KATASTROFA W ROSJI I ZMIERZCH NIEOMYLNOŚCI...


Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: polska   piłka nożna   rosja   mundial   mistrzostwa świata   nawałka  
04 lipca 2018, 19:05

   Poprzedni wpis skończyłem na katastrofie w Kazaniu. Dziś dzień przerwy w mundialu, ale nadal czuję taką polską traumę. Mam nadzieję, że ś.p. pani Irena Szewińska nie oglądała tych popisów naszych modeli jak Krychowiak, Blachotrapeza robiącego przewrotkę w Juracie, Lewego myjącego sobie włosy czy Grosika robiącego zakupy w Żabce. I jeszcze ten Lotos i Kuba z tym swoim Naj... Oni byli Naj na mundialu... Akurat jeżeli chodzi o lekkoatletykę to pani Szewińska może obserwować to spokojnie z góry. Tam jesteśmy potęgą i nie ma tu cienia szydery. Najbardziej mi się śmiać chciało przed meczem z Kolumbią jak leciały reklamy. Blachotrapez Glik i ławka rezerwowych, Błaszczykowski i Naj i też ławka no i Grosik z Żabki to samo... Źle to wróżyło mi jakoś przed tym meczem o wszystko. 

   Nie ma dziś mundialu to sobie obejrzałem naszą najlepszą tenisistkę od dekady, czyli Agnieszkę Radwańską. Tylko raz w historii Wimbledonu odpadła w drugiej rundzie. W tegorocznym o mały włos by nie przegrała już w pierwszej z kwalifikantką z Rumunii!!! Biedna dziewczyna miała sześć meczboli!!! Czyżby to też zmierzch Radwańskiej? Dziś z deblistką Safarovą Agnieszka przegrała. Przegrała też Wozniacki i też z deblistką tak na pocieszenie i zamiast starcia w trzeciej rundzie Radwańska - Wozniacki, czyli polskiego starcia będziemy mieli starcie czołowych deblistek świata : Makarova - Safarova! Ależ ten sport pisze scenariusze... A kto by taki scenariusz wymyślił dla polskich piłkarzy na mundialu? Chyba tylko jakiś skrajny pesymista i fatalista. Ja jak Kolumbia prowadziła 3:0 i James zrobił sztuczkę na boisku to aż mi się naszych żal zrobiło. Tak po prostu po ludzku szkoda mi ich było. A Radwańska? Ostatnio ma więcej kontuzji niż gra... 

     No tak, ale przecież mamy jeszcze siatkarzy. Pięknie grali w Lidze Narodów pod wodzą szalonego Heynena. No może pod koniec już gorzej grali... A dziś mecz w Final Six z Rosją. Tyle, że z Rosją nie w takim składzie jak grali w Polsce, ale w najsilniejszym. I co? Porażka 1:3... Niby coś tam walczyli, coś tam czasem wychodziło, ale to wyglądało, że Ruskie kontrolują spotkanie. Ach te polskie porażki na wszystkich frontach. No może nie do końca, bo w siatkówce plażowej mamy najlepszą parę świata Kantor-Łosiak, a w młocie Nowicki i Fajdek rzucają sobie ponad 81 metrów. Także pani Ireno może pani spokojnie obserwować z góry sierpniowe Mistrzostwa Europy w Berlinie, bo będzie sporo medali. 

 

MECZ O HONOR Z JAPONIĄ...

 

   Muszę wrócić do tego blamażu niestety... Ale jeszcze parę zdań o meczu z Kolumbią. Pozytywem jest to, że ostatnie 10 minut zagrał nasz Blachotrapez Glik. To swoisty rekord świata, czyli powrót po tak krótkim czasie do gry. To jest jednak facet z charakterem. Szkoda, że wszedł jak już było po wszystkiemu... Z Japonią wyszedł w pierwszym składzie, ale jego heroiczny powrót do zdrowia w zasadzie niewiele dał. Pokazał tylko jak go brakowało w pierwszych dwóch spotkaniach. Tak sobie myślę, że znów kabareciarze będą mieli używanie na tym występie polskiej kadry na tym mundialu. Przecież tu kabaret rozgrywał się na naszych oczach! Wszyscy są w formie, przygotowania super, taktyka super, markery super. Tymczasem po meczu z Kolumbią Rybus wypalił, że nie wiedział co ma grać na tym wahadle. Myślę, że mówił prawdę, bo nie dość, że nie wiedział jak ma grać to jeszcze mieszał go Quardado. Inni mówili, że byliśmy za słabi na Kolumbię. Mieliśmy za małe umiejętności piłkarskie... Przez dwa lata nasze gwiazdy zapomniały jak się gra w piłkę nożną. Na dodatek szczery facet jakim jest Glik powiedział, że byliśmy słabsi mentalnie, fizycznie i piłkarsko... A miało być tak pięknie... I przyznał, że Kolumbijczycy wyszli jak na WOJNĘ!!! A my na co wyszliśmy? Pokopać sobie??? Czy walczyć o marzenia, sławę itd. 

     Piękna historia polskich mundiali XXI wieku, czyli mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Wiecie co jeszcze mnie utwierdziło, że przegramy z Kolumbią wysoko? Wcześniejszy mecz Japonii z Senegalem. Okazało się, że ta Japonia nie jest taka słaba, a Senegal nie taki mocny... Osłabiło to moje morale doszczętnie. Na dodatek musieli zremisować. A niech ich szlak. 

    No to Senegal to była wpadka, ale już Kolumbia katastrofa. Najczęściej powtarzane słowo przed meczem z Kolumbią to WIARA!!! Wierzymy, że zagrają lepiej, wierzymy, że zaczną biegać szybciej, wierzymy, że nauczą się podawać piłkę, wierzymy, że w obronie będzie lepiej, wierzymy, że Nawałka ustali najlepszy możliwy skład i taktykę... WIARA JEST MATKĄ GŁUPICH!!!!!!!!!! Muszą być podstawy do jakiejkolwiek nadziei. 

    Na drugi dzień na tym kacu słuchaliśmy jak się tłumaczy Nawałka z Lewandowskim. Biedny Lewy i tak miał dobrze, bo po Senegalu Ania mu dała buziaka, a po Kolumbii James go przytulił. Miał chociaż wsparcie. Doceniła go też FIFA umieszczając a jedenastce największych rozczarowań mistrzostw świata!!! Kurcze, a miała być w tym roku ZŁOTA PIŁKA... I transfer do Realu Madryt. E tam... Też mi marzenia. Lepiej strzelać z pięciu metrów Mainzowi czy Augsburgowi. Już wielkie imprezy czy Liga Mistrzów to za wysokie progi dla naszej gwiazdy... A jak się tłumaczył? Tym, że ma słabych kolegów i mu nie podawali tak jak lubi. Nieważne, że miał pełno strat i niecelnych podań i wyglądał żałośnie. Jakbym nie wiedział nic o nim i pierwszy raz oglądał go na tych trzech meczach na mundialu to bym się zastanawiał czego trener go nie zmieni. Selekcjoner natomiast brnął w to, że on nie popełnił błędów i że wszystko było super tylko rywal silniejszy i nieosiągalny dla tej drużyny... Hm... Dwa lata temu osiągalni byli Niemcy i Portugalia, a w Rosji Kolumbia nieosiągalna. Przerastała ona możliwości naszych gwiazd... A taki Iran prawie wyrzuca Portugalię, Maroko prawie wygrywa z Hiszpanią. Tunezja przegrywa z Anglią w doliczonym czasie, Islandia remisuje z Argentyną... Nie chce mi się dalej szukać przykładów, ale czy te reprezentacje mają większy potencjał piłkarski? Następnie mówią, że atmosfera w drużynie jest świetna. Nie wątpię jak się ma Jędzę i Peszkę. Nieustanna zabawa. Komentatorzy BBC po meczu z Kolumbią stwierdzili, że Polacy wyglądali jakby nie wiedzieli po co są na mundialu i że im się nie chciało. Przyznali, że taki zespół nie powinien grać na mundialu. Cóż... Oni chcieli, ale byli za wolni, za mało dynamiczni, słabo przygotowani na imprezę ŻYCIA!!! Nie byli przygotowani też mentalnie. Nie zamienili się w mężczyzn. 

