Forza Italia, brązowa Oktawia i zawód kajakarek...


Autor: rasmarsom
Tagi: siatkówka   igrzyska olimpijskie   rio   pięciobój nowoczesny   kajakarstwo  
19 sierpnia 2016, 23:57

   Sporty zespołowe na Igrzyskach są zawsze arcyciekawe. Walka do końca, bramki w ostatnich sekundach spotkania, rozstrzygnięcia w rzutach karnych. Oczywiście dzieje się najwięcej w fazie pucharowej gdzie przegrywający odpada. Za nami piękne półfinały pań w piłce ręcznej. Francuzki, które w ćwierćfinale przegrywały wysoko z Hiszpankami doprowadzają do remisu i wygrywają po dogrywce. Podobna dramaturgia w półfinale z Holenderkami i w nagrodę finał Igrzysk Olimpijskich. W drugim półfinale Rosjanki z Norweżkami stoczyły niesamowity bój i zawodniczka z Norwegii w dogrywce w ostatnich sekundach pewnie do tej pory nie wie jak ze skrzydła mogła rzucić koło bramki. Nie myliła się, ale w decydującym momencie zawiodły nerwy i zamiast do bramki piłka wolniutko spadała obok bramki. Świetnie wyskoczyła w górę, miała pełną kontrolę i chciała delikatnym lobem wrzucić piłkę do bramki. Dawałoby to kolejną dogrywkę, a tak Rosjanki są w finale. I za nami też pierwszy półfinał piłkarzy ręcznych. Francja kontroluje mecz, Niemcy dochodzą i na 5 sekund przed końcem Francuz rzuca bramkę na wagę zwycięstwa z niełatwej pozycji. Sporty zespołowe mają swoją magię. Walka do końca. Przed nami jeszcze spotkanie naszych szczypiornistów. Oby były wielkie emocje. W piłce wodnej też rozstrzygnięcia w rzutach karnych, tak samo w półfinałach i finale dziś hokeistów i hokeistek na trawie. Dużo też nieoczekiwanych rozstrzygnięć. W hokeju na trawie triumfowali Argentyńczycy. U pań faworyzowane Holenderki przegrały z Brytyjkami. Świetne dwa spotkania w ćwierćfinale turnieju koszykarek i rzut rozpaczliwy Hiszpanki równo z syreną dający półfinał. Swoją drogą już są w finale. U panów w koszykówce spokojniej w ćwiercfinałach. A co w piłce nożnej? Argentyna i Meksyk nie wychodzą z grupy, a w finale rewanż za MŚ i mecz Brazylia - Niemcy. Brazylia jutro oszaleje. Nie wiedzie im się w sportach drużynowych, bo piłkarki przegrały dziś mecz o 3 miejsce, a siatkarze dziś grają półfinał. Reszta zespołów odpadła albo w grupie albo w ćwierćfinale. U pań całkowicie niespodziewany finał. Zamiast Brazylia-USA w finale wygrały dziś Niemki ze Szwedkami, które też przejdą do historii, bo wyrzuciły w fazie pucharowej nie strzelając bramki po rzutach karnych zarówno Amerykanki jak i Brazylijki. Dopiero dziś uległy Niemkom. Siatkówka kobiet i wielkie emocje również. W finale są Chinki i Serbki. Serbki w grupie jak i Chinki grały słabiutko, a tymczasem Chinki ograły Brazylijki i wczoraj Holenderki po wspaniałych spotkaniach. Natomiast Serbki robią furorę. Zmietły z parkietu Rosjanki i pokonały Amerykanki. Mega ciekawy turniej pań. Zmierzam oczywiście do siatkówki panów. Wtrącę jeszcze, że imponują mi Serbowie w sportach zespołowych. Mają siatkarki w finale, koszykarzy w półfinale i piłkarzy wodnych w finale. Bardzo walczący naród i taki patriotyczny. Dlatego Djokovic płakał jak dziecko po przegranej z Del Potro. Radwańska nie płakała... Włosi, Amerykanie, Rosjanie, Francuzi, Holendrzy, Hiszpanie czy Brazylijczycy oraz Niemcy zawsze byli mocni w sportach zespołowych, ale ja bardzo kibicuję Serbom i Serbkom. Zmierzam do siatkówki panów.

