Najnowsze wpisy, strona 26


Polska na EURO 2016
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   sport  
18 maja 2016, 13:58

   Doczekaliśmy się w końcu reprezentacji, której nie trzeba się wstydzić. Nieważne co osiągną na Mistrzostwach Europy to naprawdę mam wiarę w to, że to będą cudowne i niezapomniane chwile. To jest drużyna na jaką długo czekaliśmy. Niestety nie pamiętam czasów kiedy to szalały Orły Górskiego czy ekipy Piechniczka. Po tych złotych czasach Boniek rzucił klątwę, że bardzo długo nie awansujemy na żadną dużą imprezę. I sobie gdzieś tam spokojnie siedział we Włoszech i czekał, żeby wrócić i zająć się polską piłką co było genialną decyzją, bo to facet z charyzmą i taki może rządzić i decydować o kształcie PZPN. Pamiętam czasy Mariana Dziurowicza. Ale wtedy było dno. Pamiętam jak Furtok musiał przyłożyć rękę żebyśmy wygrali z San Marino. O zgrozo... Szpakowski mówił na antenie, że on już nie chce komentować meczów polskiej reprezentacji. Przełamało się za czasów Engela, ale na Mistrzostwach Świata nie wyszło to dobrze. Lecz już sam awans i to jak grali napawało dumą. Piękne mecze w eliminacjach za czasów Janasa, ale na głównej imprezie już Ekwador zniweczył nadzieje. I zaczęła się historia meczów Polski na wielkich imprezach pod tytułem : "Mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor". Leo Beenhakker miał dać coś nowego tym chłopakom. Inną mentalność, inne podejście. I któż nie pamięta meczów z Czechami czy Portugalią. One przeszły do historii. Stworzył jakby drużynę z niczego, drużynę z wiarą i charakterem. Na dużej imprezie w 2008 roku jednak wróciły demony i znów nie wyszli z grupy. Przyczyniła się do tego prześladująca reprezentacja Niemiec. Największe nadzieje wiązano jednak z ME w Polsce nie wiem czemu. Pisałem kiedyś na blogu wręcz rozprawę o tym, że to nie mogło się udać ze Smudą. Zaczął bardzo fajnie. Pamiętam mecz z Australią gdzie chłopaki grali ofensywnie i nagle pod naciskiem Laty i jego kumpli Franek zaczął się bać i powoływać farbowanych lisów. Nie było drużyny i wiedziałem, że nawet z takiej grupy słabej nie wyjdą. To był jakiś zlepek ludzi. Prominenci myśleli, że farbowanymi lisami coś zdziałają, a to przecież sport zespołowy. Upadł też wtedy mit Smudy-Dyzmy. I trzeba było budować reprezentację od nowa po blamażu. Fornalik, czyli Pan od WF-u nie miał prawa nic zdziałać. Na szczęście pewnie też dzięki Bońkowi, który jest obdarzony wieloma cechami wodza wybrano Nawałkę. Byłem tego bardzo ciekawy. Były piłkarz, uczestnik MŚ, medalista, człowiek spokojny, opanowany, obdarzony autorytetem i charyzmą. Potrafił w Górniku Zabrze robić coś z niczego. I to był strzał w dziesiątkę. Zbudował drużynę pewną siebie na boisku, walczącą. To też wielki strateg i analityk. Nie boi się swoich własnych decyzji i realizuje swoją koncepcję krok po kroku czego wynikiem było zwycięstwo nad Niemcami w eliminacjach. Ma posłuch w drużynie i autorytet. Miło się ogląda taki futbol. I idą za tym wyniki. Chłopcy strzelają dużo bramek, grają z ułańską fantazją, cieszą się, walczą, nie poddają się. Jest duch w tej ekipie, którego brakowało za czasów Smudy i Fornalika. Poskładał te puzzle Adam. Oczywiście znów Niemcy na drodze, bo jakby mogło być inaczej, ale jest Irlandia Północna i Ukraina. Wierzę w tę drużynę i myślę, że wyjdzie z grupy, a na dodatek może sprawić psikusa Niemcom. To mogą być naprawdę niezapomniane mistrzostwa. I niech tylko Irlandia Północna nie okaże się Ekwadorem czy Koreą Południową czy Grecją. Czas przełamać demony wielkich imprez. Do boju chłopaki, Adam Was poprowadzi. Pierwszy człowiek miał na imię Adam więc to odpowiednie imię. Niech będzie pierwszym, który przejdzie przez fazę grupową na Mistrzostwach Europy. Ja to widzę, bo to co robi ma sens. Dlatego wierzę w tę reprezentację od początku.

CZŁOWIEK
Autor: rasmarsom | Kategorie: Nowa Kategoria 
Tagi: człowiek  
17 maja 2016, 14:45

Wmawiają Nam, że pochodzimy od małpy. Hm... Homo sapiens... Owłosienie mam, banany lubię, ale buzię mam zdecydowanie ładniejszą. Nie pasuje mi ta koncepcja, że najpierw była małpa, a potem w procesie ewolucji Jej ciało się prostowało i powstał człowiek. Małpa to mój przodek?? Znam wielu co pasują do tej teorii pod względem inteligencji, ale coś tu jest nie tak. Nie myślicie, że teoria Darwina to pierwszoligowe pierdoły?? Bo tak łatwiej. Była sobie małpa zgarbiona, a potem przeistaczała się w wyprostowanego człowieka. Jakoś w to nie wierzę, a Wy??

   Następna teoria. Pył gwiezdny. Wow... Powstaliśmy z pyłu gwiezdnego jako wypierdki kosmosu. Hm... Nie kupuję tego. Ale jaka jest prawda?? To wiedzą Ci co mają wiedzieć. Ci co manipulują Nami codziennie, a Ich nawet nie znamy. Oni znają PRAWDĘ, a ja przedstawię swój punkt widzenia.

   Oglądałem dużo filmów, czytałem sporo książek, czytałem biblię. I teraz tak. Do czego doszedłem zgłębiając tajemnicę poznania stworzenia człowieka?  

   BOGOWIE stworzyli człowieka. Stworzyli Go na swoje podobieństwo. A po co niby? Bo może uznali, że trzeba zasiedlić Ziemię. Może zrobili to z ciekawości. Może to był projekt. A jeżeli jesteśmy projektem?? Według Biblii najpierw był Adam. Żył sobie w raju, ale było mu smutno więc stworzyli kobietę. Ziemskie kobiety tak Im się spodobały, że zaczęli łączyć się z Nimi. Ale to w późniejszym czasie. Najpierw obserwowali Adama i Ewę jak sobie żyją w raju. A w tym raju było jedno drzewo PRAWDY z biblijnym symbolicznym jabłkiem. Taka próba dla Nich. Mieli zakaz zbliżania się do PRAWDY, którą mogli tylko znać BOGOWIE. Mogli robić co chcieli, ale jednak natura kobieca, czyli ciekawość wzięła górę. Oczywiście symboliczny wąż powiedział Jej o tym drzewie. Może chciał, żeby pierwsi ludzie poznali PRAWDĘ. A wężów się tak boimy jak PRAWDY. Wiedział, że musi skusić Ewę przez wzgląd na naturę kobiecą. A Ewa skusiła Adama co już nie było takie trudne. Adam węża by się nie posłuchał, ale Ewie ufał. Już pierwszy facet na Ziemii był imbecylem. Do tej pory byśmy byli w raju i nic byśmy nie wiedzieli. Co by Nam dała ta PRAWDA jakbyśmy leżeli brzuchem do góry. Od tamtego czasu szukamy tej PRAWDY. Oczywiście znajdują Ją tylko wybrańcy. Bo reszta nawet nie chce szukać...

   Adaś dał się zmanipulować kobiecie, która powstała z Jego żebra. Często mówi się o kobietach, że są puchem marnym... Adam nie miał tej wiedzy i ufał Jej bezgranicznie. Bogowie musieli Ich wypędzić z raju za próbę poznania PRAWDY. I tak mieli farta, że przeżyli, bo jeden z Bogów przychylny ludziom nie pozwolił Ich zgładzić. Pomógł Im uciec stamtąd. W przeciwnym wypadku projekt CZŁOWIEK szybko by się skończył.  

   I od tamtej pory ludzie radzą sobie sami, a BOGOWIE tylko kontrolują. W raju byli blisko Adama i Ewy, ale ponieważ Oni nie stosowali się do reguł gry więc wypad i radźcie sobie sami, a My Was będziemy sobie kontrolować i nawet nie będziecie wiedzieć Kim jesteśmy, Skąd jesteśmy, Jakie są nasze ciała, jakie są Nasze plany wobec ludzkości, jakimi jesteście poddanymi i niewolnikami. To jest wiedza dla oświeconych, iluminatów, mędrców, wybrańców. Czy Ja Ją znam??? A jak myślicie?? Czuję, że jestem w domu i jestem bardzo bliziutko.

   Ludzie wykonują dla Nich różne dziwne prace, mają rodziny, dzieci, które myślą, że są Ich. Państwo ma odpowiednie instrumenty, żeby decydować o życiu Twojego dziecka. Wpisując dziecko w rejestr to już nie jest Twoje dziecko. Mało tego. Drukowane litery w dowodzie osobistym świadczą o tym, że jesteśmy FIRMAMI, a nie ludźmi. Mogą z Nami zrobić co chcą. Bredzę?? Rozejrzycie się dookoła. Człowiekiem jestem tylko wówczas gdy idę sobie bez dowodu osobistego, bez tożsamości. Wtedy mogą mi nagwizdać, ale bez tego nic nie załatwię nigdzie. Spryciarze nie?? Biegnąc do lasu jestem jednakże absolutnie wolnym człowiekiem co też i czynię. Ale to są chwile wolności. Ogólnie jesteśmy w niewoli.

   Większość, która nie chce poznawać PRAWDY tkwi w uśpieniu całe życie. Po prostu rodzi się i umiera nie wiedząc o co chodzi na tym świecie. A Bogowie wiedzą więc swobodnie kontynuują swój plan. Zobaczyli, że z ludzi można zrobić niewolników i wcisnąć im każdy kit. Zobaczyli jakie to banalne jest. I tak to trwa od początku istnienia ludzkości. Jeden wielki plan. Tak potężny, że tylko wtajemniczeni wiedzą co my tu robimy i po co tu jesteśmy. Jak wstajesz rano to wiesz po co żyjesz?? Nie. Tworzysz sobie iluzję. A jeżeli to jest MATRIX i nic nie istnieje. Istnieje to tylko w Twojej głowie, która codziennie jest manipulowana. I tak chodzą ludzie po Ziemi bez przerwy śpiąc na jawie. Łykają co im powie szkiełko, czyli telewizja, papierek, czyli gazeta, inni ludzie co też nic nie wiedzą. Jak to się pięknie napędza samo. Głupota się mnoży i niewiedza. Jakie to proste nie.

   Maksymalnie 5 procent ludzi kotroluje cały świat. Niby mało. Ale to są sami mędrcy i wtajemniczeni. Może jest Ich nawet jeszcze mniej. Są narzędziami w rękach potężnych Bogów. Nazywają Ich templariuszami, iluminatami, masonami. To nie ma znaczenia jak się nazywają. Oni po prostu WIEDZĄ tyle ile mają wiedzieć, żeby kontrolować i tłamsić masy, które myślą, że są wolne. Hahahahaha. Śmiech mnie ogarnia...

   Ogólnie określa się człowieka jako leniwego idiotę. I tu masz kolejną odpowiedź Czytelniku. Dlaczego tak mało ludzi kontroluje 95 procent innych ludzi??  Bo mają WIEDZĘ od BOGÓW.

   Otaczaj się tylko ludźmi, którzy myślą, którzy zdobywają Wiedzę i odkrywają Prawdę. Bo jedynie Prawda wyzwala. Na każdym szczeblu piramidy są ludzie, którzy poznali JĄ. Znajdziesz Ich. Często muszą się ukrywać. Albo bądź niewolnikiem nic nie wiedzącym. Będziesz wtedy łatwym kąskiem i to jest Twoja wina wtedy. Bo ja myślę, że WIEM. Mam świadomość, która mi mówi, że oszukują mnie od dzieciństwa. Długo do tego dochodziłem. Więc oszustów wychwytuję i Ich nie słucham, bo nie mam czasu na herezje i brednie. A ponieważ jest ich całe mnóstwo więc otaczam się tylko grupką ludzi. Innych zostawiam samym sobie. Próbuję czasem sprawdzić Ich otwartość umysłu. Ale jak natrafiam na barierę wtedy odpuszczam i idę dalej. To są Ci z klapkami na oczach i uszach. Życzę Wam powodzenia, ale strzeżcie się mnie i lepiej idźcie Swoją śmieszną drogą niewiedzy, kłamstwa, fałszu i obłudy. Czerpcie wiedzę od Innych podobnych Wam,z telewizji, gazet, portali i napędzajcie się głupotą. Zawsze macie wybór.

   Więc ogólnie ludzie mnie śmieszą. Jacy jesteśmy?? Mówią, że dobrzy. Hm... Jakoś trafiam na większość obłudników, fałszywców, kłamców, faryzeuszy. Ale tak nauczyli Nas działać. Może to nie Nasza wina, bo takie jest założenie, żebyśmy siebie nawzajem niszczyli. W głębi duszy jednak jesteśmy dobrzy, ale system wymusza takie zachowania. Wymusza, żebyśmy się od SIEBIE odwracali, żebyśmy WALCZYLI MIĘDZY SOBĄ. Przebudźcie się z tego koszmarnego snu do cholery. Błagam Was. Ktoś Was kontroluje i nie będziecie nigdy wolni. Wolność to tylko iluzja wmawiana Wam. Macie farta, że czytacie ten rozdział i książkę. Daję Wam PRAWDĘ na tacy.

   Możecie być wolni wświadomości. A ja Wam w tym pomogę jakem Rasputin. Strażnik PRAWDY. Widocznie taką dostałem misję od BOGA, którego mam w Sobie. On jest potężniejszy od tych BOGÓW co sobie z Nami pogrywają codziennie. Wyzwolę Was z tego marazmu i tej niewiedzy.

   A i tak to już było, a wszystko jest tylko i wyłącznie w TERAZ i NIE WIEM...... Osiągnij ten stan... Każdy może w każdej chwili... To nic nie wymaga i nie boli...

Angelique wygrywa turniej w Stuttgarcie
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: sport   tenis  
24 kwietnia 2016, 15:22

Dawno nie oglądałem całego meczu tenisowego, a pasjonuje mnie ten sport od dzieciństwa. Sam grywałem i odkryłem, że to jest dyscyplina sportowa dla mnie. Kerber już wygrała dzisiaj cały turniej pokonując rewelację turnieju w Stuttgarcie i pogromczynię Radwańskiej Niemkę Siegemund. Ale sądzę, że cały turniej wygrała już wczoraj pokonując Kvitovą. Dwie godne siebie rywalki. Pojedynek na noże. W pierwszym secie lepsza Kvitova, a seta wygrała Kerber. Tyle, że Czeszka psuła najważniejsze piłki, a Kerber korzystała z tego. Czułem, że jak Petra się rozkręci to może być ciekawie i tak też było. Grała wspaniale w drugim secie, a Kerber też nic nie brakowało. To był najwyższy poziom gry w tenisa na kortach ziemnych. 6:4, 4:6 i panie idą pod prysznic. Absolutny remis nawet w punktach. Cios za cios. Piękne wymiany. Nic za darmo. Dużo wymuszonych błędów, a to jest sztuka. Obie Panie uderzają bardzo mocno piłkę i lubią atakować. Kerber uwierzyła w siebie po wygraniu turnieju wielkoszlemowego czego nie dokonała jeszcze Agnieszka. A to bardzo wrażliwa dziewczyna i uczy się walczyć ze swoimi emocjami na korcie. Ale jest prawdziwym wojownikiem. Czeszka to taka strzelba. Jak jej idzie to zmiecie każdego, ale jak zaczyna psuć to się sypie od razu. I trzeci set. W drugim Niemka robiła co mogła, ale Petra wyglądała świetnie fizycznie i jej szło. Powodowało to takie zniechęcenie u Angelique i lekką frustrację i fizycznie też jakby ustępowała troszkę Kvitovej. Po prysznicu Kerber wyszła odmieniona i z miejsca wygrała dwa gemy. Kvitova natomiast się uspokoiła, że doprowadziła do decydującej partii. Uśpiła się, ale tylko na chwilę. Szybko się pozbierała i odrobiła straty. Prawie wyszła na 3:2 przy podaniu Kerber. Ale Niemka jest wojowniczką i walczy o każdy punkt jak lwica. Wygrała piłkę przy stanie 30:40, której nie miała prawa nawet dotknąć. Zagranie przeciwnogom i w ekwilibrystyczny sposób odbija piłkę jakby to był badminton. Walka do końca i ta piłka wchodzi na stronę Petry, a ta psuje dość prostą piłkę. Nie spodziewała się, że Kerber to przebije. To była piłka meczowa dla mnie. I okazało się, że wywnioskowałem słusznie. Nagle Czeszka zupełnie zgasła i mecz szybko się skończył wynikiem 6:2. Niesamowite prawda. Tyle wymian, tyle walki. Niektóre akcje można było oklaskiwać na stojąco. Pojedynek godny finału nawet Rolanda Garrosa. Brawo Angelique. Rośnie prawdziwa mistrzyni. Jej charakter do walki i absolutna wrażliwość zaczynają mieć przełożenie na sukcesy. A to przecież polska krew:)) Walka o przetrwanie i do końca gdy nawet nie ma żadnych szans. Tak było przy tej piłce. Ona nie miała prawa jej przebić... I Petra też to wiedziała, a jednak...

Doping w sporcie...
Autor: rasmarsom
Tagi: sport   doping  
05 kwietnia 2016, 14:21

   Ostatnio ten temat jest na topie. Z nagonką na Rosjan, ale do tego nie będę wracał, bo dla mnie jest to gra polityczna. Ktoś wiedział, że meldonium stosuje wielu sportowców z Rosji więc wprowadzili to na listę zakazanych substancji. Doping w sporcie był, jest i będzie. Kiedyś faktycznie sport był czysty. Kolarze jedli naleśniki na trasie, ale świat tak poszedł do przodu, że wspomaganie farmakologiczne jest czymś normalnym od dość dawna. Stosuje się to co nie jest na liście zakazanych środków. Tabuny specjalistów, farmaceutów, naukowców, lekarzy pracuje nad tym, bo ludzki organizm nie wytrzymałby takich obciążeń jakim poddawani są najlepsi sportowcy. Tylko to sie ukrywa bo co by było gdyby doping był legalny? Ja jestem za tym. Wtedy zaoszczędzi się na kontrolach antydopingowych. I tak najlepsi i z największym talentem będą wygrywać. Komuś słabemu nawet środki farmakologiczne nie pomogą. A tak jest ta dziwna gonitwa i udawanie, że biorą jednostki. Ale sport ma być w założeniu czysty. Bo to przecież dzieci się wzorują na gwiazdach sportu i mają motywację do uprawiania sportu. Wieszają plakaty nad łóżkiem. Chcą być tacy jak oni w przyszłości. Ludzie nawet amatorsko się wspomagają, bo wtedy łatwiej jest znieść ból, można się szybciej zregenerować. Nie zważają na to, że to ich niszczy. Zawodowców rozumiem, bo robią to dla wyniku, sławy, pieniędzy. Zawsze się zastanawiałem jak taki Lance Armstrong podczas gdy wszyscy umierają pod jakąś górę on jakby się nie męczył. Odjeżdżał im wtedy kiedy chciał. Marion Jones odstawiała rywalki na bieżni jakby one nie istniały. Człowiek się zachwyca tym, a potem okazuje się, że brali doping. Sport jest brudny w tym świecie. Ale tam gdzie są duże pieniądze nigdy czysto nie będzie. Zastanawia mnie tylko czy ci najwięksi wpadkowicze poradziliby sobie bez wspomagania. Także ja jestem za tym, żeby każdy sobie brał co tam zechce. To ich zdrowie. Wtedy wszystko będzie jasne. Najlepsi i tak wygrają. A Ci słabsi nie będą mieli wymówki, że są pokrzywdzeni, bo nawet jak biorą to i tak im to nie pomaga. Ale do tego nie dojdzie, bo musi istnieć mit, że sport jest czysty jako wartość...

Meldonium i Rosjanie...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport  z pogranicza sportu 
Tagi: sport   rosja   doping   czysty zachód  
10 marca 2016, 07:15

Pusty śmiech mnie ogarnia. To już jest oczywiście sprawa polityczna, a nie sportowa. Chodzi o dyskredytowanie Rosji w oczach świata. Sprytne nie. Odkąd Putin ma gdzieś Unię Europejską to nagle wzięli się za dopingowiczów rosyjskich. A cofnijmy się do historii sportu i największych wpadek dopingowych. Zapraszam serdecznie...

A więc ciężarowcy. Przecież klażdy tam coś bierze. To sport siłowy, ale nie wszystkich łapią. I tyle w tym temacie... Znaczy łapią ruskich:))

Lekkoatleci rosyjscy... Senegalczyk, czyli prezyden IAAF oskarżony o ukrywanie przed światem dopingowiczów rosyjskich. Putin Go kupił normalnie haha. Ale cóż wszystko wychodzi teraz. Ale przecież inni lekkoatleci na całym świecie są tacy czyści. Jak łza. Jak oglądam to mi się oku kręci. A jak patrzę na Rosjan to wiem, że coś biorą. Buhaha

A teraz może lekkoatleci amerykańscy. A co... Pamiętacie Bena Johnsona i Marion Jones. To byli dopiero koksiarze... Marion przecież biegała sama na 100 metrów. Reszta walczyła o drugie miejsce...

A teraz czas na kolarstwo. Ulala. Tam dopiero koks jest powszechny. Weź człowieku pedałuj codziennie po 200 kilometrów. Przez 3 tygodnie haha. Mój brat dojeżdża rowerem do pracy. 50 kilometrów przez dwa dni. Potem dwa dni odpoczynku i już ledwo zipie... I co się dziwić Armstrongowi, że powiedział prawdę i obnażył ten sport. Jakie fajne liczby szczęśliwe. 7 zwycięstw w Tour de France i 7 przetoczeń krwi. Contador też wie o co chodzi. Inni co ścigali się lub ścigają też coś o tym wiedzą no i przede wszystkim doktor Fuentes. Kolarstwo jest za mocne...

Teraz na topie tenis. A w zasadzie Maria Sharapova. 10 lat brała meldonium i nagle stało się to zakazane. Hm... Ciekawe kto to wrzucił na listę niedozwolonych substancji... Stawiam, że ktoś z Unii Europejskiej. Francuz, Niemiec. A jaka Radwańska oburzona haha i jej ojczulek.

A pamiętacie Szwabki swoich lekkoatletów? Dieter Baumann. Biały murzyn haha. Katrin Krabbe. Nie będę się cofał do czasó NRD. Za daleko haha.

Co tam jeszcze z ostatnich lat? Johann Muehlegg. Narciarz alpejski startujący w barwach Hiszpanii z pochodzenia Niemiec. Austriaccy biathloniści. Jeszcze kolarze jak Jan Ullrich.

To tyle na ten temat. A więc to chyba nie jest tak, że to rosyjscy sportowcy oszukują? A pamiętacie pewną Justynę Kowalczyk? Brała dexamethason w 2005 roku. I ją złapali. Widzicie szowiniści wszelkiej maści? A czepiacie się Marit Bjoergen... Bo co lepsza jest? Jakoś Marit nie startuje teraz, a Justynka cieniuje. Może czas wziąść dexamethason albo meldonium, bo na topie jest.

Meldonium... Poprawia ukrwienie mięśni serca. A więc Rosjanie wpadają, bo to stosowali dopóki było dozwolone. A ciekawe co cały świat stosuje? Pewnie jadą na bananach, kaszy, jajkach... Ja jechałem na tym, ale wyżej jak w połowie stawki w bieganiu nie byłem. Ale nie brałem dexamethasonu i meldonium. Dlatego łapią Rosjan jak muchy, a cały świat myśli, że tylko Rosjanie oszukują. Współczuję Wam rosyjscy sportowcy, a szczególnie Marysi Szarapowej. Ale nie liżcie dupy Zachodowi, bo nie warto. Niech srają pod Siebie w Unii i niech taplają się we własnym szambie, który stworzyli.

Ja jestem z Rosjanami na dobre i na złe... A Zachód może mi pałkę zrobić...