Kategoria

Sport, strona 3


DIDIER DESCHAMPS PO RAZ DRUGI MISTRZEM ŚWIATA!!!...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: anglia   piłka nożna   belgia   fifa   francja   chorwacja   mundial   mistrzostwa świata  
16 lipca 2018, 17:36

        Nie pisałem zapowiedzi finału, bo to było jasne i do przewidzenia. Raczej 4:2 bym nie postawił, ale jakieś 1:0 czy 3:1. Francja jako wicemistrz Europy była faworytem i miała selekcjonera, który wiedział jak się gra w turnieju. Sam przecież zdobywał jako piłkarz tytuł mistrza świata i to z pewnością bardzo pomogło. Był defensywnym pomocnikiem dlatego też skupiał się przede wszystkim na defensywie mimo, że Francuzi dysponują wielką siłą ofensywną. Wiedzieli jednak kiedy przyśpieszyć, kiedy się cofnąć, kiedy oszczędzać siły. Mówią, że to taki futbol wyrachowany, kunktatorski, ale właśnie takie zespoły sięgają po tytuł na wielkiej imprezie. Chorwaci natomiast wyczerpali limit szczęścia i w finale strasznie ich szkoda było... Kibicowałem Chorwatom, ale większe szanse dawałem Francji. Pewnie podobnie jak cały świat. I tak Francja po raz drugi została mistrzem świata, po raz drugi dokonał tego Deschamps. Tak jak Zagallo i Beckenbauer zapisał się w historii zdobywając Puchar Świata jako piłkarz i selekcjoner. Chorwaci natomiast osiągnęli największy sukces w historii i chwała im za to. Za to jak walczyli w turnieju, za to jaki mieli team spirit, za to, że Dalic dotarł do nich mentalnie, za to, że z gwiazd potrafili stworzyć prawdziwą  drużynę. Belgia też osiągnęła największy sukces w historii zajmując trzecie miejsce, a Anglia w strefie medalowej nie była od 1990 roku... Te cztery drużyny mają powody do zadowolenia:)) 

 

TO BYŁ BARDZO DZIWNY FINAŁ....

 

     Działo się wiele, ale emocji za dużo nie było. Chodzi mi o takie emocje do końca... Zapowiadało się na 0:0 albo 1:0. Francuzi cofnięci, a Chorwaci coś próbowali. Wiemy jednak, że defensywa Francji jest bardzo mocna. Pokazali to w tych mistrzostwach. I ten Mandżukic niezmordowany!!! Facet przecież naciskał Nigeryjczyka i ten strzelił samobója. Wyrównał stan meczu z Danią. Miał asystę w meczu z Rosją i strzelił zwycięską bramkę z Anglią. Tyle zrobił dobrego, a tu samobój w finale... Mało tego. Przecież tego rzutu wolnego nie powinno być, a Pogba był na spalonym. Co prawda minimalnym, ale VAR powinien to wychwycić! Duża suma nieszczęść przy tej bramce. Na całe szczęście Chorwaci za sprawą Perisica szybko wyrównali! No to będzie jednak mecz!!! I... Wydawało się, że to Hrvatska gra lepiej, atakuje, oddaje strzały, a Francuzi jacyś wycofani, bez ikry, bez ognia, niepewni, wystraszeni... Jakby wiedzieli, że mają czekać, ale na co? No właśnie na to, że Perisic chwilę wcześniej był w niebie, a za parę minut w piekle... Niefartowna ręka w polu karnym, rzut karny, Griezmann i 2:1. Pierwszy celny strzał Francji w tym spotkaniu... Patrząc na przebieg gry absolutnie Chorwacja nie zasłużyła na taki wynik do przerwy, ale to jest piłka nożna. Często dyscyplina niewymierna. Dlatego taka kochana i uwielbiana na całym świecie. Mały może wygrać z wielkim jak Rosja z Hiszpanią np. Sepp Blatter swego czasu to uważał, że piłka nożna łączy ludzi i jest ponad religiami. Coś w tym jest patrząc na ulice w krajach, które kibicują swoim rodakom. Szaleństwo po prostu. Tyle, że o szumowinach typu Blatter czy Havelange pisać mi się nie chce:) 

      I w drugiej połowie rodziło się pytanie czy Chorwaci po raz któryś odwrócą losy meczu na tym mundialu. Niestety wszystko szybko się zakończyło. Strzał Pogby w zasadzie zakończył mecz. Widać to było po dzielnych piłkarzach z Bałkanów. Tego już było dla nich za wiele. I za chwilę Mbappe strzelił dobijając Hrvatską! Próbowali walczyć i nawet Mandżukic odkupił swoje winy z pierwszej połowy. Coś ci bramkarze w finałach wielkich imprez ostatnio wymyślają dziwne rzeczy... Nawiązuję do finału Ligi Mistrzów. I tyle... 4:2. 

       Francuzi zrobili to samo co z Argentyną. Jak Albicelestes tylko przez chwilę pomyśleli, że mogą wygrać to za chwilę dostali szybkie trzy ciosy. Jak wytrawny bokser trzymający gardę i czekający na błędy rywala. Poruszający się po ringu spokojnie wiedząc, że jest lepszy. I jak przeciwnik próbował ataku, uderzył prostym to za chwilę dostawał kombinację ciosów. Prosty, sierp, w wątrobę i wracał do narożnika zamroczony wiedząc, że już przegrał... Tak Francuzi liczyli swoich rywali na turnieju. Czy taka gra się podobała kibicom? Z pewnością nie, ale ważny jest wynik, a nie styl. Styl ci nie da mistrzostwa świata. Mieli swoją taktykę i konsekwentnie ją realizowali. Oczywiście szczęścia też mieli sporo, ale podobno ono sprzyja lepszym, a nikt nie powie, że Francja miała słabą drużynę i jechała na farcie. Oni byli mocni w każdej formacji, a na ławce siedział świetny strateg Deschamps. Potrafił sprawić, że tak młoda drużyna grała jak stare wygi. Potrafił ich przekonać do zachowawczej gry, do walki w defensywie całym zespołem. Czuł, że to przyniesie sukces. Wiedział, że nastąpi moment w meczu w którym rywal się odkryje i zostawi więcej swobody, a wtedy szybkość Mbappe, dokładność Griezmanna, przebojowość Pogby czy włączanie się obrońców bocznych. Jak to nie działało to stały fragmencik i wrzutka Griezmanna. Jak Giroud nie strzelał nic to za niego to robili Varane i Umtiti w kluczowych fragmentach. I jak taka drużyna miała nie sięgnąć po tytuł? Nie zapominam o Kante, który wszystko czyścił w pomocy czy Llorisie w bramce. Pamiętacie jego fenomenalną paradę z Belgami? Każdy to widział w bramce, a wtedy różnie się mecz mógł potoczyć. Imponowało też to, że Francuzi się nie śpieszyli. Nawet jak przegrywali jak z Argentyną to byli przekonani mentalnie, że mają lepszy zespół. Wiedzieli, że mogą szybko odpowiedzieć bramką. Z Belgami natomiast czuli, że 1:0 starczy. Tu postanowili się umiejętnie bronić. Świetnie reagowali na wydarzenia na boisku i różne fragmenty gry. Zasłużyli na tytuł, bo mieli swój plan na każde spotkanie i zawsze to zadziałało!!!

      Nie mogę nie wspomnieć o seksizmie. FIFA daje mistrzostwa krajom za wielkie łapówki, przekupują szefów federacji, ustawiają głosowania na prezydenta FIFA, a tu nie podoba im się, że panie chcą zarobić też nawet w toaletach stadionowych. Wykorzystują ilość napalonych samców. Ich prawo. Nie ma nic piękniejszego niż pokazywanie pięknych kobiet na trybunach. Pani Prezydent Chorwacji jak celnie zauważył Maciej Szczęsny to bardzo gorąca kobieta!!! Widzieliście jakie miała opięte spodnie? Niejeden by się skusił haha. A jak flirtowała z prezydentem Francji:)) Miałem wrażenie, że też razem byli w którejś toalecie:) Jak się ściskali, jak ściskała i całowała każdego piłkarza, nawet sędziów:)) SEKSIZM NA OCZACH ŚWIATA!!! Takie to pomysły ma skorumpowana, bez kręgosłupa moralnego FIFA!!! 

        Wracając jeszcze do Francji... Wielu myślało, że oni źle grają, że jednak są za słabi. Ja jednak widziałem, że wchodzą w turniej powolutku. Pamiętacie mecz z Kanguroos? Pamiętacie jak Francja grała wolno, bez pomysłu, Umtiti grał w siatkówkę w polu karnym. Jedna, jedyna składna akcja dała Francji zwycięstwo. Jeden błysk geniuszu Mbappe i spółki. Pojawiły się głosy, że są słabi. Tyle, że właśnie siłę pokazali zwyciężając w meczu w którym kompletnie nic nie idzie. Tak grają drużyny, które zachodzą daleko. Już z Peru to wyglądało lepiej, ale też nie szaleli. Strzelili bramkę i pełna kontrola meczu. Nie rzucali się, żeby strzelać kolejne bramki, bo i po co? Trzeba oszczędzać siły na kolejne spotkania. Myślał ktoś, że Francja będzie chciała pokazać z Duńczykami moc? Ale po co? Przecież gra na stojąco i remisik dawał pierwsze miejsce w grupie. Dla Danii też to był dobry wynik. To był jedyny bezbramkowy mecz na mundialu! Cel jednak uświęca środki i przed meczem z Argentyną mieli sporo sił i świeżość. O to właśnie chodziło. Ale czego ten mecz był taki szalony? Dlatego, że Argentyna grała otwartą piłkę. A czego taką grała? Bo inaczej nie umiała... W defensywie babol za babolem... Więc Francuzi mieli więcej miejsca. Wykorzystywali szybkość geparda Mbappe. Ale myślicie, że Francja chciała tak grać ofensywnie? Pewnie, że nie. Dzięki Argentynie było takie widowisko. Francja w życiu by się tak nie otworzyła, ale przegrywała 0:1 i 1:2. Trzeba było ruszyć mocniej. I ani się obejrzeli rodacy Maradony, a było 4:2!!! Być może najlepszy mecz mundialu obok starcia Brazylia-Belgia, Belgia-Japonia czy Hiszpania-Portugalia. Potem bezzębny Urugwaj i tu Francja grała tak jak chciała. Coś jak z Peru. Spokojnie z kontrolą. Wyrachowanie w swoim mundialowym stylu. Przyszła Belgia i taki przedwczesny finał. Tu się spodziewano gradu bramek, a tu co? Nic... Francja w swoim stylu. Umtiti główka po rożnym i koniec meczu... Skomasowana defensywa po strzeleniu bramki, a finał już znamy. Tak się zostaje MISTRZEM ŚWIATA? Trzaba grać do przodu, strzelać dużo bramek??? Nie... Ale umieli zatrzymać Belgię bramkostrzelną i za to szacunek!!! Nikt ich nie mógł ugryźć:)) Za to oni kąsali, oj kąsali. Byli wyjątkowo skuteczni i to bez napastnika na dziewiątce!!! Przecież Giroud nawet bramki nie strzelił na mundialu!!! Ale byli inni. Może Griezmann nie w wielkiej formie, ale asysty miał i bramki. Mbappe to się bawił na boisku. Nowy Francuski PELE!!! W pomocy niezawodny Kante i szalony Pogba! Obrona nie dość, że szczelna to jeszcze strzelająca ważne bramki!!! Umtiti, Varane, Pavard!!! W bramce świetny Lloris i selekcjoner Deschamps!!! A przecież ilu dobrych piłkarzy nie mogło pojechać na mundial!!! Mogli stworzyć Francję B i też by namieszali na mistrzostwach świata. Taka młoda drużyna, a już ma tytuł Mistrza Świata. Przeogromny potencjał!!! Tylko zazdrościć kłopotów BOGACTWA!!!

 

BRAWO DLA WALECZNYCH SERC Z CHORWACJI!!!

 

      Myślę, że w finale większość świata kibicowała dzielnym Chorwatom. Zabrakło już chyba sił, a może i szczęścia. Pokazali jednak niezłomny CHARAKTER!!! Od piłkarzy z Bałkanów niech się uczą Polacy jak można wrócić do meczu przy stanie 0:1!!! Aha zapomniałem... Przecież oprócz charakteru trzeba mieć piłkarzy z umiejętnościami. Trzeba mieć Mandżukica w ataku, a nie Lewandowskiego. Trzeba mieć w pmocy Modrica i Rakitica, a nie Krychowiaka i Zielińskiego. Trzeba mieć w bramce Subasica, a nie Szczęsnego. Trzeba mieć w obronie Lovrena czy Vidę, a nie Bednarka czy Cionka... Trzeba mieć Perisica, a nie Milika... Trzeba mieć selekcjonera jak Dalic, który potrafił dotrzeć mentalnie do piłkarzy, że mogą zrobić coś wielkiego, a nie Nawałkę, który chyba nie dotarł ani mentalnie ani w innym aspekcie... 

       Dlatego też Polska zagrała jak zagrała, a Hrvatska zdobyła serca kibiców!!! 4 miliony mieszkańców, a jakie pokolenie piłkarzy!!! Zresztą Belgia to też mały kraj, a Polska o wiele większy... Szacunek dla Dalica, który przejął reprezentację w ciężkim momencie. Przypomina mi to przejęcie Legii przez Klafurica. Obydwaj nie mogli za wiele poprawić. Mogli tylko dotrzeć mentalnie do zawodników, że mogą zrobić coś wielkiego. W obu przypadkach zadziałało świetnie. Chorwaci cierpieli w fazie pucharowej i to bardzo!!! Kiedy oni padną? Kiedy zabraknie im sił? Jak można grać trzy dogrywki? Jak można wygrać dwa konkursy rzutów karnych? Jak można zlać Argentynę? Jak można zdominować Nigerię? Oj tak... Długo nie zapomnimy Chorwatów:)) Ile dali emocji swoim fanom, ile palpitacji serca, ile radości:)) Jedno było pewne. Przed końcem spotkania nie należało ich skreślać. Jako jedyni rozegrali osiem spotkań na mundialu, a nie siedem!!! Chyba chcieli pokazać znakomite przygotowanie kondycyjne. Inni płakali, że przemęczeni, a oni? Pozbieramy się i gramy dalej za trzy dni!!! Nie tylko gramy, ale wygrywamy!!! Aż do finału... 

     Ach... Podbili też moje serce już od pierwszego spotkania. Imponowali twardością, walecznością, rozgrywaniem piłki. Tutaj prym wiódł mały wódz Modric! W ataku niezmordowany Mandżukic, w obronie prawdziwe walczaki jak Lovren czy Vida. Pokazali już moc z Nigerią i że może właśnie teraz coś w końcu osiągną. Zagrali koncert z Argentyną! Co oni z nimi zrobili! Potem można było odpocząć z Islandią. Z Danią coś się zacięło. Gdzie ten polot, finezja? Przyszedł słabszy mecz... Cierpieli niemiłosiernie, ale mieli Subasica! Rzut karny w końcówce dogrywki i Modric nie strzela! To może załamać, ale nie ich! Potem Rosja!!! Gospodarz, który zadziwił świat i swoich fanów! Prawie cały stadion przeciwko Chorwacji. Kolejne cierpienie! Znów przegrywali 1:0, znów się podnieśli, znów zmartwychwstali. Toż Jezus miał lepiej... On tylko raz! I znów rzuty karne! Znów wytrzymali próbę nerwów! Co będzie z Anglią? Czy oni dadzą radę? 5 minuta i jak zwykle 0:1... Nie ma ich!!! Padli... Koniec... Anglicy dominują i nagle GOLLLL!!! Perisic:)) Ten to miał w tym mundialu te setki w słupek! I szczęście też i pecha... Jak w finale... Rollercoaster. Zresztą Mandżukic podobnie:)) Nagle znów walczą!!! Anglia nie istnieje!!! Skąd oni mają jeszcze siłę???? Kto to wytłumaczy? Zające DURACELL by wymiękły!!! I znów dogrywka i czy rzuty karne??? Nie!!! Oni skądś mieli w baku paliwo jeszcze, jechali na rezerwie, ale JAK!!!! Jechali jak z pełnym bakiem, a kontrolka się świeciła. Na tych oparach wyglądali lepiej niż angielska młodzież i dostali nagrodę!!! Chwilę wcześniej Mandżukic pada na murawę, skurcze itd. Chłop nie dogra do końca!! A gdzie tam!!! Wstaje i walczy i strzela zwycięską bramkę!!! Jak tu ICH NIE KOCHAĆ!!!??? Ile oni dali radości, emocji. Ale bym chciał być Chorwatem na tym mundialu? Wyobrażacie sobie jakby tak Polska grała??? Co by się działo w kraju!!! Znów fantazjuję ech... Coś jak fantazje erotyczne z piękną kobietą nie do spełnienia haha:)) Albo Harem... Pofantazjować fajna rzecz, ale Chorwaci nie fantazjowali. Oni wydzierali wszystko na murawie co się dało i osiągnęli największy sukces w historii!!! Zasłużyli na to jak nikt!! Zasłużyli na grę w finale!!! Zasłużyli, żeby Modric został najlepszym piłkarzem mundialu, a kto wie czy też Złotej Piłki nie zgarnie. Przecież wygrał też Ligę Mistrzów!!! Kto mu zagrozi? Może jedynie Mbappe... Zasłużyli, żeby być w sercach kibiców na całym świecie!!! Niestety znów drogę zagrodziła Francja jak w 1998 roku... Ale tylko ona zdołała powstrzymać Hrvatską!!! Czy zasłużenie? Mieli więcej szczęścia po prostu i umiejętności też. I tak to WALECZNE SERCA z Chorwacji przeszły do historii!!! Czarny koń turnieju, który cierpiał, ale nie schodził z placu bitwy. Wykrwawiał się, ale wstawał i walczył. Jak Ci Spartanie dzielni. Wydawało się, że już po nich, że nie mają szans, a oni nie poddawali się!!! I Ci i Ci weszli do historii!!! ALEZ LE BLEUS!!! VIVA FRANCE!!! BRAWO HRVATSKA!!! 

      

CZY BELGIA CZY ANGLIA? CZY IGA WYGRA? CZY...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: anglia   piłka nożna   belgia   rosja   mundial   mistrzostwa świata   tenis ziemny  
14 lipca 2018, 12:09

    Sportowa sobota i wiele emocji przed kibicami:)) Dowiemy się czy Iga Świątek wygra swój pierwszy juniorski Wielki Szlem w karierze i pójdzie drogą Agnieszki Radwańskiej. Ma na to papiery niewątpliwie. Dowiemy się czy Serena Williams po powrocie na korty znów wygra Wimbledon. Kto awansuje do finału panów? Czy Nadal czy Djoko? Dziś też mecz o trzecie miejsce na mundialu. Kto wyjdzie zwycięsko? Belgia czy Anglia? Jak zagra Legia w Superpucharze Polski? W jakiej są formie? Na wszystkie te pytania odpowiedzi przyjdą już niebawem:))

 

MACIEJ SZCZĘSNY - NAJLEPSZY EKSPERT NA MUNDIALU W TVP!!!!!!!!!!!!!

 

    Wiem, że wielu go nie lubi, że wielu nie podoba się, że wali szczerze co myśli, że ma swoje zdanie, że nie boi się mówić PRAWDY!!! Wiem, że dziennikarze w TVP są nauczeni kłamać, oszukiwać, uśmiechać się głupio, lawirować, ubarwiać rzeczywistość, wciąż trzymać optymizm, nie mówić złego słowa na Polaków. Maciej Szczęsny ma gdzieś co kto o nim pomyśli i słucham go zawsze z wielką uwagą. Ma bardzo celne spostrzeżenia, które pewnie nie wszystkim się podobają. To przecież on otwarcie mówił o sędziu Marciniaku jakie błędy popełnił. Reszta udawała, że nie podyktował ten Pan dwóch rzutów karnych należących się Argentynie i Szwecji. Wiadomo, że lepiej przemilczeć albo słuchać pana Listkiewicza, że sędzia Marciniak jest taki boski i wspaniały. Jakoś FIFA nie podzieliła zdania Listkiewicza... Ciekawe dlaczego? Szczęsny wychwycił, a Ci panowie w studiu nie? 

      A co mówił Maciej przed meczem z Senegalem? Czy pieprzył głupoty jak Tomaszewski, że z tej grupy to na pierwszym miejscu wyjdziemy i że klepniemy Anglików czy Belgów haha. Zobaczcie kto tam nie był hurraoptymistą. Wszyscy gadali prawie jak jeden. Pan Janek zbeształ rok temu Niemców, że przysłali na Puchar Konfederacji rezerwowy skład, że źle zrobili i co? Niemcy wygrali ten Puchar!!! Kto powiedział, że ma obawy, niepewność przed Senegalem? Właśnie Maciej Szczęsny. Ja miałem te same odczucia. Wielu jednak w tym studiu było przekonanych, że Polska wygra... W jakimś podsumowaniu Polska została uznana za najgorszą drużynę na mundialu... Kto przed Kolumbią był pewny, że Polska przegra? Właśnie Maciej Szczęsny. On widział wszystko z Senegalem. Jak nasi grają, jak się poruszają. Powiedział i słusznie, że w meczu Japonii z Kolumbią było więcej jakości. Inni nie chcieli tego widzieć. Nie chcieli tego dostrzec, że ta drużyna jest nieprzygotowana w każdym aspekcie do mundialu. Czego się nie robi jednak dla prezesa Kurskiego, żeby w ludziach nie zgasła nadzieja i tym samym 18 milionów usiadło oglądać pogrom z Kolumbią. Tak Ciebie muszą zmanipulować, żebyś po meczu z Senegalem szukał pozytywów. 

      A pamiętacie sprzeczkę z Listkiewiczem? Wykład o geometrii? Bramkarze po to wyskakują z linii bramkowej, żeby skrócić kąt. Listkiewicz jednak jako były sędzia będzie bronił tej egidy. Rację przyznaje tylko wtedy jak już jest coś ewidentnego. Nie dziwię się, że Maćkowi Szczęsnemu ten facet działał na nerwy wypowiedziami, bo mi też. Już nawet prowadzący bali się zadawać pytania Szczęsnemu, bo nikt nie wiedział co powie haha. Jaką prawdę, która zakłuje w oko tych śmieszków z TVP. Wymuskane... Ech... Taka ich robota. 

       Szczęsny zwracał uwagę na ważne rzeczy. To, że bramkarze nieprzepisowo bronili rzuty karne to jedno, ale np. to, że producent piwa Budweiser dawał najlepszym piłkarzom meczu taki hm kielich czy puchar. FIFA ma hasło : NO TO RACISM, a nie wiedzą, że islamiści nawet nie mogą dotykać naczyń służących do spożywania trunków alkoholowych... 

      Wczoraj jednak FIFA sięgnęła ABSURDU!!! Świetnie to zgłębił Szczęsny. Chodzi mianowicie o SEKSIZM. Zabroniono operatorom telewizyjnym pokazywanie GORĄCYCH KOBIET na trybunach... A mogą pokazywać w TV facetów z gołymi klatami i brzuchami? A to nie seksizm?!!! Co im nie pasuje w tym, że też damy lżejszych obyczajów przychodzą na mecz. A co one nagie po stadionie latają? Oferują swoje usługi chętnym. Przeszkadza to FIFA? Przecież płacą za bilety i są takimi samymi kibicami jak cała reszta. Celnie zwrócił uwagę Szczęsny na to, że dla Niego GORĄCA JEST PANI PREZYDENT CHORWACJI!!!! Taka kocica w tych opiętych spodniach:))) I co? Ją będą pokazywać na finale i to nie raz nawet jakby ubrała się jak dziw.. Lepiej pokazywać mafijnych włodarzy FIFA niż piękne kobiety na stadionach???? 

 

     Nie od dziś wiadomo, że FIFA czy MKOL to MAFIA!!! Jedna wielka, bezkarna mafia. Właśnie czytam książkę Thomasa Kistnera "FIFA MAFIA". Czy porusza mnie to? Wiadomo gdzie jest wielka kasa tam korupcja, przekręty, walka o władzę. Tak samo jest w FIFA czy MKOL. 

      Tam nie było przypadku, że Blatter został sekretarzem generalnym, że Havelange prezydentem FIFA, że Samaranch prezydentem MKOL. Nawet, że teraz Bach objął te stery. Wszyscy niewygodni zostali usuwani. Różnymi sposobami. Jak nie dało się zastraszyć to nawet śmierć... Odkąd sport stał się biznesem tam trwa walka o kasę. Myślicie, że jak wyglądały wybory. Przekupowali szefów federacji mniejszych krajów, a jak wiadomo taką samą ważność ma głos Niemców i Vanuatu. Demokracja haha. Najbardziej debilny ustrój na świecie. Większość ludzi to są głupcy. Tylko niewielki procent to ludzie myślący, oczytani, inteligentni. Reszta to szara masa. I jak ta szara masa ma w wyborach wybrać dobrze? Jak oni są świetnie manipulowani, nie mają własnego zdania, nie analizują. Więc głupcy wybierają, a Ci wybrani się śmieją do rozpuku z demokracji. W FIFA trzeba było dawać łapówki. Myślicie, że to przypadek że MŚ są w Rosji czy będą w Katarze. Tam taka kasa musiała pójść dla FIFA, że szok!!! Wiecie kto to był Dassler? Też nie wiedziałem, a dlaczego? Czy w Polsce rządzi Duda czy premier? Rządzi zza kotary Kaczyński. To samo odbywa się np. w FIFA. Tam rządził zza kurtyny Dassler. On stworzył ADIDASA. Potem poczuł kasę w sporcie i to on decydował kogo obsadzać w FIFA na największe stanowiska. Ci co się pokazują publicznie przed kamerami to są pionki sterowane przez innych. Tamci w cieniu pociągają za sznureczki i swoje pacynki. A jak myślicie czego wciąż zwiększają liczbę drużyn na EURO czy na mundialu???? Dla KASY!!! 48 drużyn... Niedługo cała Europa będzie grała na EURO i pół świata na mundialu, ale FIFA się nie cofnie przed niczym, ponieważ to Państwo w Państwie i są bezkarni. Jak jednak jeden wpadnie na czymś jak Blatter to co robią? Wymieniają na następnego swojego. Jedna wielka banda... Skorumpowana do szpiku kości... Ech... Szkoda gadać... I pisać... 

 

       Ten wpis długi nie będzie. Chciałem go w sumie poświęcić FIFA i Maćkowi Szczęsnemu. Zaraz czwartego seta zacznie Djoko z Nadalem, na kort jako czwarta Polka w historii w juniorskim finale w Wimbledonie wyjdzie Iga Świątek. Belgia i Anglia, mam nadzieję, stworzą fajne widowisko w meczu o trzecie miejsce. Moja prognoza? BELGIA - ANGLIA 3:1 (Hazard, Lukaku, Mertens - Kane). Chciałbym takiego otwartego spotkania z wieloma akcjami, strzałami, bramkami. Finał taki nie będzie, oj nie... Dziś z pewnością ujrzymy ciekawy futbol, bo i Anglicy i Belgowie pokazali już, że przyjemnie się ich ogląda w akcji. Dobrego meczu życzy Tyskie haha... A potem Legia zagra z Arką o Superpuchar. Też można się przyjrzeć jak ta Legia wygląda. Teraz będziemy ją często oglądać... 

      I na koniec tego dziwnego wpisu. FIFA dała Rosji mundial, żeby dostać sporo kasy, a przy okazji ocieplić wizerunek Rosji w świecie. MKOL natomiast pokazuje Rosjanom, że są ponad nimi. Przecież to walka polityczna to MELDONIUM. Niech mi ktoś odpowie na proste pytanie!!! Czego Meldonium było dozwolone przez lata, a nagle trafiło na listę zakazanych substancji???? Odpowiedź jest prosta!!! Żeby zniszczyć Ruskich przez sport. Przez wojnę nie można, przez zakazy też nie to najlepszy sposób poprzez sport i wskazanie, że ich sukcesy to doping... Szkoda mi rosyjskich sportowców, bo nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialnosć zbiorowa, ale ja nie wierzę ani FIFA ani MKOL, bo wiem jaka banda tym zarządza. I niech ktoś powie, że sport nie miesza się z polityką haha. Wolne żarty:)) Do następnego... Idę biegać, a potem emocje czysto sportowe, a nie te negatywne na szczytach władz sportowych FIFA czy MKOL... 

PIĄTEK TRZYNASTEGO ANDERSON ZAPAMIĘTA DO...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   mundial   mistrzostwa świata   tenis ziemny   wimbledon   anderson   isner  
14 lipca 2018, 09:25

    Mówią, że ten dzień jest bardzo pechowy... Tyle, że w historii ten dzień uważa się za szczęśliwy właśnie, bo wtedy wielu Templariuszom udało się uniknąć śmierci z rąk króla Francji. Ten dzień w kalendarzu zapisze też wieżowiec z RPA Kevin Anderson, rozgrywając drugie najdłuższe spotkanie tenisowe w historii i wygrywając je!!! Pamiętajmy, że w ćwierćfinale wyrzucił za burtę samego Rogera Federera po prawie pięciogodzinnym boju. Wczoraj ze swoim przyjacielem Johnem Isnerem - też wieżowcem - spędził na korcie 6 godzin i 35 minut!!! Dwa mecze pod rząd i 12 godzin na korcie!!! Czy blednie przy tym osiągnięcie Chorwatów, którzy na mundialu zagrali trzy dogrywki, czyli mają w nogach jeden mecz więcej niż Francuzi??? Jedno jest pewne. I Anderson do Wimbledonu i Chorwaci do mundialu świetnie się przygotowali. CZAPKI Z GŁÓW DLA JEDNYCH I DRUGIEGO!!! PRAWDZIWE SPORTOWE DUSZE, SERCA I CHARAKTERY!!!

 

KEVIN ANDERSON - BOHATER TEGOROCZNEGO WIMBLEDONU!!!

 

    Kto go znał rok temu? A przecież ma już ponad 30 lat! Skąd u niego się to wzięło, że nagle zaczął zadziwiać świat tenisowy? Bohaterem powinien być Roger Federer, Djokovic, Nadal, Murray czy Wawrinka, a może Del Potro czy Cilic. Może też Dimitrov. Ci wspomniani dzielą i rządzą od kilkunastu lat na światowych kortach. W tamtym roku Kevin Anderson osiągnął największy sukces w karierze i doszedł do finału US Open. Tam przegrał z Nadalem i co ciekawe, w niedzielę może znów z nim zagrać, o ile ten upora się z Djokovicem. Kevin pochodzi z RPA, ale nauczył się grać w tenisa w USA. Dysponuje piekielnie mocnym serwisem i ciężko go przełamać. Tyle, że podobnie jak choćby Ivo Karlovic, większych sukcesów nie osiągał. Przyszły one dopiero po 30tce! Być może dojrzał do tego, bo jest bardzo odporny psychicznie. Bardzo pracowity i zmotywowany. Nie poddaje się. Wyeliminował Rogera Federera w JEGO ŚWIĄTYNI!!! To się nie zdarza codziennie! Szwajcar wygrywał Wimbledon osiem razy i ma 20 tytułów wielkoszlemowych!!! Pamiętacie finał Australian Open z Cilicem? Przecież Chorwat miał go na widelcu. Nie dał rady jednak psychicznie. Każdy tenisista wie jak ciężko pokonać Rogera czy Nadala. Mimo, że oni coraz starsi są i przyplątują im się kontuzje. Taki Federer ma już przewagę psychologiczną na starcie meczu. I kto się spodziewał, że przegra z Andersonem? W piątym secie Kevin musiał utrzymywać swój serwis. Tak się ułożyło, że to Federer prowadził w gemach. Czekał aż Anderson się potknie, spali, nie wytrzyma presji. Przeciwko niemu były też trybuny zakochane w Szwajcarze. On to wszystko wytrzymał. Każde przełamanie oznaczało koniec meczu!!! I kto się złamał w końcu? Nie Anderson, a KRÓL TENISA i WIMBLEDONU!!! Przy stanie 11:11 to Roger nie wytrzymał. Popełnił dwa proste błędy i podwójny błąd serwisowy. To mu się nie zdarza. Nastąpiło przełamanie i szok na trybunach!!! Anderson musiał tylko wygrać swoje podanie, żeby przejść do historii tenisa i uczynił to. Nie zadrżała mu ręka. Nie przestraszył się jak Cilic na Australian Open, że ma mistrza na widelcu. Wygrał 13:11 i zaimponował mi bardzo odpornością psychiczną nie tylko w piątym secie. On przegrywał 0:2 w setach i w trzecim bronił piłkę meczową!!! A jednak się podniósł z gościem, który KOCHA TEN TURNIEJ i wygrywa go prawie tak często jak Rafael Nadal ROLANDA GARROSA. Jednego świątynia to mączka, a drugiego trawa:))

      Wczoraj mecz z Isnerem miał być przystawką przed daniem głównym. Co ciekawe to Isner namówił kiedyś Kevina do grania zawodowo w tenisa ziemnego i bardzo mu pomógł. Teraz spotkali się w najbardziej prestiżowym turnieju tenisowym na świecie i to w półfinale!!! Isner też potrafi świetnie serwować. Gra obu z racji wzrostu opiera się na serwisie. Dwa kolosy mierzące ponad 2 metry, więc spodziewałem się rozstrzygnięć w tie-breakach i małej liczby przełamań. I tak było : 7:6, 6:7, 7:6, 4:6... Miał rozstrzygnąć piąty set, który jak wiadomo nie kończy się tie-breakiem, ale musi dojść do przewagi dwóch gemów. Co to oznacza? Ktoś kogoś musi przełamać przy jego podaniu!!! I weź tu coś zrób jak obydwaj serwują z taka prędkością, że piłka tylko śmiga koło ucha. Do tego mają ponad 20 asów serwisowych na mecz. Jak się to ogląda to wydaje się to takie proste:)) Wystarczyło jednak potem obejrzeć Nadala z Djokovicem i zauważyć różnicę serwisów facetów mierzących mniej niż 2 metry... Oni podają sobie piłkę, a Isner z Andersonem wbijają gwoździe z serwisów. Wprowadzają do gry haha. John z Kevinem nie wprowadzają piłki do gry... Oni przeważnie serwisem kończą już wymianę i marzenia przeciwnika o odbiciu piłki... Wiem, wiem. Monotonne to, ale tak wygląda gra na trawiastych kortach. Kiedyś to było bardziej serv and volley za czasów Beckera, Sticha czy Edberga. Krótkie wymiany, bo przecież piłka na trawie odbija się bardzo nisko i nieprzewidywalnie. I tak sobie Isner z Andersonem nie szczędzili razów:)) Nikt nie chciał się pomylić... Isner wydawał się słabszy kondycyjnie, ale jak był w opałach przy serwisie to za chwilę odpalał trzy asy i po sprawie. I tak grali i grali i grali... Nadal z Djokovicem czekali, czekali, czekali na wyjście na kort... Kibice też czekali... Ktoś nawet krzyknął Vamos RAFA!!! I doszło do stanu 24:24!!! Już wiadomo było, że to drugi najdłuższy mecz w historii tenisa!!! 

     A jaki był najdłuższy mecz w historii tenisa ziemnego??? Kto tam grał i gdzie? Ano właśnie Isner z Mahutem na Wimbledonie w 2010 roku!!! Tyle, że oni zaczęli jednego dnia wieczorem, drugiego znów grali i skończyli trzeciego... Grali uwaga! 11 godzin i 5 minut!!! W piątym secie Isner wygrał 70:68!!!!!!!!!!!!!!!

      Więc teoretycznie przewagę doświadczenia miał Isner. I przy stanie 24:24 Isner serwuje. 0:15... I ten drugi punkt myślę, że decydujący i przejdzie do historii tenisa!!! Anderson przy odbiciu piłki upada, rakieta wylatuje mu z ręki, Isner jednak uderza piłkę tam gdzie Kevin się zbiera. Nie namyślając się długo chwyta rakietę w lewą rękę i przebija piłkę na drugą stronę. Wstaje i wymiana trwa dalej!!! Wygrywa punkt! 0:30 i szaleństwo na trybunach. Zmęczony Isner i już nie potrafi zaserwować asa. Anderson przełamuje go!!! Siada na ławeczce, zagryza bananem, ssa żel, wychodzi i wygrywa swoje podanie. KONIEC!!! 26:24 dla Andersona!!! Owacje na stojąco dla obu!!! 

    Anderson mówił, że wiele zawdzięcza Isnerowi. Był po meczu cały w emocjach. Mówił, że kiedyś gdy miał kontuzję prawej ręki to jakiś czas trenował lewą ręką, ale nie przypuszczał, że wykorzysta tę umiejętność w piątym secie przy stanie 24:24!!! Na dodatek w półfinale Wimbledonu grając ze swoim przyjacielem ponad 6 godzin!!! Ale piękną historię napisał ten wieżowiec z RPA!!! Obawiam się, że finał musi przegrać po takim MARATONIE. Nieważne czy z Djoko czy Nadalem chociaż oni będą mieli mniej czasu na odpoczynek przed finałem, ale przecież Anderson grał ponad 11 godzin w dwóch ostatnich spotkaniach!!! Można to porównać do obaw przed finałem mundialu jeżeli chodzi o dyspozycję Chorwatów. Jak będą wyglądać? Czy będą mieli siłę jeszcze? Czy Anderson w finale będzie miał siłę? Oj czeka nas ciekawa niedziela:))) Waleczne serce Anderson w finale Wimbledonu zagra o wielkie marzenie mając w nogach dwa maratony i Chorwaci, którzy mogą po raz pierwszy w historii zdobyć tytuł Mistrza Świata!!! Czy im starczy na to sił i mocy??? Oni rozegrają w zasadzie nie siódmy mecz, a ósmy!!! Będzie ciekawie w niedzielę zobaczyć jak działa fizjologia organizmu ludzkiego i ile mocy można jeszcze wydobyć ostatkiem sił jak się walczy o NAJWIĘKSZY CEL W SWOIM ŻYCIU I MARZENIE WRĘCZ ZE SNÓW! Takim z pewnością jest triumf na Wimbledonie dla każdego tenisisty i podniesienie Pucharu Świata dla każdego piłkarza! 

    Czy zobaczymy znów triumf ducha nad materią i coś mistycznego w wykonaniu Andersona i Chorwacji??? Nie wiem, ale sam przeżywałem coś takiego na maratonie z czym nie da się nic porównać. Biegniesz 2 godziny i doznajesz nagle czegoś takiego, że co prawda przez chwilę, czyli jakieś 15 minut nagle nic się nie liczy, nie ma jakby wszystkiego wokół, mija ból, czujesz, że możesz biec i biec. Jest tak lekko, przyjemnie, jakby łączysz się z jakąś niewytłumaczalną energią Boga czy kosmosu... Biegniesz nagle szybciej, dynamiczniej, a w środku czujesz tylko jakąś nieopisaną radość. Jest to niewytłumaczalne i to wiedzą Chorwaci i Anderson:))) I ja też tego doznałem:)) Tak jak oni nie zapomną tego do końca życia tak i ja nie zapomnę tych doznań ciała, ducha na maratonach. To wykracza poza świadomość ludzką. Dostajesz energię i nie wiesz skąd. Taką dostał Anderson i Chorwaci. Nie wszystko wytłumaczą na tym świecie naukowcy... Czułem biegnąc, że jestem wszystkim wokół i należę do tego, że to wszystko i ja to to samo. Ta sama energia... PRAWDZIWY MISTYCYZM nie dla ludzi myślących, że wszystko da się wytłumaczyć co da się ujrzeć, dotknąć, posmakować, usłyszeć... Nie dla ludzi osadzonych w rzeczywistości, którzy nie wiedzą, że żyją w fikcji. Tylko we własnym wyobrażeniu świata. Takie tematy opisałem jednak w książce i w miarę czasu umieszczę rozdziały na blogu, żeby może ktoś poczytał kto nie interesuje się za bardzo sportem. Tam zawarłem siebie, moją duszę, głębię i przemyślenia:)) Do następnego!!! VIVA ANDERSON , VIVA CHORWACJA!!! 

    

      

INAUGURACJA LECHA PRZY PUSTYCH TRYBUNACH......
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   lech   liga mistrzów   górnik   legia   liga europy   mundial  
13 lipca 2018, 15:55

    Bałem się tego przeskoku... Bo to mundial, najlepsze drużyny na świecie, wysoki poziom, a tu przestaw się na mecz pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Europy. Wrócić do tej szarej rzeczywistości jest ciężko... Na całe szczęście dzielni Ormianie powalczyli i Lech wcale tego spotkania nie musiał wygrać. Jak ktoś nie oglądał i spojrzał w statystyki to był pewnie w szoku... Chociaż czy ja wiem. Przez ostatnie lata lista klubów, które eliminowały nasze drużyny w kwalifikacjach Pucharów jest długa. Taka Gabala z Azerbejdżanu, która wyeliminowała Jagiellonię w poprzednim sezonie wczoraj przegrała z uwaga... Niedercorn! To jest zagadka nie? To drużyna z Luksemburga:)) Hm... Mam Canal+, ale coś mi mówi, że te kanały Polsat Premium będą dodatkowo płatne jak właśnie Canal czy Eleven... Trzeba będzie zapłacić za możliwość oglądania Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. Solorz to nawet nie puścił EURO 2016 w całości w kanałach ogólnodostępnych... Nieważne... 

      Nie wiem co Lechici myśleli... Grali z Gandzasarem Kapan. Trzeci zespół ligi ormiańskiej i zdobywca Pucharu Armenii. Początek mocny. Szalał Makuszewski jakby chciał pokazać Nawałce : " A widzisz? Przydałbym się na mundialu na skrzydełko no nie?". Co akcja to Makuszewski. I z tego padła bramka. Kryty na radar Gytkjaer uderza pięknie w woleja! Nie mija kilka minut i już 2:0. Rzut karny i znów Gytkjaer. No to będzie pogrom przy pustych trybunach!!! Lokomotywa poznańska pod wodzą Durdevica jest na dobrej trakcji! System 3-5-2 działa! Się chyba Serb naoglądał kadry Nawałki... Ormianie sobie przypomnieli, że przecież nie ma wsparcia kibiców. Jak wiemy stadion Lecha jest zamknięty na kilka spotkań. Sam nie pamiętam na ile, ale to pokłosie wydarzeń z meczu Lecha z Legią z tamtego sezonu. Zresztą pewnie niewielu kibiców by oglądało jakiś Gandzasar, a szkoda, bo fajnie zaczęli grać od 20. minuty!!! Wydawało się, że dostaną z piątkę. Przypomnieli sobie, że Armenia w eliminacjach do MŚ grała z Polską i niewiele im brakowało, żeby zdobyć Twierdzę Narodowy... Okazało się, że umieją grać!!! Ba!!! Junior szalał jedną stroną, Musonda z Zambii drugą. W środku pełen luz miał Serb Tomic, grał tam też Bneymar i Kolumbijczyk Angulo, a w bramce Kasparov:)) Do tego dwóch reprezentantów Armenii, a jeden z nich o nazwisku Harutyunyan to król strzelców ligi ormiańskiej. Przepraszam jak zgubiłem jakąś literkę przy jego nazwisku. To, że nie strzelił wczoraj bramki Lechici zawdzięczają "Jaśkowi" :)) To Jasmin Buric. Do 20. minuty wydawało się, że Ormianie przyjechali po lanie, a potem to oni kontrolowali mecz i mieli z pewnością trzy setki!!! Jako drużyna bardziej mi się podobali. Nawet mi było ich żal, bo zasługiwali przynajmniej na jedną bramkę... Tak czy owak jak ktoś myśli, że Lech pojedzie do Armenii i tam wygra to się może zdziwić. Zaliczka dwóch bramek wydaje się bezpieczna, ale po tym co pokazali gracze Gandzasara myślę, że w rewanżu zagrają odważniej niż w pierwszych minutach meczu na Bułgarskiej. Za duży respekt mieli, ale z każdą minutą się rozkręcali. Oczywiście nie mogli upilnować Makuszewskiego i Lech za sprawą Tomczyka miał swoje szanse. Gdyby Ormianie się nie przestraszyli Lecha na początku mecz mógł wyglądać zupełnie inaczej. Kibice przed telewizorami pewnie przecierali oczy... Przecież to trzeci zespół Armenii!!! W rankingu UEFA ta federacja zajmuje uwaga... 45. miejsce!!! A grają lepiej niż Lech!!! Buric jednak pokazał klasę pewnie podobnie jak Malarz w Cork City. Jeżeli w rewanżu Ormianie szybko strzelą bramkę to będzie ciekawie... Daleki lot Lecha, pewnie tam będzie gorąco, nierówna murawa... 

     Fajnie komentował Bożydar Iwanow. Tylko po co ten Prusik? Facet nie ma nic ciekawego do powiedzenia i tylko powtarza. Usilnie starał się wmówić chyba sobie, że Lech w drugiej połowie nastrzela kilka bramek!!! Kompletnie nie widział obiektywnie co się dzieje na boisku. Pachniało raz za razem bramką dla Ormian, a ten dalej swoje, że zaraz Lech przyciśnie... Dajcie do komentowania Strejlaua, Łapińskiego czy Iwana, Hajtę albo Borka, a nie Prusika... Błagam!!! Hajto by jechał tych Lechitów raz za razem:))) Oj truskawki na torcie to wczoraj nie było, oj nie... Rewanż obejrzę, jak dadzą, z wypiekami na twarzy:))) Z wielką ciekawością jak zagra Gandzasar. 

 

     A dlaczego Lech tak grał jak grał? Myśleli, że 2:0 jest to można poluzować. Myśleli, że Ci Ormianie to im nawet nie zagrożą tymczasem oni mieli więcej celnych strzałów i łącznie strzałów. Buric naprawdę się napocił, żeby Lech jechał za tydzień z czystym kontem po stronie straconych bramek. Lech miał fatalną rundę finałową ligi w tamtym sezonie. Oddali mistrza Legii... Mają teraz nowego trenera. Durdevic widać, że potrzebuje sporo czasu. To ikona Lecha, ale trenował tylko rezerwy. Nawet zagrał w obronie tymi z rezerwy i sobie nie radzili. Jest jakiś nowy Portugalczyk Tiba. Kosztował sporo... Lech ma świetną Akademię i wyszkolił takich piłkarzy jak Bednarek, Kędziora czy Kownacki. Nie wspominając o innych wcześniej wychowankach. Wczoraj był taki tygiel, czyli gracze z Danii, Norwegii, Szwajcarii, Ukrainy, Szwecji, Rumunii, Argentyny... Wsparci Polakami oczywiście. Cywka, Janicki, Makuszewski czy Gajos. Ustawienie ala Nawałka, czyli 3-5-2 i muszą się jeszcze dużo uczyć, oj dużo... Nie działało to wczoraj w defensywie nic a nic... A przecież przy tym systemie dobrze się broni... Masz pięciu teoretycznie w obronie o ile ci wróci Makuszewski jako wahadłowy... Nie wracał... Reasumując to wynik lepszy niż gra, awans jest blisko do drugiej rundy, Buric w formie, Makuszewski w gazie, Gytkjaer skuteczny. Oby ta Lokomotywa się rozpędzała, bo na razie to maszynista Durdevic musi dobrze dobrać skład tego pociągu. Na Gandzasar to może i starczy, ale czy na Szachtar Soligorsk w drugiej rundzie??? Białoruska drużyna stawi większy opór, a federacja zajmuje 19. miejsce w rankingu UEFA, czyli lokatę wyżej niż Polska... Może dojść do walki sąsiadów z rankingu:)) Która liga lepsza? Białoruska czy Polska? Pasjonujące nieprawdaż? 

 

LEGIA I GÓRNIK TEŻ ZWYCIĘSKIE I BEZ STRATY BRAMKI

 

    Lecha wnikliwie oglądałem i bardzo uważnie. Inaczej niż optymista Prusik. On chyba zapomniał z jakimi tuzami odpadają polskie drużyny w Europie. Wstyd w ogóle wspominać... Dobrze, że Bożydar ma większy dystans. Teraz może o Górniku Zabrze. Jak to cieszy jak się widzi kadrę złożoną z samych Polaków wspartych jedynie trzema Hiszpanami:)) Świetną robotę wykonuje tam Marcin Brosz. Marciny ogólnie to mądre chłopaki dlatego też mam tak na imię. Przypadek? :)) Nie widziałem meczu z Zorią Balti z Mołdawii... Z tego co widziałem po statystykach to Górnik miał przewagę i oddał sporo strzałów na bramkę. Jednak dopiero pod koniec niezawodny Angulo strzelił bramkę. Skromne 1:0 i czerwona kartka dla Żurkowskiego... Kolejny wielki talent polskiej piłki. Czy to starczy do awansu? Nie wiem czy rewanż pokażą na Polsacie, ale mam nadzieję, że młodzież z Zabrza da radę:)) Pierwsze koty za płoty, bo przecież nie wszyscy górnicy pamiętają start w europejskich pucharach. To było dawno temu... W drugiej rundzie rywal będzie silniejszy. Prawdopodobnie Trencin ze Słowacji. Można się obawiać, bo wczoraj słowackie drużyny zanotowały trzy zwycięstwa i remis!!! Co ciekawe to może być jeden z dwóch pojedynków polsko-słowackich w drugiej rundzie, bo Legia po przejściu Cork City może trafić na mistrza Słowacji Trnavę. Tam w pierwszym meczu było 1:0 dla Trnavy w konfrontacji z mistrzem Bośni i Hercegowiny Zrinjskim. Działo się, bo dwie czerwone kartki były. 

    No to jeszcze Legia Warszawa. Pisanie o mundialu sobie dziś odpuszczę jednak. Zrobili swoje na wyjeździe, czyli wygrali 1:0. Mają sentyment do mistrzów Irlandii, bo przecież dwa lata temu wyeliminowanie Dundalk dało im awans do piłkarskiego raju. Być może ostatni taki fart na długieeeeeeeeeeeeee lataaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Nie chcę prorokować złowróżbnie jak Boniek w 1986 roku, że długo nie awansujemy na wielką imprezę... Prawda jest taka i jest ona bolesna, że Mistrz Polski zaczyna już walkę w pierwszej rundzie. Następna taka, że musi pokonać aż czterech rywali w drodze do awansu do Ligi Mistrzów. Następna, że już w trzeciej i czwartej rundzie można trafić na zaporę nie do przejścia. Znaczy nie będę pisał na kogo, bo kto się spodziewał porażki z Kazachską Astaną rok temu? Legię z pewnością ujrzę w rewanżu, bo po statystykach i opisie meczu wiem tyle, że Cork City miał swoje sytuacje, że Malarz dobrze bronił i że uratował skórę Kucharczyk. Jeden z niewielu prawdziwych Legionistów!!! Czy rewanż będzie formalnością? Z pewnością passę podtrzymał chorwacki trener Klafuric. Jeszcze nie przegrał spotkania prowadząc Legię!!! Ale jak wiemy Chorwaci nie dopuszczają porażki do siebie:))) Oni po prostu nienawidzą przegrywać:)) I fajnie jakby Legioniści kupili koszulki temu biednemu klubowi z Cork City. Inaczej nie oddadzą swoich na wymianę... Nie stać ich na taką fanaberię:)) 

 

     

    Nie mogę jednak oceniać Legii czy Górnika, bo suche fakty czy matematyka futbolu nie oddają często boiskowej prawdy. Przyjrzałem się jednak jak zaprezentowały się inne federacje w pierwszych spotkaniach pierwszych rund LM i LE. Oczywiście w poprzednim wpisie rozpisałem jak to wygląda. Kto ile ma drużyn, kiedy zaczynają rywalizację. Sposób też kwalifikacji. Sam dla siebie też , bo zawsze mogę sobie zerknąć. Wiadomo, że miejsce w rankingu numer 16 do 19 daje jedno miejsce w LM i trzy w LE. Tyle, że mistrzowie tych federacji rozpoczynają walkę od drugiej rundy kwalifikacji. Już jednak miejsce numer 15 pozwala na to, że ma się jak wiadomo 3 zespoły w LE, ale już dwa w kwalifikacjach do LM. Polska zajmuje miejsce numer 20. Blisko jest Białoruś na miejscu 19tym. Depcze nam po piętach Szwecja, Izrael i Szkocja. Dalej są Cypr, Norwegia, Azerbejdżan, Bułgaria, Serbia czy Kazachstan. Miejsce 19te daje już jednak start od drugiej rundy kwalifikacji do LM. Miejsca 16-19 zajmują Chorwacja, Rumunia, Dania i Białoruś wspomniana. Miejsce 15te natomiast Austria. Na razie Polska zaczęła dobrze. 3 zwycięstwa także komplet, a jak grali inni? Austriackie kluby jeszcze nawet nie rozpoczęły gry, a więc warto awansować w rankingu, żeby nie grać już w pierwszych rundach... Strata do Austrii jest taka jak przewaga nad federacją numer 30 w rankingu, czyli sześć punktów, a to sporo. 

   A więc Białoruś, która nas wyprzedza zanotowała dwa zwycięstwa. Dwa ich inne zespoły czekają dopiero na przystąpienie do rywalizacji od kolejnej rundy jak w Polsce Jagiellonia. Duńczycy podobnie dwa zwycięstwa i sytuacja jak w Białorusi. Rumuni i Chorwaci ponieważ zajmują miejsca 16 i 17 w rankingu to ich trzy drużyny jeszcze czekają na start. W pierwszej rundzie zagrał tylko Osijek i Vitorul. Więc już nawet miejsce 17te daje odpoczynek w pierwszej rundzie kwalifikacji trzem zespołom. A co z tymi federacjami co są za Polską? Nie powinno się spoglądać w tył, ale... Po kolei tak z ciekawości. 

   Szwecja : 3 zwycięstwa na trzy zespoły, Izrael zwycięstwo i dwa remisy, a Szkoci trzy zwycięstwa, a to trzy federacje, które depczą nam po piętach. 

    Cypr 1-0-2 więc nie najlepiej, Norwegia 1-0-2, Azerbejdżan 2-0-2, Bułgaria 3-0-1, Serbia 2-2-0, Kazachstan 3-1-0. To federacje z miejsc 24-29. Jak widać też wyglądają nieźle. 

    Można też spojrzeć na federacje : irlandzką, mołdawską i ormiańską. Irlandia bez szału 1-0-3, Mołdawia jeszcze gorzej 0-1-3, a Armenia 1-0-3, a więc nie ma co się chwalić zwycięstwami nad zespołami z tych krajów...

     Zespoły ze Słowacji mają duże szanse być rywalami Legii i Górnika i mają bilans 3-1-0! A więc uwaga!!!

     Tak patrzę która z tych słabszych federacji zadziwiła Europę. Gruzja nieźle 1-2-1, Luksemburg... 1-2-1 wow!!! Litwa 3-1-0 brawo, Bośnia 2-1-1, Malta 1-1-1, Słowenia 2-1-1, Islandia 3-0-1 szacun!!! 

     I na koniec jeszcze jedyna drużyna z Liechtensteinu Vaduz wygrała:)) I to na tyle podsumowania pierwszych rund kwalifikacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy:)) Do następnego bez Ciao, bo przecież selekcjoner to znów Polak, a nie Włoch haha:))

   

    

     

 

     

     

BONIEK ZNÓW ZASKOCZYŁ!!! BRZĘCZEK SELEKCJONEREM...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   liga mistrzów   mundial   mistrzostwa świata   tenis ziemny   liga europy   selekcjoner  
13 lipca 2018, 11:14

   

W TELEGRAFICZNYM SKRÓCIE TO CO SIĘ DZIEJE ISTOTNEGO 

 

Wiem, że za chwilę decydujące rozstrzygnięcia na mundialu, ale wczoraj poznaliśmy nazwisko nowego selekcjonera. Spodziewałem się obcokrajowca, a nawet sądziłem, że będzie to Włoch, a tu jednak wszystko zostaje w polskiej rodzinie piłkarskiej!!! JERZY BRZĘCZEK to przecież wujek KUBY BŁASZCZYKOWSKIEGO! Na dodatek pochodzi ze Śląska jak Fornalik czy Nawałka, a imię jego takie jak Engela... I takie jak Dudka... Boniek idzie po polskiej, śląskiej linii trenerskiej i wydobywa stamtąd, ale nie węgiel lecz trenerów... 

 

     Polskie drużyny klubowe zaczęły boje w pucharach europejskich. Coraz szybciej je zaczynamy, bo tylko Jaga zacznie od drugiej rundy... Mamy okazję jednak poznać kolejne ciekawe zespoły z futbolowych potęg jak Irlandia, Mołdawia czy Armenia. Cieszy, że Legia, Górnik i Lech wygrały swoje spotkania i to bez straty GOLA!!! Zajmujemy odległe 20. miejsce w rankingu UEFA i trzeba ciułać te punkciki, żeby nie startować w pucharach już w pierwszej rundzie. Ciekawe z kim nasze drużyny odpadną w tym roku? Czy będzie to azerska, mołdawska, kazachska czy inna ekipa... A może zdażą się cuda? Po mundialu w wykonaniu Polski jakoś brak mi optymizmu... Ale dopóki piłka w grze to można marzyć o Lidze Mistrzów czy fazie grupowej Ligi Europy. 

 

   Przed nami decydujące rozstrzygnięcia na mundialu. Zostały tylko dwa pytania, ale najważniejsze!!! Czy świetnie grająca w obronie i dobrze zblilansowana drużyna Francji czy waleczne serca z Chorwacji, które nigdy się nie poddają? Kto zdobędzie tytuł? Ja jestem sercem za Hrvatską:)) A kto wygra mecz o trzecie miejsce. Obie ekipy znów się spotkają na tym mundialu, ale tym razem nie w składach rezerwowych, ale najsilniejszych. Obu ekipom będzie zależało, bo przecież wielu Belgów gra w Anglii na codzień, a młoda angielska drużyna też chce dać radość swoim fanom. Oni i tak na Wyspach są z nich bardzo dumni!!! Myślę, że Belgowie ze swojej drużyny również... Obie ekipy zasłużyły na oklaski i niech wygra lepszy:)) Ja typuję zwycięstwo Belgii, a w finale Francji... 

 

   Co jeszcze w futbolu ciekawego? Jakub Świerczok wchodzi z ławki w 68. minucie i strzela hattricka! W barwach Ludogorca, czyli mistrza Bułgarii. Co prawda grali z mistrzem Irlandii Północnej, ale strzel trzy bramki w 8 minut!!! Widać, że chce się zapisać w notesie nowego selekcjonera, bo stary go nie zabrał na mundial... 

      Ciekawie dzieje się w Wiśle Kraków. Postawiono na legendy klubu, czyli Głowackiego i Stolarczyka. Może wróci stara, dobra Wisełka, która rządziła nie tylko w lidze, ale ogrywała potęgi klubowe w europejskich pucharach... Ach ta Saragossa, Schalke czy Lazio... Chyba zrezygnowano już z zaciągu hiszpańskiego i może postawią jak w Górniku na młodzież. 

      Ale prawdziwy Hicior to transfer CR7 do Juventusu. Fajnego kumpla będzie miał Wojtek Szczęsny. I Mandżukic będzie miał z kim pograć w ataku:)) Z Realu odszedł Zidane więc pewnie Cristiano stwierdził, że czas dać triumf w Lidze Mistrzów Starej Damie. Juve przecież przegrało dwa lata temu finał z Realem, a w tym sezonie też z nimi odpadli po zadziwiającym dwumeczu. Ronaldo już wtedy przywitał się z nowymi kibicami strzelając w Turynie bramkę przewrotką!!! Widocznie spodobał mu się ten stadion, murawa i kibice. Mówią też, że nie po drodze mu było z prezesem Realu... Nie podawali sobie ręki jak Lewy z Heynckessem... A kto teraz go zastąpi? Jak ktoś się łudzi, że Lewandowski po takim występie na mundialu to się niech łudzi dalej... I taka mała ciekawostka:)) Cristiano kosztował 105 milionów euro!!! Tymczasem klub mistrza Irlandii Cork City nie stać na  koszulki. Legioniści chcieli się wymienić na pamiątkę, a tu ZONK... Powinni im kupić jakiś komplet nowy:)) 

 

     Nie samą piłką jednak kibic żyje... Wielu żyje np. siatkówką gdzie mieliśmy sukcesy i tam co ciekawe zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn Brazylia zajmuje dopiero czwarte miejsce w turniejach FINAL SIX!!! Nie tylko im nie poszło na mundialu jak widać... Silna siatkarsko jest jak zwykle USA. Zwycięstwo siatkarek i trzecie miejsce siatkarzy. Klasę pokazały dzielne Turczynki i należy wspomnieć o naszych dziewczynach. Bilans 8-7 to więcej niż ktokolwiek się spodziewał!!! Może w końcu nastaną lepsze czasy dla siatkówki kobiecej i nawiązanie do sukcesów ekipy Niemczyka. U panów nie ma się czym chwalić jeżeli chodzi o finał Final Six. Zaznaczyli tylko swoją obecność bezbarwną grą jak Serbowie. Rosjanie natomiast być może pokrzepieni walką piłkarzy na mundialu zlali Francuzów w finale... Taki prztyczek w noska... Coś jak porażka Francji w finale EURO z Portugalią. Czy znów w niedzielę na mundialu noska utrze im Chorwacja? 

 

    Na szczęście mimo wielkiej utraty Królowej Polskiego Sportu SZEWIŃSKIEJ IRENY w lekkoatletyce dzieje się dobrze. 

    Obserwowałem uważnie ME juniorów młodszych do lat 18. i można mieć powody do optymizmu. Jak wiadomo Polska rzutami stoi i tak też było na Węgrzech. Łącznie 6 medali. Złoto, srebro i cztery brązowe krążki. Dominowała Francja, Anglia czy Niemcy. Nasz dorobek jest jednak też okazały. Cztery medale zdobyte w rzutach. Więc ma kto zastąpić Fajdka, Małachowskiego, Bukowieckiego w przyszłości. A przecież jest jeszcze Haratyk, Nowicki i Urbanek! Wśród młodzieży w pchnięciu kulą brąz zdobył Goździkiewicz, w dysku brąz Kozak, a drugi z naszych zajął czwarte miejsce i podobno ten drugi to większy talent, a w młocie brąz zdobył Ratajczyk bijąc rekord życiowy!!! Świat zadziwił natomiast Marek Mucha w rzucie oszczepem. Drugiego zawodnika wyprzedził aż o 5 metrów! Na dodatek jak już miał zapewniony złoty medal to ostatniej kolejce rzucił na odległość ponad 80. metrów co jest nowym rekordem Mistrzostw Europy!!! Wielki talent. Srebro zdobyła sztafeta szwedzka chłopców po dyskwalifikacji w finale Włochów, a brąz Kazimierska na 1500 metrów, który jest też takim polskim dystansem biegowym obok 800 metrów:)) W LEKKOATLETYCE JEST DOBRZE PANI IRENO I BĘDZIE DOBRZE!!! 

 

     W cieniu mundialu trwa tenisowy Wimbledon i kolarski Tour de France. Nawet Wimbledon przesunęli o tydzień ze względu na mundial! Jednak Anglicy większą radość mają z występu piłkarzy niż tenisistów... U pań w finale wiadomo, że Serena Williams... Wróciła po urodzeniu dziecka i ma szansę już jutro na kolejny triumf w Wimbledonie i Wielkim Szlemie. Zobaczymy jaki opór stawi Jej Niemka Andżelika Kerber, która przecież w 2016 roku wygrała Australian Open i US Open i była w finale Wimbledonu! Ostatni sezon miała nieudany, ale widać, że wróciła do formy z 2016 roku. U panów odpadł Król Roger! Nie będzie finału Nadal-Federer... W finale będzie albo pogromca Szwajcara, czyli Anderson albo wieża z USA Isner... Drugi półfinał to starcie Nadala z Djokovicem wracającym do formy. Nadal ma szansę na trzeci triumf w Londynie! 

    I nie zapominajmy, że mamy też swoje miłe chwile! Za sprawą juniorki Igi Świątek, która dziś zagra w półfinale turnieju dziewcząt i za sprawą Alicji Rosolskiej, która w półfinale debla zagra ze swoją amerykańską partnerką Spears. Może więc znów jak w tamtym roku angielska trawa okaże się szczęśliwa dla polskiego tenisa:)) Wtedy była dla Kubota:)) Trzymajmy kciuki!!! 

    

   I na koniec tego mojego telegraficznego skrótu słów kilka o Tour de France. Na razie Majka trzyma się dobrze, ale na razie kolarze jeżdżą po płaskim terenie albo lekko pagórkowatym. Dla najlepszych walka zacznie się od wtorku i etapów górskich. Na razie rządzą sprinterzy, czyli Sagan i Gaviria. Michał Kwiatkowski w ekipie Sky ma rolę pomocnika Froome'a i Thomasa. Jedzie też Tomasz Marczyński w Lotto, który w tamtym roku szalał na Vuelta Espana. W ekipie Bora mamy natomiast trzech Polaków z liderem Rafałem Majką. Może Bodnar coś ugra w czasówce, a Poljanski zaatakuje na jakimś płaskim etapie:)) Tak czy owak na razie nastroje w ekipie są świetne i oby tak dalej:)) Sagan już wygrał dwa etapy i Polacy też wyglądają na świetnie przygotowanych. Rafał po tej kraksie z zeszłego roku jest wyluzowany i dobrze nastawiony. Forma rośnie i będzie wiele emocji coś czuję, bo noga mu podaje:)) DAWAJ POLSKA!!! 

 

JUREK BRZĘCZEK NOWYM SELEKCJONEREM POLSKIEJ REPREZENTACJI!!!

 

    Kto by się tego spodziewał? Zbigniew Boniek umie zaskoczyć. Zrobił to samo co pięć lat temu sięgając po Adama Nawałkę. To był wtedy ciężki czas po  nieudanych eliminacjach do MŚ pod wodzą Fornalika. Zbyszek zaryzykował, miał dobrego "czuja" i trafił w dziesiątkę:)) Pamiętam, że po przemyśleniu wyszło mi, że Nawałka może się sprawdzić. Nie myliłem się:)) A co myślę teraz? Słuchałem wczoraj ekspertów, różnych zdań na temat Brzęczka i wiadomo, że dopóki nie zacznie pracować to nie można go oceniać. Nawałce też naród dał kredyt zaufania i się nie mylił. Pomijam fatalny mundial, bo widocznie pewna era się skończyła i potrzeba świeżej krwi zarówno jeżeli chodzi o piłkarzy jak i selekcjonera i nowy sztab. 

    Co zrobił do tej pory Brzęczek? Ma za sobą udaną karierę piłkarską, był kapitanem reprezentacji olimpijskiej z 1992 roku. Grał też w kadrze seniorskiej. Podobno był taką prawą ręką selekcjonera jak Deschamps w kadrze Francji... Nie oczekujmy, że będzie tak skuteczny jak Didier haha. Francja ma niesamowity potencjał piłkarski, a my musimy rzeźbić z tego co mamy. Łączy Jurka z Nawałką to, że obaj byli piłkarzami i rozegrali sporo spotkań w reprezentacji. Łączy ich też pochodzenie ze Śląska. Nawałka trenował Górnika, a Brzęczek GKS Katowice... Czy obaj mieli sukcesy jako trenerzy? Otóż nie bardzo. Aczkolwiek piąte miejsce z Wisłą Płock można uznać za spore dokonanie. Mały włos, a by grali w pucharach. O maly włos nie zakończyli marzeń o tytule Legii Warszawa na Łazienkowskiej... Żeby nie ten błąd Furmana to Wisła by wygrała. Płocczanie pod wodzą Brzęczka grali niezwykle skutecznie i pewnie marzymy o tym, żeby tak grała reprezentacja znów. Świetnie poukładani taktycznie, wprowadzał też śmiało młodych, polskich piłkarzy. Widać, że żył z drużyną, że bardzo mu zależało. Nie może być złym człowiekiem skoro wychował Kubę Błaszczykowskiego:)) Myślę, że piłkarze go lubią i szanują. Widać było, że piłkarze Wisły Płock wiedzieli co mają robić na boisku i ufali trenerowi. Wiadomo, że posada selekcjonera to inna bajka, ale Brzęczek jest bardzo ambitnym facetem. Na dodatek Boniek polubił go już dawno. W 2008 roku byli obaj ekspertami Polsatu Sport na EURO i już tam ZIBI prognozował Brzęczkowi udaną karierę trenera. Jak widać drogi obu panów po 10. latach się spotkały:)) Co mi się podoba w Brzęczku? Widać, że jest za drużyną, że jest z nią zżyty, że jest cholernie ambitny, że wyciąga wnioski, że dużo analizuje, że świetnie ustawia drużynę taktycznie na boisku, że nie boi się wprowadzać młodych piłkarzy. Przecież Wisła Płock obok Górnika Zabrze to było największe zaskoczenie tamtego sezonu na plus. Wspominałem o Broszu czy Probierzu, a zapomniałem o Brzęczku... Może dlatego, że to pracowity i skromny trener... Takiego potrzebuje Boniek i mam nadzieję nowa polska reprezentacja:)) POWODZENIA JUREK!!! POLSKA BĘDZIE Z TOBĄ!!! 

 

PUCHAROWICZE Z KOMPLETEM ZWYCIĘSTW!

 

    Nie będzie w tym wpisie o mundialu, bo przecież to dopiero jutro. Najlepsi piłkarze czekają na chwile chwały, a ci słabsi już toczą boje w pierwszych rundach kwalifikacji do Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Oczywiście 15 federacji ma jeszcze wolne, ale cała reszta już zaczęła rywalizację w tym i Polska sklasyfikowana w tym rankingu bardzo nisko, bo na pozycji numer 20... Nie ma on znaczenia jeżeli chodzi o Ligę Europy, bo tam prawie wszystkie federacje mają prawo wystawić trzy drużyny oprócz pięciu z 55. , czyli tych najsłabszych, które mają dwie albo jedną drużynę. Im wyższe miejsce w rankingu tym większe profity. A jakie? Mamy w Lidze Europy trzy rundy kwalifikacyjne i potem decydująca runda play-off. W fazie grupowej 17 drużyn już ma zagwarantowany udział ze względu na miejsce w czołówce rankingu UEFA. Hiszpania, Anglia, Niemcy, Włochy i Francja mają po dwie drużyny. Portugalia, Rosja, Szwajcaria, Czechy, Turcja, Belgia i Ukraina po jednej. Do tego dojdzie 21 drużyn, które przebrną łącznie 4 rundy kwalifikacji. Im niższe miejsce w rankingu tym drużyny z tych krajów zaczynają rywalizację wcześniej jak Polska np. Dlatego ważne jest każde zwycięstwo, żeby polskie ekipy mogły zaczynać rywalizację chociaż od drugiej rundy kwalifikacji. Te ekipy z mocniejszych lig zaczną rywalizację w drugiej i trzeciej rundzie. Awans wywalczą jeszcze przegrani w rundzie play-off Ligi Mistrzów. Będzie to 6 ekip. I jeszcze 4 drużyny, które przegrają swoje spotkania w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów w ścieżce tzw. ligowej. Dotyczy to ekip, które nie zdobyły tytułu w swoich ligach, ale ich federacje mają większa pulę miejsc. Te drużyny biją się między sobą o awans, a mistrzowie poszczególnych lig również między sobą. Oznacza to, że np. mistrz Polski nie spotka się z powiedzmy wicemistrzem Holandii czy Szwajcarii. 

    A więc objaśniłem drogę do Ligi Europy gdzie ostatecznie w grupach zagra 48 drużyn podzielonych na 12 grup. Trzeba pamiętać też, że zespoły z kwalifikacji do Ligi Mistrzów, które będą odpadać w poszczególnych rundach mają prawo gry w kolejnej rundzie, ale kwalifikacji Ligi Europy. Drużyny, które odpadną w pierwszej rundzie kwalifikacji LM zagrają w drugiej rundzie kwalifikacji LE. Te w drugiej odpadające zagrają w trzeciej rundzie kwalifikacji LE. Jak już pisałem 4 drużyny ze ścieżki ligowej odpadające w trzeciej rundzie kwalifikacji LM zagrają w fazie grupowej LE, a pozostałe, które odpadną w tejże rundzie, ale w ścieżce mistrzowskiej zagrają w fazie play-off LE. Wszystkie sześć drużyn natomiast, które odpadną w fazie play-off LM również zagrają w fazie grupowej LE. Co to oznacza??? TYLKO SZEŚĆ DRUŻYN AWANSUJE DO FAZY GRUPOWEJ LIGI MISTRZÓW Z KWALIFIKACJI!! Zadanie jest więc piekielnie trudne. Będą to dwie drużyny ze ścieżki ligowej i czterech mistrzów swoich lig... Ścieżka mistrzowska dała awans Legii Warszawa dwa sezony temu:)) Pamiętemy Dundalk, czyli mistrza Irlandii, który ograł rundę wcześniej Celtic. Lepiej sobie wymarzyć nie można było, a i tak było sporo nerwów... Teraz będzie jeszcze trudniej awansować... 

   Jak wiemy w Lidze Mistrzów w fazie grupowej zagrają 32. drużyny. Cztery drużyny z Anglii, Hiszpanii, Niemiec i Włoch, trzy drużyny z Francji, dwie z Rosji, po jednej z Portugalii, Ukrainy, Belgii, Turcji i Czech. Federacje te zajmują miejsca w rankingu UEFA od 1 do 11. Szwajcaria, Holandia, Grecja i Austria jako federacje z miejsc 12-15 mają dwa miejsca w kwalifikacjach, czyli dla mistrza i wicemistrza. Oczywiście Portugalia, Ukraina, Belgia, Turcja i Czechy jako federacje z miejsc 7-11 mają też wicemistrza swoich lig w kwalifikacjach!!! Mistrz Szwajcarii i Holandii gra dopiero w rundzie play-off. Te federacje zajmują 12. i 13. miejsce w rankingu. Następnie mistrz Grecji i Austrii (miejsca 14 i 15 w rankingu) rozpoczynają rywalizację w trzeciej rundzie kwalifikacji. Tu też do gry wchodzą wicemistrzowie Portugalii, Rosji, Belgii, Ukrainy, Czech i Turcji (ranking 6-11). Mistrzowie Chorwacji, Danii, Białorusi i Rumunii (ranking 16-19) zaczynają od drugiej rundy kwalifikacji. W tej rundzie rywalizację rozpoczynają też wicemistrzowie Szwajcarii, Holandii, Grecji i Austrii (ranking 12-15). Mistrzowie federacji z miejsc 20-55 grają już w pierwszej rundzie kwalifikacji...  POLSKA ZAJMUJE MIEJSCE 20 w tymże rankingu!!! Jak widać warto być wyżej!!! 

    Podsumowując : Hiszpania, Anglia, Niemcy i Włochy - 4 drużyny

                                                             Francja i Rosja - 3 drużyny 

     Portugalia, Ukraina, Belgia, Turcja, Czechy, Szwajcaria, Holandia, Grecja, Austria                                                                             - 2 drużyny

 

Od miejsca numer 16 w rankingu wszystkie federacje mogą wystawić w kwalifikacjach tylko mistrza kraju. Miejsce numer 20 Polski oznacza, że Legia musi przejść aż czterech mistrzów innych federacji,  żeby awansować do Ligi Mistrzów. Nie łudźmy się, że nastąpi taki cud, że trafią na mistrza Irlandii w fazie play-off... Oczekujmy próby podskoczenia w rankingu, bo myślę, że miejsce 20te to wstyd dla ćwierćfinalisty EURO jako federacji... Wczoraj i we wtorek Legia, Lech i Górnik zaczęły udanie. Ale o tym szerzej za chwilę:)) W następnej notce:)) Do napisania... CIAO:)))