Archiwum lipiec 2016, strona 1


Rozdział z mojej książki...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Nowa Kategoria 
Tagi: kobieta   książka teraz i nie wiem  
21 lipca 2016, 12:57

KOBIETY

 

   Od czego tu zacząć???

????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

   Ktoś napisał książkę co wie o kobietach i zostawił 200 pustych stron. Jestem bardziej ambitny więc troszkę się rozwinę aczkolwiek nie wiem czy zdołam napisać całą stronę. Nie dał treści, a zarobił kupę siana. A ja dam i schowam do szuflady dzieło haha. Co za świat...

   Kobiety są obecne w życiu mężczyzny, bo jest to nieuniknione. Mają to czego My nie mamy. I my też coś Mamy czego One nie mają. Choć stosują zamienniki. Nie będę wymieniał jednak. W jednym z moich ulubionych polskich filmów aktor mówi, że kobiety go ratowały, ale i to się skończyło. Więc są potrzebne Nam chociaż na końcu i tak został sam i czekał aż Gajos poratuje Go kieliszkiem wódki.

   Najgorzej mają mężczyźni z pełnym portfelem, którzy nie ogarniają kobiet. Oni nie wiedzą nic. I wciąż się dziwią, że One Ich oskubują, owijają wokół palca, przyprawiają rogi i zostawiają nagle mówiąc, że już tego nie czują albo nic nie mówią tylko zostawiają puste konto. Kręcą się koło Nich nieustannie kobiety udając miłość dla własnych celów. Biedaki mogą zostać nieźle oszukani. Ponieważ nie mają świadomośc, czucia. Nigdy nie wierz kobiecie sprawdza się zawsze. Ja też otaczam się kobietami, bo Je kocham za to jakie są. Ale żadna mnie nie przekręciła na pieniądze, bo Ich nie miałem nigdy. Było trochę zawodów, cierpienia, ale to mija i uczy. Kobieta jest stworzona do tego, żeby zainteresować sobą faceta. Jeżeli jest piękna to wie, że ma przewagę więc prowadzi swoją grę kłamiąc z uśmiechem na twarzy. Jak One to robią pięknie. Podziwiam. Naiwniak się da łatwo złapać. Określenie pantoflarz i rogacz nie wzięło się z niczego. Oczywiście płeć męska też nie jest kryształowa, żeby nie było. Mówią, że to facet częściej zdradza, ale przecież musi zdradzać z kobietą. Czyli faceci zdradzają tylko z kobietami stanu wolnego??? Coś mi tu nie gra...

   Kobieta szuka samca, który da Jej opiekę, bezpieczeństwo, poczucie stabilności i żar w łóżku. O żarze podpowiedzi udzieliła mi Moni. Kobieta ma misję. Ma urodzić potomka. Podobnie jest w świecie zwierząt. Ale zwierzęta nie udają. Działają instynktem. I kobieta wbrew pozorom też.

   Dlaczego faceci nie rozumieją kobiet. Bo są inne??? Bo nie działają logicznie??? Ale to jest ich urok. Mężczyzna bierze wszystko na logikę, a kobieta działa doznaniami, uczuciami, wrażeniami. Dlatego nie jesteś w stanie nadążyć za Nią i nawet nie próbuj tego robić.

   Ja na szczęście jestem spod znaku byka, a moją planetą macierzystą jest Wenus. A więc dane mi było otrzymać dar rozumienia kobiet. Bo One też są z Wenus. Jestem kochliwy i lubię się otaczać kobietami i z Nimi przebywać. One chyba też z tego co mi wiadomo. Są tajemnicą, ale ja uwielbiam tajemnice. I też jestem tajemnicą. Jestem podobny do Nich. Działam spontanicznie i w TERAZ tak jak i One. Czytam Ich gierki i sam też umiem zagrać jak chcę i kiedy chcę. A inni faceci są z Marsa, a tam jest inaczejJ) Ja to mam farta jednak... W czepku urodzony...

