Archiwum 06 lipca 2018


KANARKI ODLATUJĄ, A CZERWONE DIABŁY TRIUMFUJĄ...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   belgia   brazylia   mundial   mistrzostwa świata  
06 lipca 2018, 23:26

   A więc moje serce mi dobrze podpowiedziało:) W poprzednim wpisie typowało moje serce, że to Belgia wygra po wspaniałym spektaklu 3:2. Nieznacznie się ono pomyliło, bo ostateczny wynik to 2:1!!! Rozum podpowiadał, że jednak Brazylia będzie nieznacznie lepsza... Mecz jednak trzymał w emocjach do końca!!! Belgia wcale nie była lepszym zespołem, ale ten Fernandinho to ma pecha. Cztery lata temu po blamażu z Niemcami wskazano go jako głównego winowajcę i dziś nie odkupił tych win. Na dodatek strzelił bramkę samobójczą ręką. W tym momencie plan Canarinhos troszkę się posypał, bo od początku to oni przejęli inicjatywę i dążyli do strzelenia bramki. Byli jej blisko chociażby po rzucie rożnym, kiedy to piłka trafiła w słupek. Wiemy jednak jaką siłę rażenia mają Czerwone Diabły z przodu. Tercet De Bruyne, Hazard i Lukaku uwielbiają mieć dużo przestrzeni na boisku. Świetnie grają z kontraataku, potrafią szybko zdobywać pole gry. Błyskawicznie przechodzą do  szybkiego ataku. Zwie się to TRANSFEREM POZYTYWNYM. Szybkie przejście z defensywy do ataku, a Belgowie mając takich grajków z przodu robią to fantastycznie. 

   Właśnie po takim fenomenalnym rajdzie Lukaku De Bruyne strzelił z chirurgiczną precyzją bramkę na 2:0. W tym momencie serca Brazylijczyków zamarły. Mi to przypomniało mecz Japonii z Belgią. Tam też mecz układał się tak, że to Belgowie mieli inicjatywę, oddawali strzały na bramkę rywali, ale to... rywale je strzelali. Różnica była jednak taka, że oni zdołali odwrócić losy spotkania. Brazylia dziś nie umiała... Czy jest mi żal Brazylijczyków? Absolutnie nie co potwierdza przedmeczowy typ mojego serca, gdyż jestem zachwycony grą Hazarda, De Bruyne czy Lukaku. Dziś zaimponował mi też trener Martinez wpuszczając od pierwszej minuty bohaterów starcia z Japonią, czyli Fellainiego i strzelca zwycięskiej bramki z Samurajami. Brazylijczycy robili dziś co mogli, ale byli bardzo nieskuteczni, a na drodze stawał im bramkarz Courtois. Wybronił między innymi piłkę meczową uderzoną przez Neymara. Ten piłkarz myślę, że drażni już cały świat. Już z niego drwią, że Pucharu Świata to nie zdobędzie, ale ma szansę z pewnością na Oskara:) Oczywiście rywale go nie oszczędzają, ale przesadza i to bardzo. Wyliczono mu, że leżał na boisku już 14 minut podczas całego mundialu, a sytuacja przy linii bocznej w starciu z Meksykiem i te turlanie już stało się jego symbolem na tym mundialu. Dziś próbował też nabrać sędziego na faul w polu karnym... Bardzo jak zwykle zwalniał akcje zespołu swoimi dryblingami i długim trzymaniem piłki przy nodze. Niech poogląda na spokojnie jak Belgowie błyskawicznie organizują się w ataku czy jak robi to Mbappe czy Pogba we Francji. Coutinho natomiast notorycznie próbował szukać strzału z lewej nogi... Tak mu się spodobała ta bramka ze Szwajcarią, że szukał kolejnego takiego strzału. W drugiej połowie Belgia zagrała już słabiej i za bardzo się cofnęła. Nie umieli przytrzymać piłki w ataku. Nie popisał się też VAR!!! Nie mogę pojąć, że tam siedzą cztery osoby i podejmują błędną decyzję po powtórkach!!! 

    W sumie nie dziwię się, że sędzia Marciniak nie lubił korzystać z VAR-u podczas meczu z Argentyną kiedy to należał się im karny czy w meczu Szwedów z Niemcami kiedy to też postanowił nie korzystać z tej technologii i zaufał sobie... Szwedzi i Argentyńczycy przez pewność siebie sędziego nie dostali karnego, a Marciniak poleciał do domu po dwóch spotkaniach być może razem z Polakami. Być może zgubiło go takie samo poczucie nieomylności jak selekcjonera Nawałkę. Oczywiście eksperci w studiu od sędziowania uważają, że Szymon Marciniak świetnie sędziował, ale mili Panowie... On nie korzystał z VAR-u jak miał wręcz taki OBOWIĄZEK!!! 

