Archiwum sierpień 2018


NEUDANA REMONTADA LEGII... BRAWO JAGA!!!
Autor: rasmarsom
Tagi: legia   jagiellonia   lech   górnik   piłka nożna   liga mistrzów   liga europy  
03 sierpnia 2018, 01:11

   Nieudała się "remontada" Legii Warszawa... Tak określa się odrobienie strat w dwumeczu po pierwszym złym i przegranym spotkaniu. To udało się w tamtym sezonie np. Romie z Barceloną! Udawało się też Barcelonie z PSG sezon wcześniej. Blisko tego był Juventus Turyn z Realem Madryt... Nie jest to jednak łatwa sztuka jak u siebie przegrywa się 0:2 po beznadziejnej grze. Legia wygrała i mogła awansować, żeby nie nieodpowiedzialność Antolica i Vesovica!!! Nikt nie uwierzy, ale jak ujrzałem składy to obecność tej dwójki mi się nie spodobała... Nie wiedziałem jednak czemu... Wszystko wyjaśniło się w trakcie spotkania. Spartak Trnava był najgorszym zespołem drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów jeżeli chodzi o współczynnik UEFA!!! To cios dla prezesa Mioduskiego. Nie uszczuplił składu, a wzmocnił go, a tu taki KLOPS!!! Czy Klafuric poleci? Zobaczymy. Wczoraj Legia jednak zaimponowała walką, ambicją, charakterem!!! Zostawili na boisku w Trnavie nie tylko serce, ale i wątrobę! To było jednak za mało na awans... Zadecydowało pierwsze spotkanie! To jednak nie koniec walki w europejskich pucharach, bo teraz Legia zagra w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Europy albo z mistrzem Luksemburga albo mistrzem... Kosowa. Odpadnięcie z mistrzem Słowacji to dramat, a co by znaczyła porażka z mistrzem Luksemburga czy Kosowa? 

 

 

      Dlaczego akurat to zdjęcie? Nie jest to maraton, ale jak ujrzałem wczoraj Michała Kucharczyka po meczu to przypomniał mi się ten bieg... Przypomniały mi się też spotkania naszej reprezentacji na mundialach o honor... Wnoszę, że honor i twarz uratowali Legioniści. Nie rozumiem tylko czego zaczęli grać dopiero w dziesiątkę. Wracam jednak do biegu mojego. To było 08.06.2014 roku. Miejsce to Grodzisk Wielkopolski. Dystans to 21 kilometrów. W sumie zwykły półmaraton, ale nie do końca... Pamiętacie jak polscy piłkarze grali w Wołgogradzie z Japonią w tym upale. Wiem co to znaczy... Wiem też jak można się wyjechać na maksa jak wczoraj Kucharczyk. Tam było piekło wtedy. Zresztą podobne upały afrykańskie mamy teraz w Polsce. Tam też było, co widać po mojej twarzy, niezłe PIEKŁO! Niewielu śmiałków wychodziło na rozgrzewkę. Lepiej było porozciągać się w cieniu. To była jakaś masakra. Asfalt się topił, ludzie padali jak muchy. Wody było pełno na trasie, ale człowiek wysychał po 500. metrach! Były też strażackie baseny, gąbki. Ludzie cali tam wskakiwali. Pierwszy raz na półmaratonie stanąłem na 15. kilometrze! Potem tylko marszobieg. Co chwila jeździły karetki na sygnale, biegacze leżeli na chodnikach półprzytomni. Zdałem sobie sprawę, że jestem tak wycieńczony, że za chwilę i mnie to spotka. Szybciej do siebie dochodziłem po maratonie niż po tym biegu! Tam w słońcu musiało być ze 40 stopni! W takim upale jeszcze nie biegałem zawodów. Treningi to różnie, ale wtedy max 10 kilometrów. Godzinę po przebiegnięciu za bardzo nic do mnie nie dochodziło. Tak często karetek nie słyszałem jeszcze na zawodach i nie widziałem tylu nieprzytomnych. Niektórzy dali tam z siebie więcej niż mogli. Ja też już miałem ciemno przed oczami i myślałem sobie jak to jest jak odcina "prąd"... Piłkarze Legii też wczoraj się wypruli grając w dziesiątkę... Czasami, gdy jest bardzo ciężko, dajesz z siebie więcej niż 100 procent. Legia grając w dziesiątkę i mając do odrobienia dwie bramki, dopiero zaczęła tworzyć zespół, zaczęła atakować, zaczęła walczyć jak o życie! Czego tak nie w pierwszym spotkaniu ani w pierwszej połowie w Trnavie? Czasami tak jest, że im ciężej tym lepiej. W bieganiu też tak jest. Ciężkie warunki pogodowe hartują jak stal. Biegniesz w upale ponad 30 stopni? Dajesz radę! Potem 25 stopni to dla Ciebie jest light:)) Może ta walka w dziesiątkę też zahartuje Legionistów i zaczną grać na miarę potencjału. Może od tego spotkania coś tam zaskoczy, bo mistrz Polski powinien grać lepiej. Też myślałem sobie czy dam radę biec w takim upale? Stanąłem na starcie i pobiegłem... Legia też przestała kalkulować jak zaczęła grać w dziesiątkę. Co miała do stracenia? Stajesz na starcie i biegniesz, bierzesz piłkę i grasz dalej! Nie ma miejsca na poddanie się! 

 

JAK MOŻNA BYŁO ODPAŚĆ ZE SPARTAKIEM TRNAVA?

 

 Chyba wszyscy zachodzą w głowę jak mistrz Polski mógł odpaść z mistrzem Słowacji!!! Legia Warszawa co roku zdobywa majstra. Dwa sezony temu grała w Lidze Mistrzów! Ile to lat czekaliśmy na to i ile szczęścia było w losowaniu... Wszystko dzięki irlandzkiemu Dundalk, które wyeliminowało wielki Celtic Glasgow. Ciekawe jest to, ze wtedy na drodze Legii stał również mistrz Słowacji, ale Trencin. Ten, który dziś złoił tyłek Górnikowi... Wtedy legioniści wygrali na wyjeździe 1:0, a u siebie tylko zremisowali 0:0! Z Dundalk też nie było łatwo, ale była ta Liga Mistrzów i wielkie pieniądze. Trenerem był Jacek Magiera i dzięki niemu Legia zdobyła mistrzostwo. Jeżeli chodzi o nawiązanie z Glasgow to właśnie zaczął się festiwal mistrzostw Europy. Wioślarze, kolarze torowi i szosowi oraz MTB, golfiści, pływacy, gimnastycy, triathloniści. Takie małe Igrzyska Europejskie. Bardzo fajny pomysł, a przecież w tym czasie będą też trwać mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce w Berlinie. Taki mały przedsmak Igrzysk Olimpijskich, które już za dwa lata w Tokio. U nas będzie też trwać Tour de Pologne. Przez najbliższy tydzień emocji sportowych na najwyższym  europejskim poziomie nie zabraknie. Już zaczęli wioślarze i nasi pokazali już MOC!!! To takie nawiązanie do Glasgow. 

   Wracając do Legii. Dwa sezony temu mistrzostwo w ostatniej kolejce. Wcześniej fajna przygoda w Lidze Mistrzów i wyeliminowanie Sportingu Lizbona. W cudzysłowiu oczywiście, bo warszawiacy dzięki temu awansowali z trzeciego miejsca do 1/16 Ligi Europy. Tam ulegli późniejszym finalistom Ajaxowi. W grupie Ligi Mistrzów mieli zwycięzcę całej edycji, czyli Real Madryt z którym zremisowali u siebie!!! Jeżeli chodzi o Holendrów i Hiszpanów to Górnik marzył o dwumeczu z Feyenoordem Rotterdam, ale wybił im to z głowy Trencin!!! W nawiązaniu do Hiszpanów to zabrzanie mają samych Polaków w składzie i uwaga... trzech Hiszpanów. Pisałem też, że mamy patent na Portugalczyków i NIE MYLIŁEM SIĘ DZIŚ!!! Zajrzyjcie do mojego wpisu po pierwszych spotkaniach i prognozę co do awansów polskich drużyn. Miałem rację!!! Brawo Jagiellonia!!! Coś czułem, że będzie dobrze z Rio Ave i o tym pisałem. Kto nie wierzy niech poczyta mój tekst z tamtego tygodnia. Nie wiedziałem, że będzie 4:4!!! I tego nie dali na Polsacie Sport!!! Być może był to jeden z najlepszych meczów polskiej drużyny w pucharach od lat i to na wyjeździe. Z Portugalczykami nam idzie tylko, żeby ten Kuba wtedy strzelił tego karnego... Na szczęście Lech sięgnął po dwóch takich, co księżyca nie ukradli, ale są wzmocnieniem. Amaral i Tiba świetnie się wkomponowali w drużynę, a jeszcze dojdzie jakiś Hiszpan! Poznańska lokomotywa pod wodzą Djurdjevica ma chrapkę na tytuł w tym sezonie. W tamtym oddali tytuł na własne życzenie Legii. Jaga zrobiła podobnie. Dziś jednak to Lech awansował, trochę w bólach na własne życzenie, ale gra mogła się podobać. Białorusini powinni dostać z trójkę i jechać do Soligorska, a tak niefrasobliwość i kunktatorstwo sprawiło, że Gytkjaer sobie postrzelał w dogrywce. Bójcie się Lecha w tym sezonie! Bardzo im kibicuję. Czy to starczy na Genk? Nie wiem, ale czeka nas konfrontacja polsko-belgijska. Genk i Gent... Mam nadzieję, że Jaga i Lech się postawią, bo wyglądają te zespoły coraz lepiej. Konfrontację słowacko-polską przegraliśmy i to też prognozowałem:)) Ale wróćmy do Legii...