   Uważajcie panowie na kobiety, ale kochajcie Je. Nie ufajcie, ale kochajcie. Mówią, że z kobietą jest źle, ale bez kobiety jeszcze gorzej. No bo kto zadba o dom, wychowa dzieci, zrobi zakupy, obiad, wypierze skarpetki i wieczorem wtuli się w Twoje ramiona. To jest bezcenne. Nawet jeżeli któregoś dnia zdradzi. Kobieta daje, mężczyzna bierze. Kobieta jest otwarta, a Jej symbol to kopuła.  Wrażliwa na krzywdę, przejmująca się, działająca emocjonalnie, a mężczyzna jest wojownikiem, napastnikiem z przysłowiową dzidą. Działający zgodnie z energią fallusa. Więc facet zdobywa, a kobieta daje pozwolenie na zdobywanie. I to zawsze drodzy Panowie kobieta wybiera odpowiedniego z Was do życia. To nie znaczy, że nie zdradzi. Bo ma dawać. Nie dbasz o Nią to Ona szuka pocieszenia w ramionach innego. Zapominasz, że istnieje. Wtedy pamiętaj, że może pójść do Innego. A ten Inny to wykorzysta. Wszystko jest teoretycznie proste, ale dochodzą uczucia, emocje dlatego związki są próbami. I przetrwają tylko związki oparte na prawdziwej, czystej miłości, a nie te na fikcji. To zawsze się rozpadnie. Dlatego wyczuwajcie o ile się da. Ale jak jesteście z Marsa to jak Wy macie Je wyczuć... Kobieta manipuluje ciałem, bo jest Ono piękne i cudowne. Tracimy wtedy rozsądek i rozum, bo zaczynamy pożądać. Ale czasem warto przeanalizować zachowania kobiety. Obserwuj Ją i czytaj między wierszami. Ja przeniknę przez oczy do duszy pomijając ciało. Wtedy są przerażone, boją się, ale są zafascynowane takim facetem.   Ilu jest takich mężczyzn. Niewiele... Niestety albo stety dla kobiet. Dlatego jakoś to się kręci. Związki, zdrady, rozpady małżeństw. To było, jest i będzie. Ale i tak to bardzo trudny temat na który się porwałem. Ponieważ i tak na końcu rozdziału stwierdzam mimo doświadczeń, że tak naprawdę nic NIE WIEM o kobietach, bo One są w TERAZ, ale uwaga, bo ja teżJ) Trwajcie kobiety, bo bez Was byłoby piekielnie nudno i za mało piękna by było na tym świecie:))

Grecka tragedia Francuzów...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   sport   euro 2016  
11 lipca 2016, 00:12

