| Kategorie: Sport
Tagi: igrzyska olimpijskie rio wioślarstwo
22 sierpnia 2016, 22:20
Startowało 8 osad, czyli 28 reprezentantów. Naprawdę sporo osad. I pisałem już, że najgorsze miejsce osady to 10. Pozostałe meldowały się w czołowej ósemce. Poświęcam wioślarstwu sporo miejsca, bo takie starty napawają dumą. Prezes polskiego związku wioseł długich może chodzić dumnie z podniesioną głową. Zawodnicy, zawodniczki i trenerzy również. Nadal mogą się śmiać z kajakarstwa, że znów nie zdobyła ta dyscyplina złotego medalu na Igrzyskach pomimo tylu sukcesów na MŚ i ME. Pomimo wspaniałego zaplecza. Pomimo świetnych warunków do rozwoju i treningów. Klubów w wioślarstwie w całej Polsce jest tylko 8 i tyle osad było w Rio. Można? Pewnie, że można. Broniewski mówił, że to zasługa trenerów, którzy wyciskają z zawodników i zawodniczek nie 100 procent, a 200. I rezultaty są. 4 złote medale na ostatnich 5 Igrzyskach. Do tego krążki też z innego kruszcu. Wróćmy do tego wspaniałego dnia, czyli 11 sierpnia 2016 roku. Mieliśmy apetyty po wcześniejszych startach naszych osad w eliminacjach i półfinałach nawet na 3 medale. Wszystkie te osady spisywały się świetnie i rozbudziły apetyty na medale.
BRĄZOWY MEDAL - czwórka podwójna kobiet MARIA SPRINGWALD, JOANNA LESZCZYŃSKA, AGNIESZKA KOBUS, MONIKA CIACIUCH, ocena 6
Dzień zaczął się od startu czwórki podwójnej kobiet. Dopiero potem triumfowały złotka. Nasza dwójka musiała popłynąć 3 razy na Igrzyskach. Czwórka mogła wygrać eliminacje, ale awans do finału dawało tylko zwycięstwo. Wygrały w nim z mistrzyniami świata Amerykankami, ale uległy wicemistrzyniom globu Niemkom. Tak czy owak wyglądało to obiecująco. I potwierdziła się forma dziewczyn z eliminacji. Świetnie płynęły, długo prowadziły i przegrały tylko z Holenderkami. Pewny, spokojny awans do finału i rozbudzone nadzieje na medal. O medale w finale miały walczyć Polki, Holenderki, Niemki i Amerykanki. Najbardziej spodobała mi się taktyka trenera. Jak nie polska taktyka, a jakaś Amerykańska. Może trenerzy wioślarstwa mają inną mentalność. Dziewczyny czuły, że są mocne, trener to też widział więc powiedział, że mają płynąć po złoty medal. Szkoda, że taką samą taktyką nie popłynęła męska czwórka. Tu chyba bardziej liczyliśmy na medal i nawiązanie do sukcesów dominatorów. I popłynęły fantastycznie. Przez 1800 metrów prowadziły, ale niestety cały dystans liczy 2000 metrów. Holenderki i Niemki nie odpuszczały. Było wiadomo, że jest medal. Dziewczyny nie kalkulowały tylko płynęły na maxa od początku. Dało to ostatecznie brązowy krążek. Osłabły na ostatnich 200 metrach, a finisz rozpoczęły i Niemki i Holenderki, czyli bardzo mocne osady. Z Holenderkami przegrały o pół sekundy tylko. Nie było przypadku. Dziewczyny były mocne w eliminacjach, w repasażu i to potwierdziły w finale. Brawa za odwagę. Brawa dla trenera za taktykę. Płyniesz po złoto i masz brązowy medal w najgorszym przypadku. TYlko te 3 osady się liczyły. Reszta płynęła dalej. Na 500 metrów przed metą już był pewny medal. Niemki i Holenderki pokazały klasę, doświadczenie i świetny finisz w odpowiednim momencie, a nasze wioślarki zdobyły upragniony medal. Wielki sukces tej osady. Nigdy czwórka podwójna kobiet nie zdobyła medalu na Igrzyskach. Może też one natchnęły Magdę i Natalię, które dopiero czekały na start, że trzeba płynąć od początku odważnie i mocno i jeszcze dać coś z wątroby na finiszu. Polski dzień na torze regatowym. Na ostatnich dwóch Igrzyskach tylko kobiety zdobywają medale w wioślarstwie i kajakarstwie. Gdzie ci mężczyźni? Panie są odważniejsze z tego wynika. Panowie za dużo myślą i kalkulują. Facet myśli, a kobieta działa. Przecież po dwóch medalach mieliśmy jeszcze czwórkę podwójną mężczyzn tego dnia...
4 miejsce - czwórka podwójna (Biskup, Chabel, Radosz, Ziętarski), ocena 4-
4 miejsce więc ocena 4. Na medal czwórki podwójnej panów liczono bardziej, ale jak pokazały te Igrzyska panowie zawiedli najbardziej oczekiwania we wszystkich dyscyplinach prawie. Mieliśmy już w tym momencie 2 medale. Więc czas na trzeci. Szpakowski był bardzo zawiedziony postawą chłopaków. Dwie osady z eliminacji wchodziły bezpośrednio do finału. Nasi zajęli 2 miejsce za Australią wyprzedzając nieznacznie Szwajcarów. Szwajcarzy nie weszli z repasaży do finału A. Niemcy musieli się przebijać przez repasaże. Nasi mogli spokojnie czekać na finał. Dziewczyny z czwórki pływały 3 razy i po eliminacjach i repasażach czuły i wiedziały, że są świetnie przygotowane. Panowie chyba nie wiedzieli tego. Nie wiedzieli na co ich stać. I zaczęli za wolno po prostu. Dziewczyny od razu wyrwały do przodu, a panowie się schowali z tyłu. 500 metrów i ostatnie miejsce, 1000 metrów i miejsce 5. Niemcy i Australijczycy powiększali przewagę nad resztą stawki. Niedobrze to wyglądało. Nasi zaczęli gonić Brytyjczyków i Estończyków. Wyprzedzili Brytyjczyków, ale zabrakło niespełna dwóch sekund do pokonania Estończyków, którzy wyraźnie słabli. Jakby nasi mocniej ruszyli na pierwszym tysiącu byłby medal. Estończycy płynęli odważniej od początku i wywalczyli brązowy medal, a nasi obeszli się smakiem. I tak bywa. Szkoda, bo zmarnowali wielką szansę na medal i czuli to na mecie. Zabrakło odwagi więcej i lepszego rozłożenia sił na dystansie. Dlatego ocena 4-, bo była realna szansa na medal i to było widać po tym jak nasi przyśpieszali na drugim tysiącu. Mieli formę, ale zawiodła taktyka. Panie tego dnia pokazały, że potrafią lepiej płynąć taktycznie od mężczyzn. Także to była niewykorzystana szansa na medal. Przed startem na to liczono i po eliminacjach też były nadzieje. Niemcy płynęli w repasażach i to był ich 3 start, a zdobyli złoto. Może naszym zabrakło przetarcia jeszcze w repasażach? Dziewczyny też miały 3 starty i był medal. Panowie byli mocniejsi niż im się wydawało. Tak sądzę. Bali się, że jak za szybko rozpoczną to nic z tego nie będzie. Dlatego Estończycy zabrali sobie brązowy medal...
5 miejsce - ósemka, ocena 4
Myślę, że nawet 4 z małym plusikiem. Na medale liczyliśmy w dwójce podwójnej kobiet i czwórce podwójnej mężczyzn i po cichu na czwórkę podwójną kobiet. Wyszły z tego 2 medale i 4 miejsce. Więc lekki niedosyt. Pozostałem osady miały popłynąć na miarę swoich możliwości i tak było. Dla tych osad miejsca w finale A były sukcesem. I tak było w przypadku ósemki. W eliminacjach 3 miejsce wyraźnie za Niemcami i Amerykanami. W repasażu wystarczyło wygrać z jedną osadą i oszczędzać siły na finał i Polacy spokojnie dopłynęli na 4 miejscu. Każde lepsze miejsce w finale A oprócz ostatniego było sukcesem. Pewnie marzyli o medalu jak każdy sportowiec, ale tu stawka jest bardzo mocna i jest taka hierarchia wyraźnie zaznaczona. Pierwsze 3 miejsca zajęli medaliści ostatnich MŚ i to w tej samej kolejności. Nasi wyprzedzili Nową Zelandię i prawie Amerykanów. Czołowa trójka była poza zasięgiem.
6 miejsce - dwójka podwójna wagi lekkiej mężczyzn (Mikołajczewski, Jankowski), ocena 5
Dlaczego 5? Dlatego, że finał A był dla tej pary sporym osiągnięciem. W nim zajęli ostatnie miejsce. W eliminacjach zajęli drugie miejsce ulegając tylko Francuzom, którzy są mistrzami świata i w Rio też wygrali w finale. Sukcesem był awans naszych z półfinału. Zrobili to w tym pamiętnym dniu, czyli 11 sierpnia osiągając swój życiowy sukces. Zajęli w nim 3 miejsce wyprzedzając na finiszu 5 parę ostatnich MŚ, czyli Włochów. Oni zrobili swojego maxa.
7 miejsce - dwójka podwójna wagi lekkiej kobiet (Deresz, Mikołajczyk), ocena 5
Dziewczyny nie mogły nic więcej zrobić. Wygrały finał B, co dało 7 miejsce w ostatecznej kolejności. W eliminacjach zajęły drugą lokatę ulegając tylko Kanadyjkom. W półfinale zajęły 5 miejsce. Dlaczego ocena 5? Za świetny start w eliminacjach i za to, że to nie miał być taki skład tej dwójki. Kontuzji doznała Dorociak i w ostatniej chwili jej miejsce zajęła Mikołajczyk. Więc patrząc na tę zmianę 7 miejsce to sukces.
7 miejsce - jedynka mężczyzn (Węgrzycki-Szymczyk), ocena 5
Natan ma dopiero 21 lat i trenuje w Stanach Zjednoczonych. Były mistrz świata juniorów, który dopiero zaczyna karierę seniorską. Wygrał finał B. Skiffistów było na tyle sporo, że Natan płynął w eliminacjach, ćwierćfinale, półfinale i finale B. Aż 4 razy. Wielki talent, który być może nawiąże do sukcesów Kocerki czy Broniewskiego w przyszłości. W Rio spisał się świetnie. Debiutant w gronie seniorów i już miejsce w czołowej ósemce na Igrzyskach. W eliminacjach był drugi, w ćwierćfinale był trzeci i pewnie awansował do półfinału Tutaj nie miał wielkich szans na awans do finału i dopłynął spokojnie na ostatnim miejscu. Wszystko przed nim. Zapowiada się bardzo dobrze. W Rio pokazał, że ma wielki talent. Finały A na wielkich imprezach staną otworem pewnie niedługo.
10 miejsce - dwójka bez sterniczki (siostry Wierzbowskie), ocena 3
Siostry zajęły 4 miejsce w finale B. Fajnie popłynęły w eliminacjach zajmując 3 miejsce. W półfinale było gorzej i 5 miejsce. Sroga ocena trzy ze względu na to, że zajęły najgorsze miejsce wśród naszych osad wioślarskich na Igrzyskach w Rio. Wielu sportowców naszych w Rio chciałoby zająć 10 miejsce, ale wioślarstwo postawiło wysoko poprzeczkę.
Sumując to wszystko przyjemnie się oglądało takie starty naszych osad. Wyszedł genialny start i leciutki niedosyt pozostawiła czwórka podwójna mężczyzn. Reszta popłynęła albo lepiej niż się spodziewano albo na miarę możliwości. Żadna osada nie zawiodła. To jest wyczyn. Świetna robota. Trafili idealnie z formą na Rio. Wielki podziw i gratulacje, bo osady dostarczyły wiele emocji, wzruszeń i radości. Tak trzymać i dawać przykład innym dyscyplinom, zawodnikom i zawodniczkom. Wioślarstwo nie zawodzi na Igrzyskach oczekiwań. Można na nich liczyć w ciemno, że przywiozą coś cennego, a ostatnimi czasy najcenniejszego. BRAWO:)) Kajakarstwo nie miało tylu osad w finałach i tak wysokich miejsc. I zaliczyło kilka wtop.