   Za nami pierwszy półfinał, który rozgrzał do czerwoności. Epicki mecz. Takiego się spodziewałem w ćwierćfinale w meczu Polaków z USA. Dziś Włosi pokazali jak się wygrywa z Amerykanami. Zresztą po raz drugi na tych Igrzyskach, ale sposób w jaki to zrobili przejdzie do historii siatkówki nie tylko włoskiej. Zabrakło mi tej waleczności i serca do walki do końca u Polaków w trzecim secie gdzie uszło z nich powietrze. Mam nadzieję, że oglądali dziś Italię, a Kurek, który uważał, że był świetny niech zobaczy na Zajcewa i się uczy. Bartek w trzecim secie popełniał błąd za błędem i w ataku i na zagrywce, a lidera poznaje się w najtrudniejszych momentach, a takim jest ćwierćfinał Igrzysk Olimpijskich i trzeci set. Zajcew jest bohaterem narodowym dzisiaj Włochów. Kurek tego nie uniósł i tym się różnią. Naszym po  prostu zabrakło jaj. Amerykanów jest ciężko pokonać, bo są w formie. Rozpędzali się na tym turnieju powoli. Tłumaczenie Zatorskiego, że sędzia popełnił błąd przy jednej obronie jest żadnym tłumaczeniem. Widziałem jak dziś Włosi się kłócili o jedną piłkę i sędzia przyznał im punkt, ale to nic nie zmienia w całym spotkaniu. Nasi zagrali jak dziewczyny, a dziś grali prawdziwi faceci. Pierwsze dwa sety na przewagi. 1:1. Zwroty akcji. Drużyna, która prowadziła całego seta przegrywa końcówki. Trzeci set przejdzie też do historii. Włosi go przegrali do 9!!! Jak jakiś Egipt nie obrażając, a to półfinał Igrzysk przecież. W czwartym secie 22:19 dla USA. I na zagrywkę wchodzi Zajcew. Posyła asy i wyprowadza Italię na 23:22. Podrywa kolegów do walki. Oni byli na kolanach. As na końcową linię absolutnie załamał Amerykanów. Piłka się tylko otarła o linię. I nagle Amerykanie kontrolujący mecz pogubili się. Włosi poczuli krew i wygrali dość łatwo tie-breaka. Co za mecz... 4 lata temu w finale Rosjanie pokonali Brazylijczyków po kapitalnym spotkaniu. Ten dzisiejszy mecz miał podobny ładunek emocji i dramaturgię. Włosi pokazali Polakom jak się walczy do końca. Oba zespoły też pokazały jak się zagrywa, bo to u nas kulało. Za dużo mieliśmy zepsutych zagrywek, a to są punkty oddane za darmo. A teraz wracam do naszego koszyczka medalowego:))