   Piękną historię napisali Portugalczycy. Do mistrzostwa doprowadził ich Grek Fernando Santos w odkupieniu win za to, że w 2004 roku to właśnie Grecy popsuli święto Portugalczykom i zabrali im niespodziewanie tytuł. Wtedy była to wielka sensacja, bo Grecy grali tak samo defensywnie jak na EURO 2016 Portugalia. 12 lat czekała Portugalia, żeby zmazać plamę z tamtego finału przed własną publicznością. Wzięli na trenera Greka, który nie przegrał kolejnych 13 spotkań z tą ekipą. To nie przypadek. Portugalczycy jako wspaniali technicy zawsze grali pięknie dla oka i ofensywnie, a pod wodzą Santosa zmienili styl gry, który dał im największy sukces w historii. Złośliwi powiedzą, że z 7 spotkań na EURO wygrali tylko raz w regulaminowym czasie gry, ale też nie przegrali żadnego spotkania. Taka była ich taktyka i przyniosła upragniony sukces. To nie ich wina, że wyszli z grupy remisując 3 spotkania, ale wina UEFA i Platiniego, który zrobił mistrzostwa na 24 zespoły, a ponoć był pomysł i może wciąż jest na 32. Oczywiście jak zawsze chodziło o pieniądze. Obiecał federacjom więcej pieniędzy, ale ich nie miał więc dał tym samym szansę na awans takich zespołów na EURO jak Albania czy Irlandia Północna. System sprawił, że Portugalia nie dość, że wyszła z grupy nie wygrywając spotkania to jeszcze miała łatwiejszą drabinkę. Pokonali Chorwatów nie oddając celnego strzału przez 90 minut, pokonała Polskę po karnych. Z Walią geniusz Ronaldo sprawił, że zakończyli to po 90 minutach. Czy Polska mogła zagrać w finale? Pewnie, że tak. Dzisiaj jednak trzymałem kciuki za Portugalię jakby na przekór. Francuzi też nie mieli ciężkiej drogi do finału poza spotkaniem z Niemcami gdzie pomógł im sędzia bramkowy. Takich karnych się nie dyktuje. To ustawiło mecz, a Niemcy byli tego dnia wyjątkowo nieskuteczni i mieli w nogach spotkanie z Włochami, które dla mnie okazało się meczem na miarę wielkiego finału co też przeczuwałem w ostatnim poście. Dziś to Francja miała więcej sytuacji, ale to Eder strzelił złotą bramkę. Szczególnie kibicowałem Portugalczykom po zejściu ikony Ronaldo. Geniusz Santosa polegał na tym, że potrafił on to poustawiać i jego żołnierze przetrwali. Genialna była zmiana Edera. Wysoki napastnik wygrywał walkę w powietrzu, świetnie się zastawiał i odgrywał piłki. Nawet jego ręki sędzia nie widział, ale Koscielnego. Portugalczycy w dogrywce wyczuli szansę i lekko zaczęło pachnieć, że mogą coś zrobić. Strzał w poprzeczkę z wolnego, uderzenie głową po rzucie rożnym. Francuzi gaśli w oczach w dogrywce. Cała Francja pewnie płacze, a ja podziwiam Portugalczyków za niezłomność, wiarę we własną taktykę, umiejętności, wyszkolenie techniczne, wytrwałość, poświęcenie, wolę walki do końca. Większość świata pewnie chciała dziś widzieć Francuzów z pucharem, a tu psikus. Przypomnę, że trener Nawałka też zbudował świetną grę w defensywie i to samo zrobił Santos. Wygrywa się defensywą co pokazały te mistrzostwa. Napisali swoją piękną bajkę i w końcu Cristiano zdobył tytuł z reprezentacją nie grając od 26 minuty. Jemu też to zostało wynagrodzone, bo opuszczał boisko ze łzami w oczach i na noszach, że nie jest w stanie pomóc kolegom. Kuśtykał ile mógł po boisku na jednej nodze co pokazuje jak bardzo chciał. Dziwne mistrzostwa w dziwnej formule i dziwny triumfator, ale kto to będzie pamiętał. Liczy się tylko zwycięzca, a nie kto ile ma sytuacji w meczu, kto ma dłużej piłkę w posiadaniu. Liczy się taki strzał Edera, który znalazł drogę do siatki ku uciesze całej Portugalii i na przekór krytykom, że taki zespół nie zasługuje na ostateczny triumf. Grecy też nie zasługiwali i co. Taki jest futbol. Wygrali defensywą, walką, zespołowością. Taki miał pomysł na grę Santos i wypaliło i utarł noska Francuzikom.

Czy to był przedwczesny finał?
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   euro 2016  
03 lipca 2016, 11:01

   Wszyscy sobie ostrzyli zęby na ten ćwierćfinał. Dwie potęgi futbolowe z których jedna musiała odpaść. Niemcy chcieli się zrewanżować za mecz sprzed 4 lat na EURO 2012. Są aktualnymi mistrzami świata i chcą zasiąść na podwójnym tronie. Wiedzą, że to jest ich czas. Czas Hiszpanów się skończył i już tutaj na EURO pokazali to Chorwaci i właśnie Włosi pokonując aktualnych mistrzów Europy i detronizując ich. Italia zrewanżowała się za porażkę w finale na EURO 2012. Znowóż Niemcy chcieli wczoraj przełamać fatum Włochów na wielkich imprezach. Prawa drabinka ułożyła się tak, że są tam same potęgi, a lewa jest szansą dla tych głodnych sukcesu. Tutaj mieliśmy i Anglię i Hiszpanię oraz Włochów. Zostali Niemcy i Francuzi. Tym bardziej żal, że na miejscu Portugali nie jest reprezentacja Polski. Już byśmy czekali i analizowali jak to będzie z Walijczykami, którzy wyrzucili za burtę czarnego konia, czyli Belgię. Awans do półfinału Walijczyków jest w pełni zasłużony, a Portugalia to chyba największy fuks. Trenuje ich Grek, a pamiętamy jak Grecy wygrywali mistrzostwo Europy defensywą i to samo robią Portugalczycy. Można i tak... Są to pierwsze mistrzostwa z udziałem aż 24 drużyn z których tylko 8 odpadło po pierwszej fazie. Dlatego te drabinki są takie dziwne. 