   Co było potem? Ano nadzieja, że teraz rok po roku będą puchary. I co? I w łeb z Kazachami i Mołdawianami! Magiera poleciał i nadszedł czas Jozaka. Swoją drogą czy tylko ja się bałem drużyn słowackich??? Też o tym pisałem:)) Tyle, że ja się znam, a eksperci nie!!! Wiecie jak to jara jak coś napiszesz, a potem to się zdarzy? Taki prorok Marcin:)) Wróżbita Marcin:)) Kto nie wierzy niech poczyta moje wpisy. Wszystko udokumentowane na blogu:)) Ale co dalej z Legią? Jozak obiecał, że będzie tytuł i... dotrzymał słowa!!! Tyle, że pod wodzą jego asystenta Klafurica... Ten jegomość miał wielkiego farta. Miał świetnych piłkarzy, drużynę, Malarza w bramce, Niezgodę w ataku. Ktoś mówił kiedyś, że Real Madryt to może prowadzić nawet babcia. Klafuric nie przeszkadzał piłkarzom. To wystarczyło. Ja mam też swoją teorię. Legia zdobyła mistrza dzięki temu, że wygrała w półfinale Pucharu Polski z Górnikiem po strzale Kucharczyka. Temu facetowi tylko coś zarzucał Jozak... Widzieliście go po meczu w Trnavie. Wyglądał jak śmierć. Inni znów ufarbowali sobie farbą zieloną spodenki... Potem Legia wygrał jakiś mecz 1:0 w lidze i poszło. Spotkali też w drodze na mecz pewnego grajka w pociągu, który zabawiał ludzi grą na akordeonie i śpiewem. To mistrzostwo to jego zasługa:)) Chłopakom tak się spodobały jego utwory, że jeździł z nimi na każdy mecz do końca ligi. Przygrywał im w szatni. I co teraz zrobić z Klafuricem? Mioduski chciał Brzęczka, ale ten czuł coś w powietrzu... Czuł, że dostanie telefon od Bońka. Zostawił więc Chorwata w szatni Legii. Dokupił jeszcze dwie gwiazdy, czyli Kante i Carlitosa. Zostawił cały skład. Wrócił z wypożyczenia Wieteska. Jest paka, jest trener fartowny. Do tego z kraju wicemistrza świata!!! A wiecie gdzie jest jego kolega Jozak? W Kuwejcie:)) Nie udało się zrobić z Legii Dinama Zagrzeb to może coś się uda w Kuwejcie. Co ciekawe w Dinamie jest były trener Lecha Bjelica. Skandaloza nie dał tytułu Kolejarzowi więc odszedł do swoich:)) A co robił Klafuric? Prezes Mioduski dał mu szansę. Ma skład, ma warunki, niech działa. Coś fart się jednak skończył. Znów porażka w Superpucharze z Arką! Potem wtopa z Zagłębiem! I przyszło najgorsze z najgorszych... Blamaż ze Spartakiem Trnava u siebie!!! Podobno cały skład się zatruł przed meczem i dlatego tak wyglądali jakby nie mieli sił. Wiem jak to jest... Taka grypa żołądkowa potrafi zmasakrować:)) Nie przekonało to widać prezesa... Rewanż na Słowacji miał pokazać co z tą Legią. Nie pokazało tego przecież zwycięstwo ze słabą Koroną Kielce. Trener Słowaków Latal mówił, że nie wszystko jeszcze przesądzone, że Legia ma lepszych piłkarzy. Miał rację. Wrócił Pazdan, Klafuric przestał pajacować z trójką obrońców. Naoglądał się Nawałki na mundialu:)) A może Adam mu to doradził? Przyjechał na Łazienkowską po ogłoszeniu rezygnacji z funkcji selekcjonera i odbył rozmowę z Klafuricem. Powiedział, że trójka obrońców to przyszłość polskiej piłki haha:)) Biedny Klafuric nie wiedział, że to był BLEF! I brnął w to, a Legia traciła bramkę za bramką. Malarz pewnie nie pamięta tylu piłek w swojej siatce! Dopiero jak zajarzył, że Nawałka czyha na jego posadę to było za późno... Na Słowacji czwórka w obronie, czyli Astiz, Pazdan, Hlousek i Wieteska grali świetnie. W ataku było niemrawo coś... Zobaczcie jak Amaral się wkomponował i Tiba w Lechu!!! Zobaczcie jak wkomponowali się Kante z Carlitosem w Legii... Zobaczcie, że trójka z tyłu Djurdjevica z wahadłowymi Kostevicem i Makuszewskim zaczyna działać! Chwaliłem Legię za walkę, bo Antolic i Vesovic zachowali się fatalnie osłabiając zespół. Swoją drogą Legia zaczęła grać dopiero w dziesiątkę! Słowacy byli bardzo słabi. Jak oni mogli wygrać w Warszawie 2:0? Prezes Mioduski nie umiał tego wytłumaczyć sobie i zwolnił... Klafurica! Na to się zanosiło. To jest kompromitacja kolejna w polskim futbolu. Słowacki zespół miał najsłabszy współczynnik UEFA ze wszystkich drużyn grających w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Teraz warszawiacy zmierzą się z luksemburskim Dudelange i nie można ich lekceważyć. Tym bardziej, że Legia nie wygląda dobrze. Lech wygląda lepiej i męczy się co prawda z zespołami z Armenii i Białorusi, ale do nich należy ostatnie słowo. W lidze też dwa zwycięstwa. Nabierają charakteru Djurdjevica! Jagiellonia też wygląda dobrze i dziś dokonali czegoś wielkiego!!! Odprawić drużynę z Portugalii to sukces!!! Strzelając cztery bramki na wyjeździe!!! Brawo Mamrot, brawo Romańczuk i reszta!!! A Górnik Zabrze? Takiego słabego meczu się nie spodziewałem... Fajnie, że młodzi Polacy tam grają, ale dziś na tle Słowaków wyglądali jak juniorzy... W Trencinie co prawda zaciąg nigeryjsko-holenderski, ale to też młodzi chłopcy. Dziś zobaczyliśmy ile naszej młodzieży brakuje do młodzieży z Holandii, Słowacji, Bośni czy Nigerii... Górnik stracił Wieteskę, Kądziora, Bochniewicza, Kurzawę, czyli trzon zespołu... To oznacza, że w tym sezonie będą się bronić bardziej przed spadkiem niż grać o puchary! Chwała im jednak za to czego dokonali w ciągu dwóch ostatnich sezonów!!! Ta przygoda z pucharami była taką truskawką na torcie:)) Wisienka by by była jakby przeszli Trencin i zagrali z Feyenoordem! A tak kibice nadal mogą żyć wspomnieniami wielkiego Górnika... Nie ma tam kasy jak w Poznaniu czy Warszawie i trza grać tym co się ma, a jeszcze i tak ci podkupią i zabiorą... Bidakowi zawsze wicher w oczy... 

 

 

   Kończąc ten wpis to mam nadzieję, że Legia przejdzie mistrza Luksemburga Dudelange. W ostatniej rundzie jednak można trafić na mistrza z kraju lepszego piłkarsko, a brak awansu do fazy grupowej Ligi Europy będzie dramatem jak w tamtym sezonie!!! Prezes Mioduski to wie i zmienił trenera. Legia coś słabo wchodzi w sezon... Nie radzę jednak lekceważyć ekipy z Dudelange. Luksemburskie zespoły sprawiają niespodzianki w tej edycji eliminacji do Ligi Europy!!! Nawet nie chcę myśleć. O ile Słowaków się obawiałem i miałem rację to mistrza Luksemburga należy przejść i to śpiewająco!!! Z takim składem i potencjałem to obowiązek!!! Niech tylko nie jedzą jakiegoś gówna, a nie wiem kaszę, jaja, makaron:)) Niech Pazdan ułoży obronę, a Carlitos z Kantem zaczną strzelać bramki! Co do Lecha. Zagra z belgijskim Genkiem i nie może sobie pozwolić na takie błędy jak dziś z Soligorskiem!!! Belgowie roznieśli w proch i pył zespół z ... Luksemburga. Oby tak LEgia zagrała ach... Mam nadzieję, że Lech stworzy widowiska z Belgami i jak odpadnie to tak jak z Utrechtem w tamtym roku. Z Holendrami tak niewiele przecież brakowało... A Jagiellonia? Po takim dwumeczu jak z Rio Ave ich morale wzrośnie bardzo!!! Trener Mamrot wie co robi, więc jakoś jestem spokojny o starcie z Gentem. Życzę, żeby nie było tak jak z Gabalą rok temu... Byli lepsi, a przegrali... Mam nadzieję, że dwa polskie zespoły zagrają w decydującej fazie play-off Ligi Europy. Albo Lech albo Jaga sprawią niespodziankę. Jaga już jedną sprawiła, a więc... Z Genkiem przyjedzie na Bułgarską były piłkarz Pogonii Jakub Piotrowski i na pewno nie odstawi nogi! Będzie walczył za dwóch!! W końcu to portowiec!!! Wydaje mi się, że ten Gent może być w zasięgu Jagi, a Lech będzie miał trudniej. Jakoś lubię trenera Mamrota i Jagę oraz ich styl!!! Miałem nosa, że 1:0 u siebie to świetny wynik:))) Słuchajcie się mnie, a daleko zajedziecie haha. BRAWO JAGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i Brawo Wioślarze!!!!