    Ale przecież mamy trzeci mecz na luzie. Zero presji, oczekiwań. Wejdą rezejwejros i wygrają mecz o honor. W tym jesteśmy mistrzami świata. Nie dość, że mecz o nic to jeszcze Wołgograd i 40 stopni w słońcu! Prawdziwa męka i cierpienie. I co zrobi Nawałka? A więc jednak wracamy do ustawienia 4-4-2. Plan Z... Przecież nasz selekcjoner miał na wszystko plan. I w obronie Glik z Bednarkiem. Szkoda, że tak to nie mogło wyglądać w pierwszym meczu... Na bokach Jędrzejczyk i Bereszyński. Nie ma Piszczka i Rybusa... Piszczek, bo dawno go nie widziałem takiego słabego, a Rybus za karę, że nie wiedział jak ma grać z Kolumbią. Kogo jeszcze brak? Nie ma Cionka co zrozumiałe i Pazdana, bo kontuzja. Środek to powtórka z Kolumbii czyli Krycha z Góralskim. Do tego Turbo-Grosik, który jak wszedł na zmęczonych Kolumbijczyków to płakał za każdym razem jak mu się piłka odbijała od nogi. Żenujący obrazek... Następnie Zieliński, który już cztery lata jest talentem i mu coś nie wychodzi. Otoczony parasolem ochronnym i weź tu powiedz coś złego jak on taki kruchy psychicznie... Jeszcze sobie żyły podetnie biedak... FIFA była obiektywna i umieściła go w jedenastce największych rozczarowań mistrzostw!!! BRAWO!!! W ataku oczywiście snajper wyborowy Lewandowski. I to na co czekałem. RAFAŁ KURZAWA. Pokazał na boisku, że chyba trener Górnika Brosz wie jak się pracuje z piłkarzami, bo jakoś chłopak wyglądał lepiej, lepiej podawał i celnie i podawał do przodu. Grał na jeden albo dwa kontakty. Kurcze może Brosz będzie kolejnym selekcjonerem. Boniek lubi brać z Górnika selekcjonerów. Rafał dla mnie wygrał. Pokazał to co na polskich boiskach. Był dla mnie najlepszym piłkarzem na boisku oprócz Glika. A ta szczera radość po strzeleniu bramki jak podbiegł do Bednarka Glik. To jest dla mnie prawdziwy przywódca tej reprezentacji. Nie Lewandowski, nie Błaszczykowski, ale Glik. Jak dla mnie to on powinien być kapitanem tej reprezentacji w Lidze Narodów. Pokazał naprawdę JAJA. 

    Oczywiście wygraliśmy. W 2006 roku z Kostaryką Bosacki z Lecha strzelił dwie bramki będąc obrońcą. 12 lat później Bednarek, który grał też jako obrońca strzela bramkę zwycięską z Japonią. I też grał w Lechu. A co zrobili Samuraje? A wystawili sobie kadrę prawie B na nas. Grali typowo na remis. Nie bali się nas, bo niby kogo i czego? Ale my mieliśmy Okudżawę:)) On prowadził naszą grę, a nie Zieliński. Był wszędzie. To po jego podaniu poszła wrzutka i Grosik prawie strzelił bramkę. Po tym strzale podsumował występ naszej kadry na mundialu, a brzmiał on : JA PIERDOLĘ!!! Nic dodać, nic ująć. Mecz był taki, że można było usnąć. Nie ma co się dziwić. Tam było piekło w tym słońcu. Oszczędzali się piłkarze nie biegając za dużo. A ostatnie 10 minut przejdzie do historii... Niestety niechlubnej... Japonia dowiedziała się, że Kolumbia prowadzi więc w tym momencie mieli awans do fazy pucharowej dzięki klasyfikacji fair play!!! Mieli mniej żółtych kartek od Kolumbijczyków. Więc podawali sobie do siebie, a nasi stosowali NISKI PRESSING, czyli sobie stali wniebowzięci, że prowadzą 1:0. A mogli ruszyć na Japonię, wbić drugiego gola i ich wywalić z turnieju. Myślę,. że cały Senegal nienawidzi już Polaków. Świat piłkarski też pewnie oglądał tę farsę. A na koniec taki gwóźdź do TRUMNY NAWAŁKI... Ostatnie z czego go zapamiętamy to próba wpuszczenia Kuby Błaszczykowskiego w zamian za zasługi wieloletnie dla reprezentacji. Wstyd i hańba. Na miejscu Kuby bym odmówił uczestnictwa w tej komedii. Nawałka widząc, że Japonia nie wybije piłki na aut i że nasi też nie zaatakują kazał Grosikowi udawać kontuzję. Posłuszny i wierny żołnierz uczynił to, ale nikt nie zareagował na to i sędzia skończył spotkanie przy burzy gwizdów... Tak zakończyła ostatnie spotkanie na mundialu reprezentacja, która zajmuje ósme miejsce w rankingu FIFA.