     Więc zapłacił za swoją nieomylność i pewność siebie. Myślę, że nasi piłkarze też byli pewni siebie jeszcze przed mundialem, a skończyło się cóż... Wiemy jak... Natomiast dziwię się, że sędzia dzisiejszego spotkania zaufał VAROWCOM i nie podszedł do monitora... Dziwię się, że czterech tam panów nie widziało ewidentnego faulu na Jezusie. Wśród nich był Paweł Gil, ale przecież nie on tam podejmował decyzję ostateczną. Z upływem meczu gaśli Canarinhos, ale gdy udało im się strzelić bramkę ruszyli mocno do ataku. Wydawało się, że jednak zdołają doprowadzić do wyrównania, ale jak się ma dwie takie setki i nie trafia nawet w światło bramki to... się leci do domu. Selekcjoner już nic nie mógł zrobić. Wpuścił na boisko wszystko co ma najlepsze w drugiej połowie. I tak oto może nie sensacja, ale niespodzianka stała się faktem. 

   Ciekawe jest to, że zarówno Niemcy jak i Belgowie mają identyczne kolory na swoich flagach:)) Stacja telewizyjna FOX Brazil po odpadnięciu Niemców z mundialu dała wpis na Twitterze HAHAHAHAHAHAHAHAH. Dziś Niemcy się zrewanżowali wpisem, że chyba te trzy kolory na flagach Belgii i Niemiec Brazylii nie leżą:)) Dziś to nie była kompromitacja jak cztery lata temu, ale spory zawód. Ciekawostką jest też to, że w Kazaniu pożegnała się z mundialem też Argentyna i Niemcy, czyli finaliści poprzedniego mundialu. Pożegnała się też Polska... Cztery lata temu w półfinałach mundialu były Holandia, Brazylia, Niemcy i Argentyna... Następna ciekawostka to to, że w grze zostały tylko dwie ekipy, które mają na swoim koncie Puchar Świata. Jest to Anglia i Francja. Na dodatek na rozegranych XX mundiali te ekipy triumfowały tylko po razie! Nie ma już żadnej drużyny spoza Europy. Więc od jutra zaczynamy nie mundial, ale Mistrzostwa Europy. 

    Dlaczego liczylem na Belgów dziś? Bo od kilku lat określa się ich jako mocną ekipę przynajmniej na półfinał, a kończyło się ostatnio na ćwierćfinałach. Uważam, że dziś pokonanie Brazylii już jest ich największym sukcesem. Świetnie grał Hazard dziś. Ciężko mu było zabrać piłkę. Do tego De Bruyne został przesunięty do przodu i od razu to działało jak w Manchesterze City. Lukaku co prawda bramki nie strzelił, ale miał asystę. On bardzo pracuje dla drużyny. To podkreśla Mourinho jakim on ważnym piłkarzem jest dla Manchesteru United nawet jak nie strzela bramek. Dziś mogliśmy to obserwować. Przecież to był rajd prawie w stylu Mbappe!!! Może przesadzam, bo ten młody Francuz to mógłby startować w biegu na 100 metrów. I kto wie czy by nie biegł w finale np. Mistrzostw Europy!!! Wiedziałem jednak, że w obronie Belgowie się gubią często. Dziś wiele razy ratował ich bramkarz. Ratowała ich też indolencja strzelecka Brazylijczyków. W sumie podobną mieli Niemcy, ale na całym mundialu. 

    Trenerem napastników Belgii jest uwaga... Francuz Thierry Henry. W półfinale będzie stał po przeciwnej stronie barykady w meczu przeciwko rodakom:) Z jednej strony mistrz świata Didier Deschamps i z drugiej też... Obaj wiedzą jak się wygrywa mundial. To będzie miał Thierry rozdarte serce... 

    Chciałem takiego starcia w półfinale. Uważam, że to też będzie świetny mecz ze wskazaniem na Francję. Dlatego, że to lepiej zbilansowany zespół. Potrafią zagrać wyrachowanie i świetnie taktycznie co jak na tak młodą drużynę jest sporym osiągnięciem. Wielka w tym zasługa Deschampsa. Dziś zarówno on jak i Martinez mogą być dumni ze swoich piłkarzy, bo już osiągnęli coś wielkiego. Coś na miarę swojego potencjału. Już z Belgów nie będą drwić, że tacy wspaniali piłkarze, a nic nie osiągną na wielkiej imprezie. Nawet jeżeli ulegną Francji w półfinale to uważam, że wygrają mecz o trzecie miejsce nie wiedząc nawet z kim przyjdzie im się zmierzyć. To jednak troszkę odleglejsza przyszłość. Już sobie ostrzę zęby na starcie półfinałowe. Podsumowując to Belgia wcale nie była dziś lepszą drużyną, ale potrafiła skuteczniej atakować. Potrafiła wyprowadzać zabójcze kontry, a Brazylia grała za wolno i biła głową w mur. Szczęściu trzeba pomóc i jak cztery lata temu i dwa lata temu Belgia odpadała w ćwierćfinałach wielkich imprez tak teraz mundial w Rosji jest dla nich w końcu szczęśliwy. Był fart z Japonią i dziś też sporo tego i mówią, że suma szczęścia równa się zero... Czy to oznacza, że w meczu z Francją Mbappe i spółka przerwą tę znakomitą passę Czerwonych Diabłów? Może tak być... Na razie jednak niech cała Belgia się cieszy grą Hazarda, De Bruyne, Lukaku czy Courtois. To dziś bohaterowie narodowi:)) A Brazylia? Znów będą czekać cztery lata na próbę zdobycia Pucharu Świata po raz szósty... Nie mamy już Ronaldo, Messiego, Neymara, ale to szansa dla innych na pokazanie się futbolowemu światu. 

 

URUSI BEZ CAVANIEGO NIE MIELI ŻADNYCH SZANS Z FRANCUZAMI

 

   Tylko jeden piłkarz, a jak wiele znaczy dla zespołu... Nie mógł zagrać Cavani i atak Urugwaju nie istniał. Ten Stuani czy jak mu tam to nie dorasta swojemu koledze do pięt. Tutaj typowałem 1:0 dla Francji po golu Griezmanna. Nie pomyliłem się wiele... To on wrzucił piłkę na głowę Varane, który pamięta jak Hummels cztery lata temu wyrzucił Francję z mundialu w ćwierćfinale. On wtedy nie upilnował w polu karnym Niemca. Dziś odkupił tamten błąd, a żeby wyszło na moje to jednak Griezmann strzelił bramkę swoją. To znaczy oddał strzał na bramkę, a co zrobił Muslera to pozostanie jego tajemnicą bynajmniej nie słodką... Mecz wyglądał jak pisałem o nim przed. Francja grała mądrze, wyrachowanie i skutecznie. Nie grali jak młokosy, ale jak bardzo doświadczony zespół. Strach się bać co będzie jak podrosną:) Jak oni już teraz wiedzą jak skruszyć mur obronny Urugwaju. Cały mecz mieli pod kontrolą i potwierdzili, że po odpadnięciu Brazylii stają się największym faworytem do zdobycia tytułu mistrzów świata. Być może nawet jedynym. Za dużo o tym spotkaniu napisać nie można. Mecz walki, taktyki, ostrych starć. Z tym, że ani przez chwilę nie miało się wrażenia, że Urusi mogą ugryźć Francję... Mógł kogoś ugryźć jedynie Suarez, ale podobno już się z tego wyleczył i myślę, że to jest najlepsze podsumowanie pierwszego półfinału. Euforia udzieliła się też kibicom w Lille gdzie Francja organizuje siatkarski turniej Final Six. Udzieliła się radość i polot też siatkarzom Francji, którzy zmiażdżyli Serbię, a grali z taką fantazją jak ich kolega Mbappe na boiskach w Rosji... Natomiast siatkarze polscy dostosowali się poziomem gry do kolegów z piłkarskiej reprezentacji na mundialu... Po nich też nikt nie będzie płakał, że zabrakło ich w półfinałach... Ot takie porównanie na koniec i czekamy na jutrzejsze starcia na mundialu w Rosj. Emocji z pewnością nie zabraknie:)) Oczyma wyobraźni widzę już 2:0 dla Chorwacji z gospodarzami i 0:0 w meczu Szwecja-Anglia. Tam w dogrywce bramkę dla Anglii strzeli Stones z główki w 115 minucie. Muszę się jednak z tym jeszcze przespać:)) 

CREME DE LA CREME , CZYLI ĆWIERĆFINAŁY...
Autor: rasmarsom
Tagi: piłka nożna   rosja   mundial   mistrzostwa świata   ćwierćfinały  
06 lipca 2018, 08:49

   W końcu minęły te dwa dni bez meczów na mundialu. Co prawda zostało już tylko 8 spotkań do końca, ale to będzie prawdziwa UCZTA dla KIBICA! Tu już nie ma słabych i zostali tylko sami najlepsi. Jeszcze w 1/8 finału mogła grać drużyna, która wyszła z grupy z drugiego miejsca, czyli taka teoretycznie słabsza. W ćwierćfinałach są już jednak najlepsze drużyny tego mundialu. Wyobraźcie sobie, że mundiale wygrywa drużyna, która wygrała grupę. Tutaj mamy sześć takich drużyn. Jedynie Anglia i Rosja zajęły drugie miejsca w swoich grupach. Oznacza to, że w ćwierćfinałach nie mamy żadnej ekipy z grupy B i grupy H... Nie ma Hiszpanii ani Portugalii, nie ma też Kolumbii i Japonii. Nie możemy się pocieszać już, że nasza grupa była piekielnie silna. Ona była tylko wyrównana... I Kolumbia i Japonia były blisko awansu, ale na własne życzenie już wróciły do domu te dwie ekipy. Skupmy się jednak na tym co najlepsze teraz. Prawdziwy mundial zaczyna się dopiero od ćwierćfinałów.  A dlaczego ktoś powie? Przecież już zostało rozegranych tyle spotkań. Dokładnie 54!!! Dlatego, że w grupie masz trzy spotkania i najlepsze ekipy mogą się oszczędzać w niektórych potyczkach. Dobry przykład to Francja. Pierwszy mecz fazy pucharowej jest zawsze piekielnie trudny, bo przegrywający już odpada. Tutaj już nie ma miejsca na pomyłki. Trzeba pokazać to co ma się najlepszego. Można jednak trafić na słabszego rywala. W fazie ćwierćfinałów przegrywający jedzie z niczym do domu. To najważniejsza faza turnieju. Wygrywający ma przed sobą zagwarantowane dwa spotkania. Wchodzi do strefy medalowej. Wiadomo, że mecz o trzecie miejsce to marne pocieszenie, ale spytajcie teraz Anglików, Szwedów, Chorwatów czy Rosjan czy nie wzięli by w ciemno dziś TRZECIEGO MIEJSCA??? 

    Oczywiście, że marne to pocieszenie. Chyba wszyscy wiele by dali, żeby Polska zagrała w finale mundialu... ale nie w Rosji tylko w 1974 roku... A czy Brazylia cieszyła się cztery lata temu, że gra o trzecie miejsce po laniu od Niemców w półfinale? Tak czy owak z czterech zespołów w półfinałach tylko jeden wyjeżdża z niczym. To zapowiada dziś i jutro walkę na śmierć i życie i walkę o marzenia. Kto wyjdzie z tego zwycięsko? Pewnie każdy ma swoich faworytów i ulubieńców. Postaram się dokonać krótkiej analizy tych czterech spotkań. Nie ukrywam jednak, że najbardziej czekam na mecz Belgia-Brazylia!!! Ale po kolei...

 

NA POCZĄTEK URUGWAJ - FRANCJA

 

   Już dziś o 16 pierwsze starcie ćwierćfinałowe! Urugwaj, który jak zwykle gra świetnie w defensywie i ma dwie strzelby w ataku. Pytanie tylko czy zagra kontuzjowany Cavani? Bez niego będzie ciężko z samotnym Suarezem w ataku. Urugwaj to genialna gra defensywna. Przecież oni stracili na tym mundialu zaledwie jedną bramkę!!! WOW!!! Tyle, że mecz z rozpędzoną Francją to będzie prawdziwy sprawdzian Godina i spółki. Z całym szacunkiem dla poprzednich przeciwników w grupie i mistrzów Europy Portugalii. Francja to potężna siła ofensywna. Młodość, szybkość, dynamika, witalność. Wiemy, że mocą Urusów jest monolit w defensywie i dwa żądła w ataku. Mocą jest też selekcjoner Tabarez, który już porusza się o lasce, ale jego mózg nadal działa świetnie. Urugwaj zadziwiał nas w 2010 roku kiedy to przegrał w półfinale z Holandią. Cztery lata temu odpadli oni z Kolumbią w 1/8 finału, ale wtedy Kolumbijczycy szaleli z Jamesem Rodriguezem na czele. Urusi bronią też honoru Ameryki Południowej i reszty świata. Przecież w ćwierćfinałach mamy aż sześć drużyn z Europy. Co ciekawe w porównaniu z EURO 2016 tę fazę w Rosji osiągnęły tylko Belgia i Francja. Nie ma więc ani Polski ani Portugalii ani Islandii ani Walii ani Niemców ani Włochów!!! Patrząc na ćwierćfinalistów mundialu sprzed czterech lat to mamy tylko trzy ekipy w tej samej fazie cztery lata później. Są to Belgia, Francja i Brazylia. Nie ma Holandii, Kostaryki, Argentyny, Kolumbii i mistrzów świata Niemców. Jak widać i tu wrzucę kamyczek do polskiej reprezentacji dwa lata w piłce to dużo czasu!!! Jedynie dwie ekipy z Europy osiągają fazę ćwierćfinału na wielkiej imprezie po raz trzeci z rzędu!!! Nie można żyć tym, że się było w ćwierćfinale na EURO 2016 co gwarantuje ćwierćfinał na mundialu w Rosji 2018!!! To już jest inna historia. 

   Co mamy jeszcze po stronie Urugwaju? Są mistrzami świata z 1930 i 1950 roku. Kto to jednak jeszcze pamięta z żyjących... Mają świetne koszulki i myślę, że panie oglądające mundial są zachwycone ich opiętymi koszulkami:) Cavani to wygląda jak jakiś Pirat z Karaibów, a Suarez to taki szczurek. Czasem ukłuje, strzeli, a czasem ugryzie... Mają Tabareza od lat na ławce trenerskiej i wszyscy się go słuchają. Nawet Suarez obiecał, że już nie będzie gryzł... Poczekamy, zobaczymy... Wyglądają jak jednostka komandosów. Wszyscy świetnie zbudowani, świetnie bronią i poruszają się na boisku. Nie sprawia im problemu, że przeciwnik ma piłkę. Ciężko sforsować ich zasieki pod dowództwem Godina. W ofensywie natomiast Cavani z Suarezem rozmontują każdą defensywę. Oni grają ze sobą na PAMIĘĆ!!! Ta bramka z Portugalią WOW!!!

    Nie wiem czy ktoś wie, ale oni wychowali się na jednym podwórku:) I to widać na boisku jak się rozumieją. Cavani wiedział, że Suarez wrzuci mu piłkę. Wiem jak to jest, bo też miałem takiego kolegę z dzieciństwa. Jak graliśmy razem ciężko było nas zatrzymać. Dlatego nas rozdzielali... Rozumieliśmy się bez słów. Gra na jeden kontakt. Szukaliśmy siebie na boisku. Pozdrawiam Ciebie Adamie:) To były czasy kiedy całe dnie się grało w piłkę latem. Jak był mundial w 1994 roku to po meczach wybiegaliśmy na boisko. W przerwach między meczami też. To były czasy. Oczywiście już tego naszego boiska nie ma z bramkami wykonanymi własnoręcznie z pali drewnianych... Są garaże... I właśnie tak od małego grają w Ameryce Południowej. Ktoś powiedział z czego rodzą się największe talenty piłkarskie i nie tylko. Z biedy właśnie!!! 

    W Ameryce Południowej to jest szansa dla nich, żeby się wybić. Pozwolę sobie na lekką prywatę, bo też się zapowiadałem na świetnego napastnika i to widział mój trener jak byłem juniorem. Szybki, sprytny, przebojowy. Może nie tak jak Mbappe haha, ale kto wie dokąd bym zaszedł... Wracając do Urugwaju to jest to prawdziwa drużyna, wręcz rodzina. Tam się nic nie zmienia. Ten sam sztab od lat. Ci sami trenerzy. Nawet większość tych samych piłkarzy. A przecież Urugwaj liczy sobie tylko 3 miliony mieszkańców!!! 

    Zaczęli nie nadzwyczajnie. Męczarnie z Egiptem, ale sytuacje mieli. Ani Cavani ani Suarez nie mogli się wstrzelić więc sprawy w swoją... GŁOWĘ wziął Jimenez. Jeden z dwójki obrońców z Atletico Madryt. 

     Potem mecz z Arabią Saudyjską i spryt Suareza. Następnie łatwe spotkanie z Rosją. Mówią, że Czerczesow chciał to spotkanie przegrać, żeby trafić na Hiszpanię. On wie jak się wygrywa przecież z Realem Madryt. I do tego trafił do teoretycznie łatwiejszej części drabinki. Ważne, że z Rosją odblokował się Cavani. Z Portugalią nie ukrywam, że stawiałem na Urusów. Nie zawiedli. A te bramki to palce lizać. Cavani pokazał klasę. Ronaldo też, bo przecież jakie to piękne było jak pomógł Cavaniemu opuścić murawę. Takie ludzkie gesty:)) Podsumowując to Urugwaj jeszcze nie przegrał spotkania. Ba... Oni nawet nie zremisowali!!! Stracili jedną bramkę tylko... Jeżeli jednak nie zagra Cavani będzie im ciężko dzisiaj... 

     A co słychać u Francuzów??? 

 

   Uff... Oni się rozpędzają. Nie miałem wątpliwości przed mundialem, że to jeden z faworytów!!! Mecze grupowe nie wpłynęły na moją ocenę, bo to prawdziwa drużyna turniejowa. Oni podobnie jak Urugwaj rozpędzają się. Tyle, że ktoś dziś pożegna się z marzeniami o półfinale... A kto to będzie? Francja mogła zabrać na te mistrzostwa ze 40. piłkarzy i stworzyć nawet cztery jedenastki. Każda z nich miałaby szansę coś ugrać. Mają kłopot bogactwa. WIelu dobrych zawodników Deschamps nie mógł zabrać. On może nie jest tak długo selekcjonerem jak Tabarez, ale był już i na mistrzostwach świata w 2014 roku z tą drużyną i na EURO 2016. Cztery lata temu odpadli w ćwierćfinale z Niemcami... Czy teraz mają mocniejszą ekipę na swej drodze? Na EURO 2016 przegrali niefartownie z Portugalią finał. Mają niesamowity potencjał w każej formacji. Przecież w ataku jest młody "PELE", czyli Mbappe, król strzelców EURO 2016 Griezmann. Do tego Giroud. W pomocy Pogba. I tak dalej i tak dalej. Czy mają jakieś słabe punkty? Argentyna pokazała, że można im strzelić niejedną bramkę. Umtiti potrafi np. zbić piłkę ręką jak w meczu z Australią w polu karnym. Jedyan ich słabość to defensywa i to, że są bardzo młodą ekipą bez doświadczenia. Na plus natomiast działa ich rozmach w ofensywie. Młodość, dynamika i szaleństwo powoduje, że w każdym momencie mogą odwrócić losy spotkania. Mi zaimponowało, że przegrywając z Argentyną 1:2 dalej grali swoje jakby prowadzili w tym meczu. Wiedzieli, że mają taką moc, że prędzej czy później wyrównają. Kto by się jednak spodziewał, że w kilka minut strzelą aż 3 bramki, a Mbappe jest taki szybki, że nawet ciężko go sfaulować. Mecz z Argentyną był najlepszym spotkaniem na mundialu obok spotkania Hiszpania-Portugalia. Nie spodziewałem się, że Albicelestes tak zagrają. Stworzyli piękne widowisko na początek fazy pucharowej. Wielu miało zastrzeżenia do Francuzów o mecz z Danią. Tyle, że im starczał remis. Dwa pierwsze spotkania też nie zagrali jakoś nadzwyczajnie, ale wygrali. W nagrodę po zwycięstwach nad Australią, co było bardzo przypadkowe i nad Peru mogli sobie odpuścić mecz z Duńczykami. Dla nich turniej się zaczął od spotkania z Argentyną. 

     Co przemawia za Francją w spotkaniu z Urugwajem? Młodość, dynamika, nieszablonowość, rozmach. Kreują naprawdę piękne sytuacje. Strzelają cudowne bramki. Ogląda się to świetnie. Mają do tego Didiera Deschampsa na ławce trenerskiej. On wie jak się zdobywa Mistrzostwo Świata:) 

     Ja przed mundialem widziałem Francję conajmniej w półfinale. Nie wpłynęły na to mecze grupowe, bo przy takim potencjale wiedziałem, że odpalą. Przecież mecz z Argentyną mógł być równie dobrze półfinałem, ale Messi i spółka sami są sobie winni, że tak szybko pożegnali się z mundialem... Ale to inna historia...

      MÓJ TYP TO : FRANCJA - URUGWAJ 1:0

   Wydaje mi się, że mecz będzie wyglądał inaczej niż Francja-Argentyna z racji tego, że Urugwaj jest piekielnie silny w defensywie, ale uważam, że coś Francuzi wcisną:)) Strzelcem bramki będzie Griezmann:)

 

BRAZYLIA - BELGIA : CAŁY PIŁKARSKI ŚWIAT CZEKA NA TO STARCIE!!!!!!

 

   Tak jak w 1/8 finału czekał świat na pojedynek Messiego z młodymi Francuzami tak dziś nie można przepuścić starcia Brazylii z Belgią. Któraś z drużyn o ogromnym potencjale będzie musiała pojechać do domu. Czy Belgowie są sobie winni, że wygrali mecz z Anglią i trafili do silniejszej części drabinki. Myślę, że nie... Przecież oni i 4 lata temu i 2 lata temu byli uważani za jednych za faworytów wielkich imprez, a skończyło się na ćwierćfinale. Chyba nikt nie spodziewał się porażki na EURO 2016 z Walią... W Brazylii natomiast ulegli Argentynie. W tym spotkaniu dzisiejszym nie będą jednak uważani za faworytów co może im tylko pomóc. Obawiam się jednak ich dziurawej defensywy, bo Japonia pokazała jak można dość łatwo im strzelić bramki. Nie mogłem uwierzyć jak widziałem wynik 0:2!!! Na całe szczęście potencjał ofensywny i genialne zmiany selekcjonera Martineza dały zwycięstwo 3:2!!! Jeden z meczów, które zapamiętamy na długo. Brazylia natomiast rozpędza się powoli. Przypomina mi to Francję. Ciekawe jest to, że w środę doszło do spotkania w siatkarskim turnieju między Brazylią, a Francją. Mowa tu o Final Six w Lille. Emocje były do samego końca i wygrała Francja 3:2 przegrywając już 1:2 w setach. Pewnie wielu kibiców już widzi starcie na mundialu w półfinale między tymi nacjami. Jest to bardzo możliwe. Belgowie tracą mnóstwo bramek, ale są w stanie zawsze strzelić więcej. Brazylia natomiast straciła tylko jedną bramkę na turnieju do tej pory. Sam jestem ciekaw jak będzie sobie radził Hazard, De Bruinye, Mertens, Lukaku. To będzie prawdziwy sprawdzian Belgów. Będę im kibicował, bo uwielbiam to jak stwarzają sytuacje podbramkowe. Strzelają najwięcej bramek na tym mundialu. Nie mieli w grupie wymagających rywali, ale przecież Anglia do ostatniej prawie sekundy meczu nie umiała strzelić zwycięskiej bramki Tunezji... Belgia miała spacerek w grupie, a trzeci mecz zagrali drugim składem. Historia podobna do Francuzów. To mogło ich rozprężyć przed meczem z Samurajami. Myśleli, że w końcu uda się strzelić bramkę, a tu raz, dwa i ZONK!!! Pewnie wielu Belgów pomyślało sobie, że to powtórka z EURO 2016 i mecz z Walią kiedy to przegrali przez fatalne błędy w defensywie. Z Japonią uratowali ich rezerwowi. Co będzie dziś? Brazylia wykorzysta każdy najmniejszy błąd i nie cofnie się jak Japonia. Będzie Belgom ciężko, ale liczę na nich, że stworzą niezapomniany spektakl, bo są w stanie to zrobić. Liczę, że będzie to CREME DE LA CREME FUTBOLU i TAKA WIZYTÓWKA PIĘKNEJ OFENSYWNEJ GRY!!! 

 

ZMAZAĆ KOSZMAR Z MUNDIALU W BRAZYLII....

 

   Brazylia przyjechała tu po tytuł mistrzów świata. Skojarzyło mi się, że Brazylia, Francja i Rosja uczestniczą w turnieju siatkarskiego Final Six. I też im tam idzie jak na mundialu, czyli bardzo dobrze. Cała Francja najpierw obejrzy spotkanie z Urugwajem, a potem starcie siatkarzy z Serbią w Lille (na stadionie piłkarskim). Nie chcę w tym wpisie wracać do występu polskich siatkarzy, bo przypomniał mi się mundial w wykonaniu biało-czerwonych, czyli bez błysku, bez polotu, bez fantazji, bez umiejętności, bez walki na śmierć i życie. Amerykanie przejechali walcem jak Kolumbia, a Rosjanie też nie dali w czwartym secie nawet iskierki nadziei.. Martwi mnie wypowiedź Kuby Kochanowskiego, który stwierdził, że pierwszy set był kluczem do zwycięstwa... Cóż... USA oddało 13 punktów za darmo w tym secie... Cóż.. Francja potrafiła wygrać przegrywając w setach 1:2. Coś jak piłkarze z Argentyną. Tylko my nie umiemy odwracać losów spotkania i następne dwa sety z USA to była konfrontacja juniorów z potentatami siatkówki. Taka sroga i brutalna lekcja dla Kwolka, Lemańskiego i spółki... Chyba się siatkarze naoglądali polskiej reprezentacji na mundialu... Nie pokazali jaj... Jedynie Szalpuk coś próbował, a reszta... Jeszcze Schulz po asie serwisowym patrzył głęboko w oczy Amerykanom. Chciał ich wystraszyć??? DOŚĆ!!!!!

    Wracam do Brazylii. Ich celem jest zmazanie plamy po mundialu w swojej ojczyźnie i blamażu w półfinale z Niemcami. To była katastrofa. Niemcy tak się bali rewanżu w Rosji, że woleli z grupy nie wyjść. I jak to wygląda? Ano tak, że Coutinho pociągnął Canarinhos w pierwszych spotkaniach. Potem obudził się Neymar. Czasem płacze, często się przewraca, często go faulują, często strzela, ale na razie zdobył tylko dwie bramki. Jako całość jednak wyglądają bardzo dobrze. Pod wodzą Tite tracą bardzo mało bramek. Pokazali w meczu z Meksykiem jak potrafią być cierpliwi. Potrafią w odpowiednim momencie zaatakować, ale też się bronić. Widać, że tworzą fajny zespół i jest to poukładane. Nie to co w Argentynie... Czy mieli silną grupę? Z pewnością nie była tak słaba jak Belgów. Trochę się męczyli, bo przecież po dwóch meczach mogli mieć tylko dwa punkty. Meksyk w 1/8 finału okazał się słabszy niż się wydawało. Liczyłem na więcej, a dziś... Z takim ofensywnym zespołem Brazylia jeszcze nie grała na tym mundialu. Jeżeli jednak chcą zdobyć tytuł muszą pokonać zarówno Belgów jak i być może Francuzów. Paradoksalnie w finale powinno być łatwiej... Dziś grają w końcu 3 drużyny, które mają na koncie Puchar Rimeta. Jutro zagra tylko jeden taki zespół, czyli Anglia, która dawno nic nie osiągnęła i oni wciąż żyją rokiem 1966... Brazylia jest gotowa na Belgię. Tego jestem pewien. 

 

CZY BELGOWIE W KOŃCU OSIĄGNĄ SUKCES NA MIARĘ POTENCJAŁU SWOICH PIŁKARZY?

 

   Będzie piekielnie ciężko... W grupie mieli Tunezję i Panamę, a mecz z Anglią zagrali rezerwami. Brazylia miała mocniejszych rywali. Do tego z Japonią pokazali po raz kolejny jakie popełniają błędy w defensywie... Z Canarinhos każdy błąd może kosztować odpadnięcie z turnieju. Liczę na Hazarda, Lukaku, De Bruiyne, Mertensa, ale czy to wystarczy? Sercem jestem za Belgami, ale rozum podpowiada mi, że zwycięży Brazylia... Czy Belgia znów odpadnie w ćwierćfinale wielkiej imprezy i to pokolenie genialnych piłkarzy nic nie zdobędzie w reprezentacji? Zobaczymy... Będzie sporo emocji.

 

MÓJ TYP SERCA : BELGIA - BRAZYLIA 3:2 (bramki: Lukaku, Hazard, Mertens - Coutinho, Firmino)

TYP ROZUMU : BRAZYLIA - BELGIA 2:1 (bramki: Neymar, Firmino - Lukaku)

 

I kogo tu się słuchać? Zobaczymy już niedługo. Zapinamy pasy i siadamy przed telewizorami, plazmami czy co tam macie:)) Przed kompami, laptopami, w strefach Kibica. W jakichś pięknych miejscach przyrody itd. Tego nie można przegapić, bo przecież MUNDIAL JEST TYLKO RAZ NA CZTERY LATA!!! Do następnego wpisu. Idę na mecz:)) CIAO...