    A wczorajszy mecz? Suma sumarum awansowali Niemcy, ale to był prawdziwy horror w konkursie jedenastek. Takich rzutów karnych jeszcze nie widziałem. To pokazuje jaki tam był ładunek potężnych emocji na boisku. Włosi umiejętnie się bronili i przeszkadzali Niemcom jak tylko mogli. Mieli też swoje sytuacje. Grali swoje, czyli defensywa, przeszkadzanie, faulowanie i kontry. Nałapali sporo żółtych kartek, a Niemcy prowadzili grę. Nie szło im to łatwo, ale w końcu udało się strzelić na 1:0. Wydawało się, że całkowicie przejęli kontrolę nad spotkaniem i tak to się zakończy gdyby nie Boateng i jego ręce. Sprokurował rzut karny i nastąpił dalszy ciąg emocji. Jeżeli ktoś miał pretensję o to, że portugalski bramkarz przy strzale Kuby wyszedł poza linię bramkową to co powie na karnego wykonanego przez Włochów. Przecież facet się prawie zatrzymał przed strzałem co nie jest dozwolone. Sędzia nie zareagował. Szykowały się jedenastki, ale to co tam się działo to był prawdziwy roller-coaster. Tylu przestrzelonych karnych nie widziałem. I Muller i Ozil pomylili się. Już wydawało się, że Włosi wygrają kolejny raz na wielkiej imprezie, ale Pella kompletnie zawiódł. Prawdziwa huśtawka emocji wśró kibiców obu nacji. Joachim Loew w pewnym momencie już zaczął się uśmiechać. Już Schweinsteiger mógł to zakończyć, ale posłał piłkę nad bramką. To co zrobił Zaza to już w ogóle jakaś komedia była. Wszedł tylko na karne i nie wiem co chciał zrobić tym rozbiegiem, ale ośmieszył się. Lepiej karne wykonywali Ci nie przewidziani do tego. Niewiele brakło, a rozstrzygali by to bramkarze. Mecz trzymał od początku w napięciu, a karne po prostu przerosły wszelkie wyobrażenie. Wszystko zakończył Hector... Piękny spektakl, a przy jedenastkach z pewnością wszyscy się chwytali za głowy... Czyżby szykował się półfinał Niemcy - Francja? Ale poczekajmy z ferowaniem wyników, bo dzielni wikingowie z Islandii na pewno się nie położą... 

Nic się nie stało, Polacy nic się nie...
Autor: rasmarsom | Kategorie: Sport 
Tagi: piłka nożna   sport   euro 2016  
01 lipca 2016, 00:19

   Nie udało się awansować do półfinału EURO 2016, a było naprawdę bardzo blisko. Chłopcy Nawałki wrócą do kraju z podniesionymi głowami, bo przecież nie przegrali spotkania i stracili w turnieju tylko 2 bramki. Ciekawe jest to, że Portugalczycy zremisowali 5 mecz na turnieju w regulaminowym czasie gry i są w półfinale... Bardzo dziwne i ciekawe mistrzostwa. Ja czułem, że będzie dobrze, bo Adam jest genialnym trenerem, dobrał odpowiednich zawodników i odpowiednią taktykę. Stworzył drużynę z którą nadal będzie pracował i będzie wprowadzał młodych zawodników do zespołu. Szkielet jest mocny. O bramkarzy się nie musimy martwić. Obrona tworzy monolit i ciężką zaporę do przejścia z Glikiem i Pazdanem na czele. Pazdan to dla mnie odkrycie tego turnieju. Na bokach Jędrzejczyk i Piszczek. Szybcy i świetni technicznie Kuba i Grosik na skrzydłach. Niezastąpiony wódz zespołu Krychowiak i jeden z najlepszych napastników świata Lewandowski oraz Milik, który jednak sporo psuł. Jest ekipa, która będzie się rozwijać i dla której żaden rywal nie będzie straszny w kolejnych eliminacjach i turniejach głównych. Może troszkę nie ma nikogo na ławce do zastąpienia, ale rodzi się młody talent Kapustka, który już się otrzaskał na wielkiej imprezie. To sygnał i bodziec dla kolejnych młokosów, bo takim będzie dawał szansę w eliminacjach do MŚ dowódca Adam. Kiedyś narodziła się drużyna siatkarzy po wygranej z Rosją 3:2, narodzili się ręczni, piłkarki ręczne, a teraz czas na drużynę z którą się utożsamia najwięcej Polaków. Wizytówka kraju. Nie ma się czego wstydzić. Zbudował tę ekipę Nawałka od tyłu, stworzył szkielet. I to wszystko świetnie funkcjonowało. Był pomysł, taktyka, odpowiednia strategia pod danego przeciwnika. Wszystko wypaliło. Zabrakło tylko szczęścia w rzutach karnych. To jest loteria jednak i pewnie dlatego chłopcy będą mieli gorycz w sobie, że byli tak świetnie przygotowani do turnieju i mogli osiągnąć półfinał. Nikt nie wie czy to się powtórzy. Ta drużyna miała tu swoją przygodę i takie 5 minut swoje. Celem było wyjście z grupy i to się udało. Zrobili swoje z Irlandią Północną, postraszyli Niemców, wygrali rezerwowym składem z Ukrainą chociaż tu było sporo szczęścia. Szwajcarzy okazali się lepsi od Portugalczyków moim zdaniem. Więcej krwi napsuli i byli groźniejsi w dogrywce, ale tam rzuty karne nie okazały się dla nich szczęśliwe. Nic dwa razy się nie zdarza więc z Portugalią pechowcem okazał się najlepszy polski piłkarz na turnieju, czyli Błaszczykowski. I tak bywa. Los jest przewrotny. Raz daje, a raz zabiera. Szkoda, że się nie udało, bo naprawdę Portugalczycy nie za wiele pokazali, ale ponieważ grają na remis w całych mistrzostwach więc tu zagrali tak samo. To na pewno pierwszy przypadek w historii, że drużyna osiągając 5 remisów jest w półfinale. To było bardzo wyrównane spotkanie i można gdybać co by było gdyby Krychowiak nie dotknął kolanem lecącej piłki i nie zmienił jej trajektorii. Genialna gra obronna w całym turnieju i za to wielkie brawa. Pomysłowość w rozegraniu piłki i w ataku. Przyjemnie się na to patrzyło. Na tę pewność siebie tej ekipy. Zapamiętamy te mistrzostwa na długo, bo przecież nie przegrali tylko Kuba się pomylił z jedenastki. Świetnie przygotowani taktycznie do każdego spotkania, wykonywali założenia, świetnie wyglądali kondycyjnie. Na to się patrzało spokojnie i z dumą. Także brawo Panowie. Polska jest z Was dumna. Pokazaliście więcej niż 100 procent możliwości, byliście niezłomni, walczący i niepokonani. Jest zgranie, jest duch w drużynie. Jest podział ról. Są pomysły na grę i w obronie i ataku. Zarówno pozycyjnym jak i w kontrze. Są wykonawcy odpowiedni i tylko żal, że nie udało się coś więcej jeszcze uszczknąć. Była ku temu szansa, bo druga połowa drabinki jest mocniejsza. Brawo trenerze, brawo Panowie, brawo Panie Prezesie, brawo dla kibiców. Brawo dla wszystkich, którzy się przyczynili do sukcesu. Szkoda mi tylko Kubusia, bo będzie pewnie to rozpamiętywał... To był jego turniej i on go spiął klamrą... Napisali piękną historię... Podobną piszą Walijczycy, Belgowie i Islandczycy. Któraś z tych ekip będzie na pewno w półfinale. Także to już nie jest nic się nie stało Polacy po jakiejś porażce czy blamażu, ale po turnieju w którym byli niepokonani. Dzięki wielkie za emocje...