Zwycięstwo najważniejsze:))


Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   sport  
12 czerwca 2016, 19:53

Udało się. Po raz pierwszy w historii polska reprezentacja wygrała spotkanie w ME. Historyczny dzień. Siódme i jakże szczęśliwe spotkanie Polaków na ME. W 2008 się nie udało, w 2012 też nie i do tej pory wszyscy jesteśmy w szoku dlaczego... Rywal idealny na pierwsze zwycięstwo. Zapisze się Irlandia Północna w naszych annałach. I odetchnęliśmy z ulgą. Właśnie wystarczyła ta jedna bramka, żeby pokazać wyższość nad twardymi, ale słabiutkimi technicznie Irlandczykami. Pan Pol w studiu w przerwie powiedział, że mieliśmy 10 strzałów na bramkę. Pomylił się. To było 10 sytuacji bramkowych w statystykach. 4 strzały zablokowane, 4 niecelne, 2 celne. Więc dla mnie panie Pol to były ze 3 takie dobre sytuacje, czyli strzał Milika, Kapustki i zamieszanie w polu karnym i uderzenie w boczną siatkę Kuby. Jak ta telewizja kłamie:)) Ale to taki szczegół, który wyłapałem. Ogólnie mecz harówki i wielkiej walki. Taki miał być scenariusz. Jakoś pozycyjnie trzeba było dochodzić do sytuacji bramowych bądź po stałych fragmentach. Wiadomo było, że postawią autobus w polu karnym chłopcy z Zielonej Wyspy. Dużo nerwówki na początku, potem uspokojenie i opisane sytuacje. W 43 minucie wypiłem kieliszek wódki za bramkę dla Polaków. Brat potwierdzi haha. I udało się zaraz po przerwie. Taka klasyczna akcja i strzał po ziemi między obrońcami, nie za mocny, ale precyzyjny i bramkarz za późno piłkę zobaczył. Zdołał trącić rękawicą, ale to wszystko co mógł zrobić. Piłka ugrzęzła w siatce. Historyczna bramka. Do najpiękniejszych w historii nie przejdzie, ale jakże ważna. Milik naprawdę świetnie się spisywał. Lewy pilnowany i nie miał swobody. Ciągnął Kuba prawą stronę. Grosik po drugiej stronie starał się rozrywać. Świetny Kapustka, solidny Krychowiak. Niestety obrona kilka razy zaspała. Jakby to była reprezentacja lepszej klasy to mogła przynajmniej jedna zakończyć się bramką. Mi osobiście ta obrona nie pasuje, ale suma sumarum Wojtek się spocił z 2 razy, a raz ucierpiał. Było cierpienie na koniec. Mecz walki ze wskazaniem na Polskę. Bez nokautu, ale wygrana na punkty. Niczego innego się nie spodziewałem. Ciekawy pomysł mieli Irlandczycy na stały fragment gry. Rozwiązanie genialne, wykonawca nie... Fizycznie i kondycyjnie na tle Irlandii wyglądało to dobrze. Są 3 punkty i teraz czas na Niemcy. Mecz otwarcia, a po nim nie będzie już meczu o wszystko. Tak jak to bywało na wielkich imprezach w ostatnich latach. I tyle. Z Niemcami można zagrać luźniej, ale nie wybiegam w przyszłość. Brawo Panowie za walkę, bo tu o to chodziło. O tę jedną akcję, jedno urwanie się. Najważniejsze zwycięstwo...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz