Archiwum 15 listopada 2017


DUŃCZYCY NAS NIE LUBIĄ. CZESIEK ZNALAZŁ...
Autor: rasmarsom
Tagi: polska   piłka nożna   reprezentacja u-21   dania  
15 listopada 2017, 13:09

   Napsuliśmy Duńczykom sporo krwi ostatnio. Seniorzy musieli bić się w barażach o mundial, a wczoraj polska reprezentacja U-21 utarła im nosa w Gdynii. Najciekawsze jest to, że zrobiła to nowym systemem gry, który próbował Adam Nawałka w meczach z Urugwajem i Meksykiem. Jest to sposób gry na silnego rywala, który lubi utrzymywać się przy piłce i gra atakiem pozycyjnym. Dodatkowo wykorzystuje skrzydła. W defensywie jest to ustawienie 5-4-1, a w ofensywie 3-5-2. Tyle, że kadra Nawałki była w zasadzie bez przerwy w defensywie więc ciężko było ujrzeć ten system gry w ofensywie. Selekcjoner kadry U-21 Czesław Michniewicz wobec wielu kłopotów również sięgnął po ten system gry. Tyle, że tutaj to wypaliło. Właśnie z mocnym przeciwnikiem ta taktyka okazała się idealna.

 

JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE MŁODZIEŻÓWKA WYGRAŁA Z DUŃCZYKAMI?

 

   Niewielu się pewnie spodziewało, że nasza kadra U-21 ogra Duńczyków. Nie wskazywało na to zupełnie nic! Jak widać jednak sport, a w szczególności piłka nożna jest piękna, bo ciężko cokolwiek przewidzieć. Nie zawsze wygrywa lepsza piłkarsko drużyna, która posiada większe umiejętności i ma lepszą kulturę gry. Nie zawsze wygrywa zespół, który ma zawodników świetnych technicznie i przez większość spotkania utrzymuje się przy piłce... To nie łyżwiarstwo figurowe i nie ma ocen za styl. Ważne jest to co wpadnie do bramki. Dlatego tak kochają kibice piłkę nożną, bo ten malutki może wygrać z potentatem albo zremisować. Wystarczy dyscyplina taktyczna, realizowanie założeń, walka o każdy centymetr boiska, zadziorność, nieustępliwość, charakter i trochę szczęścia. Do tego świetne przygotowanie fizyczne, bo ten słabszy zespół zdaje sobie sprawę, że większość spotkania będzie biegał za piłką. Ważne jest też to, że jak się ma sytuację bramkową z silnym przeciwnikiem to trzeba ją wykorzystać, bo takich szans może być tylko kilka w całym spotkaniu. W ten właśnie sposób mamy sensacyjne wyniki w piłce nożnej. Zespół słabszy zamyka się na własnej połowie i gra uważnie w defensywie. Zespół silniejszy prowadzi grę i próbuje stworzyć sytuacje bramkowe. Dużo zależy też od postawy bramkarza słabszego zespołu. Im więcej czasu mija tym zaczynają się nerwy. I w tym momencie zespół słabszy czeka na kontrę, bo ten silniejszy w tyłach zostawia trzech zawodników, a reszta atakuje. Jeżeli uda się taki szybki atak i wykorzysta się sytuację strzelecką to jesteśmy blisko sensacji. Ten słabszy piłkarsko zespół wygrywa 1:0 i dalej się broni. Rywal silniejszy już wie, że musi strzelić dwie bramki, żeby wygrać spotkanie, odkrywa się jeszcze bardziej. Jest więcej przestrzeni na boisku. Wtedy znów można skontrować rywala.

    Tak to mniej więcej wyglądało wczoraj. Czesław Michniewicz nie mógł skorzystać z Kownackiego i Kapustki. Są to piłkarze, którzy mają wciąż szansę na znalezienie się w kadrze na mundial w Rosji. Liderzy tego zespołu do lat 21. Dodatkowo po remisie z Wyspami Owczymi nastroje najlepsze nie były z pewnością. Mecz z Duńczykami okazał się w zasadzie o być albo nie być w tych eliminacjach. Duńczycy w poprzednich czterech spotkaniach zmasakrowali rywali strzelając im 19 bramek, a tracąc zaledwie dwie! Tymczasem Polacy zremisowali u siebie z Finlandią i na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Marzenia o awansie do mistrzostw Europy mogły się oddalić bardzo, a co za tym idzie występ na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2020 roku. System kwalifikacji jest bardzo trudny. Z dziewięciu grup awansują tylko zwycięzcy. Cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc po odrzuceniu wyników z najsłabszym rywalem w grupie rozgrywają baraże systemem mecz i rewanż. Dwaj zwycięzcy awansują do Mistrzostw Europy na których zagra tylko 12 reprezentacji! Pewny udział mają gospodarze, czyli Włosi, ale marne to pocieszenie dla nich po odpadnięciu w barażach o mundial w Rosji! Dodatkowo tylko cztery reprezentacje z tych Mistrzostw Europy zagrają na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2020 roku!

   Także to spotkanie było piekielnie ważne. Przy porażce Dania by odskoczyła na 7 punktów. Dodatkowo bylibyśmy na drugim miejscu w grupie z ośmioma tylko punktami, a w perspektywie jeszcze mecz w Danii. Pierwsze miejsce w grupie by odjechało, a drugie przy tej ilości punktów nie dałoby miejsca w barażach. Przecież tylko 4 zespoły z drugich miejsc z 9 grup awansują do baraży, a inne grupy są trudniejsze niż nasza. Ostatnio mamy szczęście w losowaniach. Seniorzy mieli świetne na EURO 2016, bo zaczynaliśmy od Irlandii Północnej, potem Niemcy i na końcu Ukraina. Eliminacje do mundialu w Rosji też dały przeciwników do przejścia. Pomogli Duńczycy, którzy mieli słaby start na dodatek. Młodzieżówka też teraz trafiła na Danię, ale oprócz tego na Finlandię, Gruzję, Litwę czy Wyspy Owcze. Drugie miejsce w tej grupie to obowiązek! Dodatkowo z duża ilością punktów. Inny temat to taki, że reprezentacja U-21 nie awansowała na wielką imprezę od 1994 roku... Mistrzostwa w Polsce były szansą na taki udział tak jak EURO 2012 seniorów. W jednym i drugim przypadku piłkarze polscy nie stanęli na wysokości zadania. Było widać na EURO U-21 w Polsce jak odstajemy od Anglików czy nawet Słowaków...

    Jednak teraz jest boom na reprezentację Polski i jako federacja jesteśmy na szóstym miejscyu w rankingu FIFA! To do czegoś zobowiązuje! Z pewnością nie do tego, żeby remisować z Finlandią u siebie, a tym bardziej z Wyspami Owczymi... Powodów do optymizmu wczoraj nie było niestety...

    Jednak piłka jest piękna... Duńczycy zaczęli tak jak się tego spodziewano. Długie utrzymywanie się przy piłce i czekanie na okazję bramkową. Nasi ustawili się w systemie 5-4-1 i ciężko to było sforsować. Dania wyglądała na bardzo pewną siebie. Stworzyła dwie sytuacje z których jedna powinna się skończyć bramką. Pewnie myśleli i czuli, że kwestia strzelenia bramki to kwestia czasu. I dlaczego ten system gry jest taki ciekawy dowiedzieliśmy się niebawem. Długa piłka do Michalaka, który dysponuje świetną szybkością, strzał pod brzuchem bramkarza i 1:0! Oprócz Michalaka w przodzie szalał Szymański, dyrygował drużyną Żurkowski, a w ataku walczył Tomczyk. System zadziałał, ale obraz meczu się nie zmienił. Duńczycy dalej mieli posiadanie piłki wysokie, a nasza drużyna jak bokser schowała się za podwójną gardą. Z Danią nie można było iść na wymianę ciosów i grać ofensywnie mimo, że potrzebowaliśmy zwycięstwa i to bardzo w tym spotkaniu. Mierz siły na zamiary i cel uświęca środki. Nieważny był piękny styl, ale trzy punkty.

   Rywale zaczęli się denerwować, a nasza drużyna zyskiwać pewność siebie. Doskonała gra w defensywie, trzymanie linii, zachowanie odległości. Nabiegali się strasznie i bez przerwy przesuwali w obronie. To się opłaciło przy bramce na 2:0. Pomógł obrońca, który tak zagrał do bramkarza, że ten minął się z piłką. Tomczyk dopadł do niej i już jest 2:0!!! Tego się nikt nie spodziewał... Nie pomógł Duńczykom ani szpieg, który przybył na zgrupowanie reprezentacji U-21 ani to, że piłki nie były dostatecznie dopompowane... Australijczycy przed meczem z Hondurasem użyli podobno drona, żeby szpiegować treningi rywali. W końcu szansa wyjazdu na mundial nie zdarza się co roku...

   Tymczasem wczoraj w Gdańsku okazało się, że rezerwowi w tej kadrze, czyli Tomczyk i Michalak nadawali ton grze. Już w poprzednich spotkaniach gdy wchodzili na boisko to ożywiali grę biało-czerwonych. Fajnie grał też Szymański, a ten chłopak jest z rocznika 1999! Dobra szybkość i drybling. Żurkowskiego z Górnika Zabrze chyba zna już cała Polska. Ma chłopak zdrowie, kondycję, biega za dwóch, jest silny, przebojowy, dużo widzi na boisku i dysponuje świetnym strzałem z lewej nogi. Wielki talent. Myślę, że większy od Piotra Zielińskiego, którego tak wszyscy wychwalają, a mi on się nie podoba. Z Meksykiem powinien błyszczeć, a tego nie robił...

   Ta czwórka jednak oprócz oczywiście bramkarza i obrońców, którzy nie popełnali błędów indywidualnych spisała się na medal! Nie skończyło się oczywiście na 2:0, bo kolejną kontrę wyprowadzili nasi i Żurkowski pokazał klasę. Świetny strzał z lewej nogi w krótki róg i gol. Stadiony świata! Dobrze też grał Gumny z Lecha Poznań. W ogóle cała jedenastka zagrała świetne spotkanie. W końcówce Dania strzeliła tylko jedną, honorową bramkę i tym samym niemożliwe stało się możliwe i realne. Teraz Polska jest tylko jeden punkt za rywalem, a w klasyfikacji zespołów z drugich miejsc również zajmuje drugie miejsce. Wszystko zdecyduje się na jesieni przyszłego roku. Z pewnością dwa trudne wyjazdy do Finlandii i Danii. Tam się wszystko rozstrzygnie, bo nie przewiduję utraty punktów z Gruzją, Litwą czy Wyspami Owczymi. Mecz w Danii może się okazać meczem o awans z pierwszego miejsca. Ciężko też wyobrazić sobie, że Duńczycy potracą z kimś punkty... Wszystko jest jednak możliwe. Co by było wczoraj jakby Dania wykorzystała sytuację na 1:0? Mogło się skończyć np.3:1 dla nich... Wtedy Polacy musieliby się odkryć i zagrać odważniej, a Dania mogła czekać na grę z kontry, a widać było, że jak tylko mają więcej miejsca to to wykorzystują przy swojej błyskotliwej technice.

   Mieli oni 26 sytuacji bramkowych, a Polacy tylko 9 z czego 4 strzały  w światło bramki. Trzy z nich zakończyły się bramkami! Niebywała skuteczność. Bramkarz Duńczykom z pewnością nie pomógł wczoraj. I właśnie tylko dlatego ten system zadziałał. Gdy tylko nadarzyła się okazja do kontry to nasi to wykorzystywali. Masz w przodzie dyrygenta Żurkowskiego, który dla mnie może być liderem drugiej linii w dorosłej kadrze niebawem. Do tego szybki jak błyskawica Michalak i błyskotliwy Szymański, który posiada niekonwencjonalny drybling. W ataku walczak Tomczyk i wszystko jest możliwe! Z takimi zawodnikami następuje szybkie przejście z tej skomasowanej obrony do szybkiego ataku. To się okazało wczoraj kluczem do zwycięstwa bardzo ważnego. Oprócz tego skuteczność, dyscyplina w defensywie, wytrzymanie spotkania kondycyjnie i trzymanie linii. Zagrało wszystko pewnie tak jak wymarzył sobie trener Michniewicz. Nie oznacza to oczywiście srogiego rewanżu w Danii... Przecież dorosła kadra też w Warszawie grała z kontry i dlatego wygraliśmy 3:2, ale w końcówce strach był. W rewanżu Duńczycy w Kopenhadze usiedli na nas strasznie. Tak samo może zagrać młodzieżówka, bo nic dwa razy się nie zdarza, a są lepsi piłkarsko i technicznie. Słabszy z silniejszym przecież nie zawsze wygra... Do tego potrzebne jest szczęście jak wczoraj.

   Na całe szczęście dorosła kadra spisała się na medal. Pokonała Irlandię na wyjeździe. Obok Chorwatów, Szwajcarów i Szwedów jadą na mundial. Największy szok to odpadnięcie Włochów ze Szwedami, ale w historii mają oni pecha do reprezentacji Trzech Koron... Nie awansowali tylko raz w historii na mundial właśnie w 1958 roku, kiedy to mistrzostwa odbywały się w Szwecji... Na jednym z mundiali remis Szwedów z Danią zabrał im awans z grupy... Szwedzi jak widać to bardzo niewygodny rywal dla Włochów. Baraże są niebezpieczne, bo jedna bramka może decydować o wszystkim... Szwedzi awansowali po golu po rykoszecie, a Szwajcarzy po wątpliwym rzucie karnym...

   Dodatkowo zauważmy, że Irlandia Północna świetnie się broniła i Szwajcarzy w dwóch meczach wbili tylko jedną bramkę. To pokazuje jak dobra organizacja gry w defensywie jest na wagę złota dla słabszych technicznie nacji piłkarskich. Świetnie też bronili się Szwedzi. Włosi mieli bez przerwy prawie piłkę, sporo sytuacji bramkowych, ale nic nie chciało wpaść i na dodatek sędzia był chyba niedowidzący... Włosi powinni otrzymać przynajmniej jeden rzut karny! Arbiter pierwszego spotkania w Szwecji też był mocno krytykowany w Italii. Szwedzi awansowali defensywą na mundial. Klasę pokazali Chorwaci i Duńczycy wczoraj. Przegrywali przecież 0:1, a skończyło się 5:1! Mają swoją gwiazdę, czyli Eriksena i pewnie nikt nie wyobraża sobie jedenastki Danii bez tego zawodnika tak jak my reprezentacji bez Lewandowskiego. To są właśnie te elementy geniuszu, które rozstrzygają ważne spotkania. Szczęśliwe te reprezentacje, które mają takie gwiazdy.

   Także dokonał się wczoraj mały cud w Gdynii. Na tym stadionie gra właśnie Arka, która znana jest ze świetnej gry w defensywie. Znana jest z nieustępliwości, agresji, dyscypliny taktycznej. Znana jest z kolektywu i charakteru. Właśnie te cechy miała wczoraj kadra U-21 i one dały niewątpliwy sukces. Ja nie pamiętam zwycięstwa młodzieżówki z tak silnym rywalem. W poprzednich eliminacjach grać nie musiała przecież... To ważny skalp dla trenera Michniewicza, bo przed meczem nie miał wesołej miny. Jakby wczoraj zakończyło się porażką to cóż... Może by podzielił los trenera Dorny, a tak nadzieje będą do końca. Rozstrzygnięcia dopiero po mundialu w Rosji. W tym samym czasie będzie grać też Liga Narodów... Teraz natomiast długa przerwa od piłki reprezentacyjnej aż do marca... Czas na klubową piłkę. Zakończyła się ona jednak fajnym akcentem młodzieżówki i bardzo niespodziewanym. Widać, że talenty mamy i oby się dobrze rozwijały. Najważniejsza jest dorosła kadra. To napędza całą polską piłkę. Jak seniorzy osiagają sukcesy to każdy chce grać w reprezentacji, która osiąga sukcesy. Piłkarze bardziej się starają. Inne grupy młodzieżowe biorą przykład. Mają kogo naśladować. To wszystko idzie tylko na plus i teraz nie można narzekać na polską piłkę. Gorzej jest z tą klubową niestety, ale cóż... To inny temat...