zespołów z Lotto Ekstraklasy w ostatniej kolejce, która okazała się bardzo ciekawa. Mieliśmy kilka fajnych spotkań i sporo emocji. Nie zabrakło też jakości o co ciężko w wielu spotkaniach ekstraklasy. Ja jednak wychwyciłem bardzo wiele pozytywnych cech. Chodzi tu o cechy wolicjonalne, czyli walka do końca, wielka ambicja, zaangażowanie, wybieganie, serce do gry i pasja. To sprawia, że każdy mecz piłkarski bez względu na poziom techniczny zawodników będzie się oglądać z przyjemnością i napięciem. To sprowadza też kibiców na trybuny, którzy płacąc za bilety chcą zobaczyć swoją drużynę jak zostawia na boisku serce, płuca i daje jeszcze coś ekstra z "wątroby". Takie mecze mieliśmy w tej kolejce i są one świetną reklamą polskiej piłki klubowej, która niestety odstaje poziomem od reprezentacji. Kluby nie awansują do pucharów jesienią. To musi się zmienić! Szczególnie teraz jak w polskiej piłce jest naprawdę coraz lepiej. Mam nadzieję, że zajdą jakieś zmiany, bo przykro się patrzy jak nie ma żadnego przedstawiciela polskiej ekstraklasy w rozgrywkach europejskich jesienią... Niżej już upaść nie można... Dlatego cieszę się, że można obejrzeć takie spotkanie jak Korona - Legia, bo jak widać polskie drużyny jednak potrafią grać w piłkę. Latem pewnie jeszcze jest za wcześnie na taką formę, ale niestety ze względu na brak sukcesów polskich klubów zaczynają one eliminacje w pucharach bardzo wcześnie. Na taki ranking sobie polska liga zapracowała przez lata kiedy kluby odpadały szybko, a nawet dochodziło do blamażów... Trzeba jednak szukać pozytywów i takie znalazłem w tej kolejce.
CECHY WOLICJONALNE TO PODSTAWA W SPORCIE!
Odwaga, wiara, pasja, zaangażowanie, ambicja, wola walki, serce oddane na boisku... To są niezbędne cechy do tego, żeby sportowiec czy zespół odnosił sukcesy. Ja to dostrzegłem właśnie w Lotto Ekstraklasie w tej kolejce. Nie w innych dyscyplinach, ale właśnie w tej na pozór szarej, ligowej polskiej kopanej. Trzeba się cieszyć z tego co się ma i braki w wyszkoleniu, technice nadrabiać cechami wolicjonalnymi. To wie spora grupa polskich trenerów i to wpaja swoim zawodnikom. Michał Probierz, Leszek Ojrzyński czy Maciej Bartoszek potrafią te cechy wpoić swoim zawodnikom, bo wiedzą, że to starcza na polską ekstraklasę. Trzeba zostawić płuca na boisku, grać do końca, walczyć do upadłego i to przyniesie efekty. Są oni też świetnymi motywatorami, a wtedy piłkarze grają lepiej pod ich wodzą. Wznoszą się dzięki mentalności na wyżyny. Przenoszą góry jak to się mówi. Dawno nie obserwowałem polskiej esktraklasy tak wnikliwie jak w tym sezonie. Oczywiście ciężko obejrzeć wiele spotkań od początku do końca, bo żadna to atrakcja, ale jak się trafi na takie spotkanie jak Korona Kielce z Legią Warszawa to się kanału nie przełącza! Na ten mecz sobie bardzo ostrzyłem apetyt i nie zawiodłem się. Zacznę może jednak od zespołów, które w jakiś sposób zrobiły na mnie wrażenie i chronologicznie od tego co zdarzyło się w piątek. Powiązane jest to oczywiście ze wszystkimi cechami z tytułu wpisu.
CRACOVIA PANY I MICHAŁ PROBIERZ!
Kolejka zaczęła się w piątek i po poprzedniej ciężko było oczekiwać wrażeń wielkich. Na całe szczęście było co oglądać i czym się emocjonować. Ja zacznę od Cracovii. Od czasu przyjścia Michała Probierza "PASY" nie przegrywają. Na początku sezonu tam było bardzo ciężko i trener Probierz miał niemały orzech do zgryzienia. Wszystko tam wyglądało fatalnie, ale Michał poukładał to wszystko. To nie jest silny zespół. Nie jest to taki, który prowadzi grę, długo utrzymuje się przy piłce, gra miło dla oka. Będą walczyć o utrzymanie w tej ekstraklasie, ale wolą walki wyrwali już sporo cennych punktów! Tak właśnie jak w piątek czy niedawno na Zagłębiu Lubin. O to właśnie chodzi. Nie masz świetnych zawodników, ale tworzysz kolektyw i charakter zespołu. Cracovia w większości spotkań gra słabo, ale potrafi mieć momenty takie, że strzelają bramkę i utrzymują rezultat. Potrafią też odwrócić losy spotkania. W piątkowym meczu z Lechią Gdańsk byłem ciekawy postawy gości. Świetny skład, doświadczeni zawodnicy, reprezentanci Polski, piękny stadion. Czwarte miejsce w lidze w ostatnim sezonie... Wydawało się, że w tym powalczą o puchary europejskie, ale coś się zacięło. Wygrana w derbach z Arką i ostatnio z Wisłą Płock pokazały, że coś drgnęło. W Krakowie jednak to się nie potwierdziło. Piłkarsko Cracovia była słabsza, bo nie ma takiego potencjału, ale to można nadrobić w polskiej lidze i Michał Probierz to doskonale wie. Dwa razy meldował się przecież z Jagiellonią na podium w ekstraklasie! Można zrobić zespół, który zamiesza w czołówce! W Krakowie Probierz podjął się bardzo ciężkiego zadania, ale ugasił pożar, zażegnał kryzys i teraz "Pasy" punktują. Nie jest to piękny styl gry, ale skuteczny. Pamiętam jak mało mieli punktów na początku sezonu, a teraz mają tyle co sąsiedzi w tabeli i wrócili do gry o byt w ekstraklasie. Po cichutku robią swoje. Tak uczynili właśnie w piątek. Przegrywali 0:1 po kontrowersyjnej sytuacji, ale zdołali wyrównać. Końcówka spotkania była pod ich dyktando. Bramka wyrównująca dała wiarę w zwycięstwo i możliwość uradowania kibiców. W tym sezonie wygrali tylko raz na własnym boisku... Sytuacja z końcówki meczu jeszcze długo będzie szeroko komentowana czy tam była ręka i czy później był faul w polu karnym. Sędzia się wybronił z tego. Dla mnie podjął słuszną decyzję. Uznał, że ręka była przypadkowa i że w polu karnym po analizie video był jednak faul. Jestem tego samego zdania. W pierwszym momencie też myślałem, że nie ma faulu, ale tam jest jednak kontakt obrońcy z napastnikiem, który powoduje jego upadek. Napastnik oczywiście wykorzystał fakt, że nawinął obrońcę, ten wszedł wślizgiem i zostawił nogi z premedytacją, żeby wywalczyć rzut karny. Obrońca musi się jednak liczyć z tym, że interweniując wślizgiem w polu karnym musi trafić w piłkę, a nie w napastnika. Jak dla mnie napastnik wykazał się cwaniactwem boiskowym, wykorzystał sytuację, ale faul niestety był. Został zachaczony o but, a czy to spowodowało jego upadek to bez znaczenie. Liczy się kontakt. Oczywiście napastnik ryzykował "symulkę" i "padolino" wykonał, ale udało mu się osiągnąć cel! I właśnie to jest świetne podsumowanie gry Cracovii. Wola walki, cwaniactwo, momenty ważne w których strzelają bramkę. W piłce nie chodzi przecież o to ile masz posiadania piłki, ile sytuacji stworzonych, jaką przewagę na boisku, ale o to co w "sieci". Dlatego kibice na całym świecie kochają nieprzewidywalność futbolu. Losy spotkania mogą się odwrócić w ciągu kilku sekund. Jedno podanie, strzał, bramka i może być po meczu...
Cracovia wygrała to spotkanie w którym emocje zaczęły się w zasadzie w ostatnich piętnastu minutach. Szacunek za to jak walczą, bo widać, że mają charakter. Wiedzą jakie problemy mieli na początku sezonu, a teraz ciężko ich pokonać! To wielka zasługa Michała Probierza. W tym zawodzie ważne jest też szczęście. Ważne jest też ta walka do końca i do upadłego póki sędzia nie gwizdnie po raz ostatni! Może być nawet 4:0, a wynik nie jest jeszcze przesądzony! Także drużyna Michała Probierza takimi zwycięstwami się buduje. Takie smakują najlepiej, bo pokazują charakter drużyny. Widać tam wiarę w to co robią, bo to przynosi punkty. Cracovia wróciła do gry dzięki Probierzowi. To jeden z najlepszych polskich trenerów co pokazał z Jagiellonią już. Teraz misję ma taką, żeby utrzymać "Pasy" w ekstraklasie póki co, ale tam z pewnością liczą na więcej. Czy jest możliwa walka w czołowej ósemce wiosną??? Śmiem wątpić, że to jest za mało jeszcze... Za mało jest jakości piłkarskiej.
A Lechia? Dalej pod wodzą Owena nie widać tam wielkich postępów i jest to największe rozczarowanie jak na razie w tym sezonie. Nie grają na miarę potencjału i możliwości... Zamiast o mistrza walczą w dolnej połowie tabeli. Na ich plus można tylko zapisać wygrane derby z Arką w Gdynii. Czegoś tam brakuje, żeby ten zespół grał tak jak marzą kibice w Gdańsku... Tam właśnie charakteru coś brak...
GÓRNIK LIDEREM!!!
Górnik Zabrze!!! Już znam na pamięć jedenastkę, a dlaczego? Bo trener w każdym spotkaniu w lidze wystawia taką samą. Wielu zastanawia się kiedy im zabraknie paliwa. Oni są jednak tak świetnie przygotowani do sezonu, że tam nie ma nawet kontuzji! Przygotowanie kondycyjne i fizyczne na poziomie Bundesligi! W każdym spotkaniu biegają więcej niż rywale ze względu na sposób gry. Nie mają dużego posiadania piłki, a wygrywają i to w jakim stylu! Ja jestem zachwycony jak patrzę na takich chłopaków jak Żurkowski, Kądzior czy Kurzawa. To jest prawdziwa drużyna. W piątek z Jagiellonią świetnie zagrał Koj. Kto słyszał w ogóle o tym chłopaku przed sezonem jak zresztą o wielu innych. "MŁODZI GNIEWNI" z Zabrza pokazują jak awansując z pierwszej ligi robią furorę w ekstraklasie. Przecież oni pod wodzą genialnego trenera Brosza, który słynie ze skromności i pokory pokonali u siebie Lecha, Legię i Jagiellonię! Nie mają zamiaru się zatrzymać. Kurzawa wrzuca tak piłki jak nikt inny w ekstraklasie! Angulo kończy prawie każdą akcję golem! Żurkowski rośnie na "króla środka pola"! Damian Kądzior to świetny walczak i już reprezentant Polski! Matuszek jest najstarszy z podstawowego składu i też daje radę. Do tego świetny młody bramkarz! Trener Brosz natomiast przypomina mi swoją pracowitością Adama Nawałkę. Najmłodsza drużyna w ekstraklasie i jest liderem! Wniosła taką świeżość... Kto by się tego spodziewał?! Kibice Górnika marzą o nawiązaniu do sukcesów sprzed wielu lat i taka drużyna się stworzyła! Tak się rodzą wielkie zespoły właśnie. Tak się rodzili "Gladiatorzy" Wenty czy siatkarze Lozano! Tak teraz np. reprezentacja skoczków. Sukcesy napędzają i kolejne zwycięstwa. Lipsk w niemieckiej ekstraklasie przecież z młodym składem sięgnął po wicemistrzostwo! Górnik też to może uczynić.
W samych superlatywach można pisać o tej drużynie, która przecież wciąż robi postępy. Oni się jeszcze uczą. Na ich tle Jagiellonia, która świetnie gra na wyjazdach nie istniała od 20 minuty spotkania. Koncert grał Górnik i co ciekawe miał przewagę w posiadaniu piłki, a to się nie zdarzało. Gorzej zagrali ostatnio na Legii, ale szybko wrócili na dobre tory. Reakcja była prawidłowa. Tak reagują wielkie drużyny. Dla mnie oni przypominają mi jakiś zespół z Bundesligi. Ta intensywność gry, zaangażowanie, bieganie 90 minut po boisku i oni wciąż nie zwalniają i mają siłę. Żurkowski powiedział, że on nie ma zamiaru odpoczywać! Genialna postawa młodzieży z Zabrza. Co jest jeszcze ważne? Pokazują, że mają polski młody skład i rządzą w lidze. Mamy jednak talenty w polskiej piłce. Dopełnieniem jest tylko niesamowity Angulo z Hiszpanii. Prawdziwy golleador! Chłopaki z Zabrza nie narzekają, że grają za dużo, bo tak się gra w Europie właśnie. Co będzie wiosną tego nie wie nikt, ale włączając spotkanie Górnika, patrząc na szczelnie wypełnione trybuny to aż chce się oglądać spotkanie w telewizji. Nie jest to co prawda mecz Borussi z Schalke i 80 tysięcy kibiców, ale jak na polskie warunki to robi wrażenie. Śląsk jest spragniony wielkiej piłki i to widać. Fajnie, że Zabrzanie pokazują, że Ślązacy nie zginęli.
Oczywiście wiadomo, że chłopaki mają wszystko co potrzeba, żeby być liderem tabeli. Doszło do tego też to, że potrafią się utrzymywać przy piłce i grać atakiem pozycyjnym, a więc strzeżcie się, bo oni wciąż udoskonalają swoją grę. Serce rośnie jak się patrzy na tę młodzież, a nie na zaciąg białorusko-irlandzko-litewsko-łotewski w Jagielloni... Zbyt dużo mamy tych średniej klasy obcokrajowców. Górnik oprócz cech wolicjonalnych ma też świetne przygotowanie fizyczne do sezonu. Do tego technika, pomysł na grę. Życzę im nawet mistrzostwa Polski! Wiem natomiast jedno. Oni bez względu na wyniki dalej będą grać atrakcyjnie dla kibica i za to chwała trenerowi Broszowi, bo to jego zasługa, że stadion co mecz wypełnia się po brzegi jak niegdyś w europejskich pucharach. Myślę, że starsi kibice są dumni z tego zespołu i coś im to przypomina. Śląski charakter, którego już dawno nie widzieliśmy w ekstraklasie. Nie ma tu przecież Ruchu Chorzów czy GKS-u Katowice...
Brawo Zabrze! Brawo Marcin Brosz! Brawo chłopaki! Czyńcie tak dalej i niech Pan Stasiu rozdaje koguty i dzwoni dzwoneczkiem!
SOBOTA I HIT! KORONA Z LEGIĄ TO BYŁO MECZYCHO!!!
Koniec zachwytów nad Górnikiem, który jest rewelacją tego sezonu pod każdym względem. Czas na zachwyty nad KORONĄ KIELCE!!! Scyzoryki i Gang Lettieriego szaleją! Czyżby powrót do czasów wielkiej Korony pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego??? Może jest na to za wcześnie, ale ta jesień to ich czas i trenera Lettieriego!! Pokazał to dobitnie mecz z Legią Warszawa.
Ujrzawszy zestaw par tej kolejki już wiedziałem jaki mecz muszę obejrzeć bez względu na wszystko! Czułem, że to będzie spotkanie na bardzo wysokim poziomie, a dlaczego? Legia pod wodzą Jozaka miała passę pięciu zwycięstw pod rząd, a Korona nie przegrała od 9 spotkań!!! Najlepsza passa w polskiej ekstraklasie. Do tego dochodzi sławne już 5:0 z Lechią w Gdańsku i też sukcesy w Pucharze Polski. Jedną nogą są już w półfinale! Kto by się tego spodziewał przed sezonem? Wielkie zmiany w kadrze zespołu, trener Lettieri nie wiadomo skąd... Chorwat włoskiego pochodzenia, który pracował bez sukcesów w Niemczech. Co za mieszaninka wybuchowa! Ten trener multi-kulti wie jednak co robi i robi to świetnie. Chorwacki charakter, czyli taki bałkański, do tego luz włoski i niemiecka precyzja, organizacja i pracowitość. To daje efekty i zawodnicy to widzą. Na dodatek trener potrafi świetnie reagować zmianami na wydarzenia w trakcie spotkania. Świetnie się go słucha w wywiadach kiedy tonuje emocje i mówi, że zadowoli go miejsce w ósemce...
W Legii natomiast odwrotnie. Wielkie nadzieje przed sezonem, nowi zawodnicy, wizja sukcesów w pucharach... Wszystko pękło i blamaż w Europie, odejście Magiery jako trenera, zespół jakiś nijaki, bez błysku, zaangażowania... Jakaś taka zbieranina bez lidera do tego źle wyglądająca fizycznie. Trener Jozak to jednak poskładał i zaczęli wygrywać. Testem było spotkanie z Górnikiem i zdali go piłkarze z Warszawy. To był ich najlepszy mecz w sezonie.
Co do Koroniarzy to problemem były spotkania wyjazdowe, ale i to się zmieniło. U siebie zawsze Korona potrafiła wygrać z każdym, ale na obcych boiskach już tak nie było... Trener Lettieri i to zmienił i teraz "Scyzoryki" zadziwiają ligę i chyba nawet prezesa, który wyraźnie był wzruszony na meczu z Legią.
Na stadion zawitał komplet kibiców, atmosfera była fantastyczna. Nie pamiętam, żebym oglądając mecz polskiej ekstraklasy podnosił się z fotela i żebym zgłaśniał telewizor po bramkach dla Korony. Chciałem usłyszeć radość kibiców. Mecz był niesamowity. Rozgrzał każdego fana piłki nożnej.
Prowadzenie Legii 1:0, potem niesamowite parady Malarza, poprzeczka Guillerme! Od początku duża intensywność spotkania. Jak nie mecz polskiej ligi. W dwie minuty Korona strzela dwie bramki i 15 tysięcy kibiców szaleje jakby zdobywali mistrzostwo Polski!!! Niesamowite wrażenia. W drugiej połowie kontuzje dwóch czołowych zawodników Legii, bramka wcześniej na 2:2! Korona ma jednak charakter i gra do końca. Trener mówił, że to spotkanie jak każde inne i że miło, że tyle kibiców przyszło, bo piłkarze zaslużyli sobie na to swoją grą w tym sezonie powyżej oczekiwań. Bramka na 3:2 i stadion oszalał. Ludzie padają sobie w objęcia! Co tu się dzieje? Bartosz Rymaniak powiedział, że sobota, godzina 20 30 i pełny stadion. Po to się gra w piłkę nożną. Trener Lettieri stworzył zespół. Oni sami się pewnie dziwią co wyprawiają w tym sezonie. Jak dla mnie oni grają lepiej niż Górnik Zabrze. Bardzo ofensywnie i świetnie operują piłką. Legia nie była słaba w tym spotkaniu dlatego mieliśmy widowisko na miarę hitu tej jesieni. Myślę, że było to najlepsze spotkanie tej jesieni. Bardzo kibicuję Koronie, bo przyjemnie się patrzy jak grają. I oby tak dalej i żeby na każdym spotkaniu było chociaż 10000 kibiców, bo to się inaczej ogląda. Korona na to zasługuje. Kielce potrafi stworzyć taką atmosferę na trybunach jak w hali piłkarzy ręcznych Vive! Tyle, że piłkarze nożni grają lepiej w tym sezonie niż ręczni w Lidze Mistrzów. Ufff.... Brawo Korona i Legia!!! To chcemy oglądać!
A co jeszcze w sobotę? Wcześniej walka o życie Pogonii z Piastem w błocie oraz pogrom Sandecji w Gdynii. Warunki pogodowe były fatalne, ale jednak Pogoń zagrała dobre spotkanie. Kolejne w tym sezonie, ale to za mało, żeby punktować... Jest nowy trener i też z Bałkanów więc może jak Jozak czy Lettieri podźwignie szczecinian z potężnego kryzysu... Spotkanie z Piastem pokazało, że jest wola walki nawet na boisku pasującym bardziej do rugby, ale jak się nie ma punktów w tabeli to trzeba gryźć trawę? Bardziej chyba taplać się w błocie... Piast natomiast pod wodzą Fornalika odżył wyraźnie i gra coraz lepiej. Widać pracę byłego selekcjonera reprezentacji. Wielu mówi, że Piast jest za nisko w tabeli. Zresztą tak samo się mówi o Pogoni. Oba zespoły w błocie zremisowały 2:2.
Arka Ojrzyńskiego zaczęła wygrywać, a nie remisować... Pogrom Sandecji też na boisku fatalnym, ale piłkarze Arki lubią takie warunki. To walczaki prawdziwe. Właśnie oni mają wiarę, ambicję, nieustępliwość, walkę. I to daje efekty takie, że już są w pierwszej ósemce. Dlatego, że za zwycięstwo są trzy punkty, a za remis tylko jeden... Wszystko gra w gangu Ojrzyńskiego. Sandecja jak dla mnie to kandydat do spadku. W wielu spotkaniach tyłek ratował im bramkarz Gliwa, ale w Gdynii dostali łomot. Mi nie podoba się ich gra, ale w wielu spotkaniach mieli dużo szczęścia i bramkarza w wielkiej formie. Do tego nie mogą grać u siebie... Sytuacja nie do pozazdroszczenia dla drugiego beniaminka z Nowego Sącza...
W NIEDZIELĘ GRAŁY ZESPOŁY ZE SWOIMI PROBLEMAMI...
Tak jak pisałem o tych cechach wolicjonalnych, które pozwalają odnosić sukcesy to zachwycają mnie właśnie takie kluby jak Arka Gdynia, Korona Kielce, Cracovia Kraków, Górnik Zabrze. Wspomnę jeszcze o Termalice Bartoszka, która gra akurat dziś z Wisłą Kraków. To są zespoły, które mają piłkarskie "jaja". Może nie mają wielkich zawodników, ale dzięki charakterowi są w stanie wygrać z każdym. Mają też świetnych trenerów na ławce. Termalica przecież grała beznadziejnie, przyszedł Bartoszek i... dalej gra słabo... Tyle, że wygrywa, remisuje i zbiera punkty. Dlatego, że walczą do upadłego i do końca i wiele punktów wyrwali w ostatnich 15 minutach! I to jest właśnie to. W niedzielę natomiast oglądaliśmy zespoły, które mają swoje problemy i tam brakuje właśnie tego charakteru, pewności siebie i wyników. Czułem, że nie będzie co oglądać w niedzielę i nie myliłem się...
Wolałem się skupić na tych, którym idzie i co widać w ich grze jak Górnik czy Korona czy chociażby Arka. Lech niestety gra słabiej. Jak grał lepiej to nie wygrywał, a teraz udało się wygrać z Wisłą Płock, która ostatnio przegrywa spotkanie za spotkaniem. Początek sezonu mieli świetny i byli bardzo chwalenie przede wszyskim za mecze u siebie. Teraz jest tam źle. W Poznaniu też nie widać poprawy w grze. Co prawda zespół jest wysoko w tabeli, ale gra bardzo nierówno. I Legia i Lech na razie nie zachwycają tej jesieni dzięki czemu mamy inne zespoły, które ogląda się z przyjemnością. I walka w tabeli jest bardzo ciekawa.
Na koniec derby Śląska Dolnego... I cóż... Zagłębie już bardzo dawno nie wygrało spotkania, a tam przecież jest dwóch reprezentantów Polski. Objawienie spotkań z Urugwajem i Meksykiem czyli Jach i napastnik, który dostał z tejże formacji najwięcej minut od Nawałki, czyli Świerczok. Grali ze Śląskiem, który jest przetrzebiony kontuzjami i w tym sezonie nie wygląda to dobrze tam. Coś podobnego jak w Lechii. Duże ambicje, ale nie przekłada się to na grę na boisku. Tyle, że Śląsk jednak wygrał spotkanie... W ostatniej akcji meczu. Pokazali charakter jednak!
Przepraszam za czarną czcionkę, ale jak zacząłem pisać o meczu Korona-Legia to nie mogę jej wyłączyć... Przepraszam ewentualnych czytelników. Nie powtórzy się to w przyszłości! Brak mi jednak teraz czasu i ambicji, aby to poprawić. Na szczęście kilka polskich klubów ma teraz swój świetny czas i fajnie się je ogląda. Ciekawe co zagra dziś Wisła Kraków? Też mi się ten zespół coraz bardziej podoba z Carlitosem. Grają po hiszpańsku, a Wisła zawsze lubiła ładnie grać dla oka co dawało sukcesy wielkie. Ostatnio jednak ich brak... Zobaczymy co uczynią na ciężkim terenie w Niecieczy z walczakami Bartoszka. Są to dwa zespoły, które można oglądać. Wisła gra coraz ładniej i skuteczniej i zasilił jej szeregi Marcin Wasilewski! Termalikę można śmiało oglądać od 75 minuty, bo wtedy z pewnością będzie się działo.
Może jeszcze na koniec coś o ODWADZE. To pokazał trener Lettieri, który z wielką Legią zagrał ofensywnie i został nagrodzony! I to z Legią, która już złapała jakiś swój rytm. Czapki z Głów przed coachem złocisto-krwistych!
Dodaj komentarz