      Wiecie, że do fazy pucharowej nie awansowały tylko trzy drużyny, które były losowane z dwóch pierwszych koszyków. To Niemcy, Polska i Peru. Tyle, że Peru pozostawiło akurat po sobie super wrażenie i żal, że nie pokonali Danii w pierwszym meczu. Do tego żadnej z reprezentacji z którymi mierzyła się Polska na EURO 2016 nie ma już w turnieju!!! Takie przełożenie ma EURO do mundialu. W najlepszej ósemce nie ma Portugalii ani Niemców ani Szwajcarii, bo przecież Ukraina i Irlandia Północna nie awansowały na mundial nawet. Dwa lata temu w tym samym czasie myśleliśmy, że jesteśmy futbolową potęgą i że mamy genialnego selekcjonera. Nic to, że jakiś tam remis potem z Kazachstanem czy fartowna wygrana z Armenią. Nic to, że polskie kluby odpadły z rywalizacji europejskiej zanim ta rywalizacja się zaczęła we wrześniu. Nic to, że mistrz Polski przegrywa z mistrzem Kazachstanu i mistrzem Mołdawii... Przecież mamy silną reprezentację, która jest na szóstym miejscu w rankingu FIFA. Nic to, że w rankingu klubowym UEFA zajmujemy 20 miejsce i już polskie drużyny zaczynają eliminacje do Pucharów na początku lipca. O kurcze to już za tydzień!!! Nic to, ze reprezentacje młodzieżowe nie awansują do wielkich turniejów, a młodzieżówka,. czyli bezpośrednie zaplecze pierwszej reprezentacji remisuje z Wyspami Owczymi. Nieważne. Przecież jedziemy na mundial przynajmniej po ćwierćfinał!!!! Pojechaliśmy, ale do domu po trzech meczach. Odpadliśmy w stylu żenującym. Selekcjoner się pogubił i było fajnie jak mu szło i był NIEOMYLNY, ale jak już się potknął to postanowił zostawić swoich dzielnych żołnierzy. Pamiętam jak po EURO 2012 pisałem dlaczego było tak słabo. Nie wiem gdzie to mam, ale znalazłem tam chyba aż 12 punktów na potwierdzenie tej katastrofy, ale tam przynajmniej mieliśmy szansę do ostatniego meczu z Czechami i nie przegraliśmy dwóch pierwszych spotkań. Engel w 2002 roku zagrał świetny mecz  z USA. Janas uległ Niemcom dopiero w doliczonym czasie. Uważam, że ten występ kadry Nawałki był słabszy od tych dwóch poprzednich. Dlatego, że nie było żadnego stylu i oczekiwania były większe. 

      Jednak w następnym wpisie napiszę o dokonaniach Nawałki. Wiecie kto pierwszy napisał podziękowania dla selekcjonera? Sławomir Peszko... Mało tego. Kończy on reprezentacyjną karierę haha. A co on myśli, że nie wiem przyszły selekcjoner, czyli Prandelli albo Donadoni go powołają? Bo coś mi mówi, że będzie to trener z Włoch... I wątpię czy w tej kadrze zagra Grosik czy Błaszczykowski. Będą grali ci co grają w klubach, a nie za dokonania i nazwiska. Ci co są w formie. Żaden Milik bez formy itd. Żaden Szczęsny, bo mu się należało za EURO. Nawałka skończył fatalnie i widać jak się pogubił. Jednak Mundial okazał się dla niego jak i wielu jego żołnierzy misją nie do przejścia. Cóż... Takie życie. Na początku czerwca jesteś GWIAZDĄ z REKLAM, a w lipcu już dochodzi do Ciebie, że aż taki świetny nie jesteś... Czy została ukarana jakaś pycha Nawałki i piłkarzy? Zostali po prostu wszyscy brutalnie sprowadzeni na ziemię i dziennikarze też oraz opinia publiczna. Tak to jest jak się nie widzi faktów i szuka tylko pozytywów na siłę. Ogłupia się społeczeństwo. Sygnały były już wcześniej, ale zostały zbagatelizowane... JESTEŚ TAK DOBRY JAK TWÓJ OSTATNI MECZ. 

     Ja sobie zawsze powtarzałem przed każdym startem czy to w maratonie czy półmaratonie, że dam z siebie wszystko, bo nie wiem co będzie jutro. Nie wiem ile jeszcze będę biegał, nie wiem jak szybko, nie wiem czy nie doznam kontuzji, a więc tu i teraz. A drugie to, że byłem gotowy nawet na śmierć na maratonie. Czy nasi piłkarze byli na to gotowi????? Czy obronili chociaż honor po meczu z Japonią??? I ostatnie. Byłem tak dobry jak mój ostatni bieg. Czyli nie można patrzeć, że na EURO byli świetni to dwa lata potem znów tak będzie. A czy polscy siatkarze wygrają mistrzostwa świata w tym roku, bo bronią tytułu? Ja znam odpowiedź : NIE!!!!! Czy jeżeli dwa lata temu biegałem 5 minut na kilometr to teraz też tak szybko biegam??? Biegam wolniej, ale dalej mnie to cieszy:)) Tyle,. że ja za to pieniędzy nie biorę, nie mam orzełka na piersi i nie ogląda mnie 18 milionów Polaków. A oni nawet się z gry nie umieli cieszyć.... Cierpienie i ból dla nich i dla oglądających... ŻENADA.... 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz