Brawo polskie kolarstwo:))
| Kategorie: Sport
Tagi: igrzyska olimpijskie kolarstwo
06 sierpnia 2016, 23:42
Po tylu latach w końcu polski kolarz staje na podium Igrzysk. Ostatnim medalistą był Czesiu Lang, który tak świetnie propaguje ten sport w Polsce organizując Tour de Pologne. To nie jest przypadek, że polskie kolarstwo urosło w siłę i to nie tylko szosa, ale i tor oraz MTB. Twórcy sukcesów siedzieli w studio, bo też tam był Andrzej Piątek zajmujący się MTB i on miał swoje chwile radości jak medal olimpijski zdobywała Maja Włoszczowska. Teraz nadszedł czas i na szosę w której mamy ogromne tradycje. Ten medal Rafała to nie przypadek. Tylko taka kontynuacja sukcesów jego jak i polskiego kolarstwa w ostatnich latach. Takie zwieńczenie. Była przeogromna szansa na złoto, ale cieszmy się z tego brązowego krążka, bo chłopaki dali z siebie wszystko i świetnie taktycznie rozegrali ten wyścig. Michał Kwiatkowski jest w końcu mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego. Nie jest w najwyższej formie w tym roku i sam to przyznaje więc skupił się na pomaganiu Rafałowi, który niedawno przecież został najlepszym góralem Tour de France po raz drugi już. Wspaniałe chłopaki dały nam dzisiejszego dnia genialne emocje zwieńczone sukcesem, a jakby meta była bliżej o 2 kilometry to byłoby złoto olimpijskie. Pierwsze w historii naszego kolarstwa na IO. Takie jednodniowe wyścigi rządzą się swoimi prawami. To nie jest wielki Tour gdzie jest sporo etapów i pomoc kolegów. Tu jest trudniej, bo jadą ekipy narodowe i to złożone z 4 albo 5 kolarzy, a nie z 8. Inaczej się to rozgrywa, a dziś było pasjonująco. Organizatorzy przygotowali trudną trasę więc liczyliśmy na Rafała. Tyle, że to jest dyspozycja dnia, a Majka jest świeżo po Tour de France. Zęby na zwycięstwo ostrzył sobie Nibali i rekin, który tak świetnie zjeżdża przedobrzył. Zwycięzca Giro tegoroczny. Wszystko miało tak być jak było ze strony Polaków. Kwiatek miał się łapać w ucieczkach i w takiej był przez grubo ponad 150 kilometrów. Wiadomo było, że ta ucieczka nie dojedzie i walka rozstrzygnie się na ostatnich 3 pętlach. Na każdej strome podjazdy. Tak też było. Dwóch Włochów i Rafał urwali się. Całe szczęście, że Majka ich złapał szybko jak zaczęli pomykać pod górę. Potem było z góry. Wszystko się pięknie układało. Medal w zasięgu ręki. Włosi tak jednak chcieli zgubić Polaka, że wpadli na siebie na zjeździe i wywrócili się. Rafał jakimś cudem ich ominął i pomknął sam. Chyba wszyscy pchali Polaka na ostatnich kilometrach. 23 sekundy przewagi. Starczy. Musi starczyć. Z tyłu czarująca się grupka walcząca o srebro. I nagle ten Belg i Duńczyk. Musieli się urwać i pogonić za Majką. Rafał się oglądał, ale wciąż było te 11 sekund jeszcze zapasu,a oni nie dawali za wygraną. Dopadli go i było wiadomo, że medal będzie, ale tak mało brakło do tytułu mistrza olimpijskiego. Z półtora kilometra z 240, które mieli do przejechania. Kwiatek wcześniej nie wytrzymał, bo go skurcze łapały, ale dzielnie pomagał koledze dopóki mógł. Nie wiem czy jakby Włosi się nie wywalili to Rafał miałby taką szansę. Obawiam się, że nie. Pewnie w trójkę by dojechali. Polak był potwornie zmęczony co było widać na końcówce. Dlatego trzeba się cieszyć z tego co jest, bo to kolejny sukces Rafała i nie najważniejszy dla kolarza zawodowego. Nie ma się co oszukiwać. Marzeniem Polaka jest na pewno wygranie wielkiego wyścigu wieloetapowego do czego się będzie zbliżał krok po kroku i da jeszcze wiele radości ten skromny chłopak. Dziś zrobił maxa i mamy pierwszy medal w Rio. Worek rozwiązany i po takich wielkich emocjach. Ten wyścig zostanie na długo w pamięci. Dzięki Rafał, dzięki Kwiatek, dzięki polskie kolarstwo rozwijane we wspaniały sposób. Należał się ten medal i Rafałowi i kolarstwu szosowemu jak psu buda:)) Fajnie to się wszystko zaczęło i oby Włosi wrócili do zdrowia szybko, bo to nie wyglądało za ciekawie.
Dodaj komentarz