   Pisałem o tym, że w innych dyscyplinach dzieją się cuda i niespodziewane rozstrzygnięcia. U nas tego brakowało aż do dziś. Na wioślarki liczyliśmy, na kajakarki też. Na Piotrka i Anitę bardzo. Na Majkę po cichu. Monika Michalik jest najlepszą polską zapaśniczką więc w zapasach w stylu wolnym też na coś można było liczyć. Zawiodła Matkowska i Wieszczek, ale medal zdobyła ta najbardziej doświadczona. Jest coś honorowego w sportach walki, które w historii przyniosły tyle medali olimpijskich. Mówię tu o szermierce, zapasach, boksie i judo. Dziś mamy już 9 medal i znów należy do kobiety. Więc 7 medali to zasługa kobiet a złożyło się na to 12 kobiet. Panowie już bez szans, bo tylko 2 medale dostarczyli. Gdzie ci mężczyźni? Podobno mamy czasy gdzie dominację przejmuje pierwiastek żeński i coś w tym jest:)) Oby dziś Wojtek Nowicki i piłkarze ręczni zaprzeczyli temu trochę. Pisałem, że ładnie to by wyglądało. Nowicki i Nowacka:)) I Oktawia dziś spełniła swoje marzenie. W marcu chodziła o kulach jeszcze, a w sierpniu zdobywa medal olimpijski. Kapitalne zawody. Sama mówi, że najsilniejsza jej strona to bieganie. Bardzo wysoka i smukła dziewczyna więc nie dziwota, że biega szybko na tych długich nogach. Niestety po kontuzji takiej formy dobrej nie ma. Była za to w szermierce, którą wygrała. Przyzwoicie popłynęła. Świetnie pojechała na koniu i była liderką przed ostatnią konkurencją. Bieg ze strzelaniem. Bardzo widowiskowe. Niestety nie uciekła dwóm rywalkom. Złoto było na wyciągnięcie ręki. Forma biegowa była słabsza, a i strzelanie nie szło. Szczególnie to czwarte. Krzyczałem przed telewizorem: Uciekaj dziewczyno!!! Łatwiej jest gonić i dopadła ją i Australijka i Francuzka, ale brązu nie dała sobie wyszarpać. Szkoda troszkę, bo Australijka ruszała do biegu dopiero z siódmej pozycji, ale jak się okazało szczęśliwa siódemka to nie przypadek:)) Po trzecim strzelaniu widziałem Oktawię na najwyższym stopniu podium, a po ostatnim strzelaniu bałem się, że straci medal na rzecz Chinki. Jest 300 medal w historii polskiego olimpizmu licząc Igrzyska Zimowe i Letnie. Ta liczba 3 ostatnio mnie prześladuje jak i 6:)) Mamy piąty brązowy krążek w Rio, a więc 2-2-5. W Londynie przypominam było 2-2-6... Brawo dla Oktawii, bo nawiązała do sukcesów Peciaka i Skrzypaszka. To jest podobny występ jak wczoraj Marii Andrejczyk. Taki nieoczekiwany, ale ktoś musi dobić do tych 10 medali jak zawodzą np. kajakarki w czwórce... Takie medale są najpiękniejsze. Kto by się spodziewał, że Oktawia, która w marcu chodziła o kulach przyjedzie do Rio i zdobędzie medal:)) Kolejna piękna historia po Marii Andrejczyk. O takie zaskoczenia mi chodziło:)) Brawo Oktawia. A co do kajakarek...

   3 dziewczyny z tej osady już się spełniły w Rio. Mają swoje medale. W czwórce zawsze były czwarte na Igrzyskach. W Rio postanowiły tego już nie przeżywać po raz kolejny i nie weszły do finału... Prześmiewczo to piszę, ale sprawiły zawód. I z jeziora przywieziemy 4 medale. Pierwszy dzień finałów kajakarzy, kajakarek i kanadyjkarzy był świetny, a kolejne dwa do du.. Wioślarze jednak pokazali świetną formę. Kajakarstwo poza medalami dwoma zawiodło. Mało finałów A i kilka rozczarowań. W sumie to dwa finały A tylko były. Te z medalistkami. Reszta zawiodła. Może jeszcze ktoś był w finale A, ale tych B za dużo trochę. Kajakarki dziś miały spokojnie wpłynąć do finału. W eliminacjach drugie miejsce za Białorusinkami. W półfinale czwarte... Szpakowski aż nie wierzył. Płynęły spokojnie na 3 miejscu. Chyba za spokojnie, bo Brytyjki się zerwały i wypchnęły naszą osadę z finału A. Nie wiem co zawiodło. Chyba za spokojnie płynęły myśląc, ze kontrolują wyścig i oszczędzajac siły na finał. I cóż. Kunktatorstwo się nie opłaciło. Szkoda dziewczyn, ale one już zrobiły swoje tutaj na jeziorku. Dziś po prostu się zagapiły. I tak bywa...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz